
Moderator: Estraven
Katalina pisze:Z tego co pamiętam to u Dorotki też przez dłuższy czas bała się podchodzić do człowieka, a później wręcz zaczepiała. Tak to już jest z kotami, przeżywają wszystko bardzo długo.
Rozmawiałam kiedyś z kobietami z bardzo dużym doświadczeniem z kotami. Opowiadały mi wtedy, że niektórzy się zniechęcają kiedy kot po miesiącu nadal siedzi pod łóżkiem. Wtedy sama nie miałam żadnego doświadczenia i pomyślałam sobie: miesiąc? czy to w ogóle możliwe? Nie mieściło mi się w głowie, że coś po takim czasie jeszcze może się zmienić. A one mówią, że jak najbardziej...wymaga to cierpliwości i wiary w powodzenie, ale z takich kotów też robią się wesołe miziaki.
Jestem z natury optymistką i skupiam się na dobrym obrocie sprawy, ale myślę że kot też wyczuwa pozytywne nastawienie
Tak więc życzę Wam tego - całej ludzko - kociej rodzince
Użytkownicy przeglądający ten dział: włóczka i 197 gości