Ogólnie Mila robi kupę około godziny 18

taką ostatnią przed spaniem. No ale tym razem nie zdażyła. Wyściskali ją przy obcinaniu pazurków więc niestety zachciało się.
Tłumacze M.
Już mu troche przechodzi.
Myśle że dam sobie radę z jego stanowczością

Co do ataków Mili. Atakuje tylko mnie, bo wie że ja jej pozwalam na wszystko. Przed M. czuje respekt i nie zdarzylo się by go ugryzła.
Powiedzmy że raz w miesiącu zdarzy jej się mnie pogryźć. Pozostałe dni to jest kwestia delikatnego szczypania zębami w formie zachęcenia do zabawy. Wtedy trzeba się z nią pobawić i jest ok. Dzisiaj to nie wystarczało niestety. Zabawki były be.
Powiem szczerze, że są momenty, że naprawde obawiam się że na mnie skoczy, zaatakuje tak nie na żarty.
Jak ostatnio skoczyła mi na głowe to pazurem rozcieła mi troszke skóre..... niestety istnieje możliwośc, że zachaczy następnym razem o oko, ucho czy cokolwiek innego i naprawde bede mieć problem.
Ogólnie to wybawiam ją codziennie.
Głaskać w ciągu dnia się nie lubi, ale w nocy.... oj w nocy to jest to

i nad ranem

W nocy wciska się tym swoim dupalkiem, obejmuje łapkami moją ręke i ... liże mi paznokcie

albo pachy M. (umyte co by nie było). Kochana jest naprawde. Rano przychodzi do mnie "dospać", albo razem z M. przychodzą mnie budzić:)
Poza akcjami takimi jak dziś, że już naprawde straciłam nerwy do niej (naprawde mocno gryzie i drapie), nic nie skutkowało

to ją kocham i koniec kropka

Ps. wczoraj stuknęło nam 5 miesięcy razem
