Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 03, 2011 14:42 Re: Zulusek z diagnozą chłoniaka... Błagamy o pozytywne myśli...

Jesteśmy z Wami...
Niestety te objawy, choć mogą nic nie znaczyć, nie zapowiadają dobrze...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie lip 03, 2011 14:50 Re: Zulusek z diagnozą chłoniaka... Błagamy o pozytywne myśli...

A ja nie myślę, że nie zapowiadają dobrze...
Staram się nie myśleć źle... Nie mogę myśleć źle... Przywołuję do siebie tylko pozytywne myśli, choć wiadomo, że jakiś lęk się pojawił...
Pocieszam się, że humor ma dobry, nie wymiotuje, a to zgrzytanie jeśli się pojawia to jest bardzo, bardzo delikatne, jak wspomniałam muszę się w sumie wsłuchiwać i nie pojawia się cały czas, tylko czasami.
Ostatnio jak wychodził na dwór to non stop gryzł trawę i ją zwracał, więc może mieć podrażnione gardło.
Teraz właśnie zabrał się za jedzenie chrupek i jakoś mu to idzie.
Naturalnie ja jestem teraz wyjątkowo przewrażliwiona i z niepokojem obserwuję każde odbiegające choć trochę od normy reakcje, "chucham i dmucham" na niego cały czas...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1347
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Nie lip 03, 2011 15:17 Re: Zulusek z diagnozą chłoniaka... Błagamy o pozytywne myśli...

trzymamy :ok: :ok: :ok: cały czas i myślimy o Was :1luvu:
doskonale wiem co czujesz...stan od euforii do zwątpienia...
w pewnym sensie przechodziłam przez to...
gdy kociak czuł się dobrze byłam przeszczęśliwa ale często wkradało się uczucie, że to tylko na chwilę..., że potem może być gorzej :cry: tak było w moim przypadku...
u Was może skończyć się dobrze, oboje walczycie, Ty cały czas się nie poddajesz...
jesteś wspaniałą osobą a Zulek na fotach wygląda na zdrowego i szczęśliwego kota :lol:
i tylko to się liczy...
może mieć gorsze samopoczucie tak jak my...
jutro idziesz z nim do weta, na badania...to troszkę wyjaśni...
nie martw się na zapas...wiem, wiem...łatwo powiedzieć...
ciesz się chwilą, z Zuluskiem...kochaj i rozpieszczaj tak jak robisz to do tej pory :lol:

a my wszyscy jesteśmy z Wami...na dobre i na złe...
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 03, 2011 16:13 Re: Zulusek z diagnozą chłoniaka... Błagamy o pozytywne myśli...

Dziękujemy Tobie Puszatku, dziękujemy Wszystkim za miłe i ciepłe słowa... :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Cały czas będę się starała myśleć pozytywnie i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze... :)

A Wasze wsparcie jest nieustannie nieocenione... :1luvu:
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1347
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Nie lip 03, 2011 16:20 Re: Zulusek z diagnozą chłoniaka... Błagamy o pozytywne myśli...

i o to chodzi... :1luvu:
po to tu jesteśmy...aby Was choć duchowo wspierać...
a Twoje zadanie to...myśleć pozytywnie...i kochać, kochać, kochać :lol: :lol: :lol:
:ok: :ok: :ok: cały czas
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 04, 2011 20:45 Re: Zulusek z diagnozą chłoniaka... Błagamy o pozytywne myśli...

Kochani...
Nie wiem jak zacząć, od czego zacząć... :cry: :cry: :cry:
Dziękuję Evie za rozmowę... Pomogła mi, trochę mnie uspokoiła... Dziękuję Kochana...

Jak wiecie pojechaliśmy dzisiaj na badania, bo trochę niepokoju wkradło się w ostatnich dniach w nasze życie...
Byliśmy u doktora, który Zuluska wcześniej operował. Przy początkowym badaniu lekko się zaniepokoił, ale trzeba było zrobić usg.
Usg niestety wykazało zmiany w obrębie wątroby, a dokładniej miejsca, które było operowane - zespolenia, a także bardzo powiększone, nienaturalnie nerki... :cry: :cry: :cry:
Zmiana w okolicach wątroby jest trochę mniejsza od tej, którą mu wycięto... Jest wielkości przynajmniej śliwki, a nerki bardzo powiększone. Lekarz był nawet zdziwiony, że pracują normalnie... W ostatnich dniach Zulek normalnie oddaje mocz, a nawet częściej, ale to mogła być reakcja na lek, który mu podawałam.

