Stara Szafa i Mała Sowa; Loki i Caillou cz. IX

chyba ci mróz zaszkodził kotko doroty :lol:

albo mapę szron pokrył :mrgreen:

pozytywka pisze:chyba ci mróz zaszkodził kotko doroty
albo mapę szron pokrył

Ha...może i zaszkodził ale nie aż tak :lol:

U mnie babajagusia była :idea:

a u Ciebie :?:

A skoro u mnie była to ma blisko :mrgreen:

Jakby było daleko to by się nie wybierała :twisted:

bo podróże menczonce som,wiem coś na ten temat :roll:

była u mnie i to 3 razy

To też ma blisko :mrgreen:

to tylko do Shirki jest daaaaleeeeekooooo :twisted:

Chociaż jak jestem u mojej mam to do Shirki też mam blisko

Nawet w sobotę bedę przejeżdżała przez jej miejscowość wracając do Poznania

Zawsze czytam z sadystycznym uwielbieniem, że nie tylko ja mam tak dobrze z obrusami :twisted:

Stół kuchenny mój bezwstydny, obrusa na oczy nie widział, bo i na co, żeby włosów dostał ?

Za to to co się wyrabia z bieznikiem na ławie salonowej to jest jakas sodoma i gomora.
Niedawno z ukrycia zaobserwowałam, że one celują w ten bieżnik, żeby jak najdłużej jechać ruchem posuwistym

Narciarstwa bieznikowego się zachciewa ...

mam stary stół z odzysku
musi być nakryty
ale za to nie mam żadnych ław, bieżników, dywaników, serweteczek, duperszwanców i durnostojek

Durnostojek i serweteczek u mnie nie uświadczysz toże. Nie lubię.
A nie da się stoła odrestaurowac ? Nawet jesli lubisz zakryty.
Wiesz szlif, lakier, te sprawy ...

nie da się
albo trzeba by oddać do specjalisty od pokrywania całego blatu czymś nowym
to mam kilka lepszych pomysłów na wydanie pieniędzy :wink:

(a stół jest z bardzo odzysku, bo ktoś go wyrzucił; taki stary, okrągły stół babciny i do tego rozkładany - kocham go)

obrusy mają... kffiatki...

a ja mam co dzień rano pilota do TV i świeczkę... do sprzątnięcia z podłogi :crying:

nie mam TV, więc nie muszę zbierać pilota
świeczek przy kotach nie stawiam :strach:

jakie kfffiatki mają obrusy???

Miłość do stołu podzielam. Poluje na stary okrągły ciemny debowy stół.
Ale ludzie chyba poszaleli teraz, bo za stare rupiecie zadają cen rzedu tysiąc ... :roll:

psiama pisze:Miłość do stołu podzielam. Poluje na stary okrągły ciemny debowy stół.
Ale ludzie chyba poszaleli teraz, bo za stare rupiecie zadają cen rzedu tysiąc ...

chcesz, sprzedam Ci na strusich łapach, rozkładany, z odczyszczonym blatem, który trzeba tylko politurą potraktować. Tysiąc pińcet :mrgreen:

a poważnie mówiąc, to naprawdę nie są rupiecie. Bo pomyśl, ten nasz stół ma jakieś 120 lat. I stoi. I działa. Nie sypie się. Widzisz meble z Ikei za ... 50 lat? bo ja blado...

jakie to są strusie łapy?

niech mi kto wytnie śledzionę
i żołądek
i resztę wątpii

Do nowego domu szwagrowi spodobał się stół na lwich łapach :-)

Ale sis się nie zgodziła. Mówiła, że to wyglądałoby jak w cygańskim pałacu :-)

Mają, owszem, stary komplet ale na normalnych nogach - jeszcze go też nie widziałam

Ina, jak zabytek to ja rozumiem, szczególnie na strusich nogach (?!? :mrgreen:

).
Ale mi chodzi o normalny drewniany okrągły stół dębowy, nie jakis tam wiekowy, tylko taki co ma góra kilkadziesiąt lat, jest wysłuzony, podniszczony, ale z litego drewna etc.
Nowy drewniany u stolarza z koziej wólki kosztuje nieco ponad półtorej tysiąca w promocji, sprawdzałam ...

Stara Szafa i Mała Sowa; Loki i Caillou cz. IX

Kto przegląda forum