Duża wróciła do domu! Ale było dziwnie, bo Duża przyszła, przyszła Ciocia Ania i ciocia. Wszystkie trzy. Na wszelki wypadek schowałem się za łóżko, ale ciocia wygłaskała, gdzie jestem. Po długiej chwili wyszedłem (Florka już się witała z Dużą).
Troszkę byłem zdezorientowany, biegałem do Dużej i do cioci, żeby się wygłaskać

Fajnie jest, wiecie? Trochę zwymiotowałem, ale dostałem od cioci Ani aż dwie puszeczki (a Duża mówi, że gdybym dostał więcej, to też bym zjadł).
Tak sobie czytam, co napisałem, że Duża wróciła do domu. I sobie myślę, że to już jest takie zwyczajne - "do domu". To mój dom. A ciocia ryczy, nie wiem, czemu, chyba ze szczęścia.
Nosek