Życie mojego ukochanego Zuluska to kwestia dni... :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Pomimo tego, że humor ma dość dobry, pomimo braku wymiotów... Przy tym tempie rozwoju nowotworu, każdego dnia zaczną się zmiany, a moim zadaniem jest... Nie wiem jak to napisać... Nie pozwolić mu się męczyć... :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Apetyt jest kiepski, mogą zacząć się wymioty, a za chwilę mogą nerki przestać pracować...

Możliwa jest laparotomia, żeby po otwarciu zdecydować, czy operować, czy pozwolić mu...usnąć...
W obliczu tempa rozwoju nowotworu, nie ma sensu na kolejne męczarnie Zuluska...
Tak uważa lekarz i ja też tak uważam... Tym bardziej, że zmiana pojawiła się nie tylko w jednym miejscu...
Chcę mu oszczędzić jakiegokolwiek stresu w najbliższych dniach...
Mam mu nic nie podawać, ewentualnie Metacam - przeciwbólowy, a najważniejsze ma mieć to, co lubi, co kocha...
Wzięłam urlop oczywiście, będę z nim cały czas... Jedynie jutro muszę wyjechać na 2 h, bo mam mieć tomograf głowy, na który czekałam ponad 2 miesiące. W tym czasie moja Mama będzie z Zulkiem.

Nie wiem, co mam więcej napisać...
Jestem w rozsypce, jestem zła, wściekła, moje marzenia i prośby legły w gruzach, chyba nawet wiara...
Istota, która dawała mi chęć do życia, gaśnie...
Moje serce, tak zawsze mówiłam do Zuluska... Jest moim sercem, które musi być zdrowe, żebym miała siły i żyła...
Bez serca żyć nie można...

Podczas kiedy pisałam, zaczęły się wymioty...
Zwrócił większość jedzenia z całego dnia...

W tej sytuacji, co do mojego jutrzejszego wyjazdu, to raczej nie pojadę. Chcę być z nim cały czas...

Nie wiem, chyba w to wszystko po prostu nie wierzę.......!!!!!!!!!!!!! :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1347
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Pon lip 04, 2011 20:53 Re: Zulusek z diagnozą chłoniaka... Błagamy o pozytywne myśli...

Bardzo, bardzo współczuję... Ja takie nocne wymioty, często samą śliną, niestety poznałam u mojej Koteczki :cry:
To ważne, żebyś była z Zuluskiem. I żeby nie dopuścić, żeby go bardzo bolało (ja niestety pojechałam do weta o kilka zbytecznych godzin za późno).... Przytulam
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon lip 04, 2011 20:56 Re: Zulusek z diagnozą chłoniaka... Błagamy o pozytywne myśli...

Hakitko kochana,

przeczytałam trzy razy to co napisałaś i przepraszam, ale muszę odejść od kompa ........

Muszę się wypłakać, wykrzyczeć ....

Jezu dlaczego ????????

:cry:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon lip 04, 2011 20:58 Re: Zulusek z diagnozą chłoniaka... Błagamy o pozytywne myśli...

Hakito, całym sercem jestem z Tobą i Zulusem.
Ja czekałam zbyt długo, co najmniej o kilka dni :cry:
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 04, 2011 20:59 Re: Zulusek z diagnozą chłoniaka... Błagamy o pozytywne myśli...

Nie wiem, co z sobą zrobić...
W każdym bądź razie chcę, żeby ktoś przyjechał do nas... Nie chcę go męczyć drogą, stres i wszystko inne...
Chcę być przy nim cały czas...
Jak bardzo brakuje mi sił w całej tej sytuacji...
Nie wierzę w to, po prostu nie wierzę...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1347
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Pon lip 04, 2011 21:05 Re: Zulusek z diagnozą chłoniaka... Błagamy o pozytywne myśli...

Nie wiem, nie wiem, co napisać...
Naprawdę nie wiem...

Nie mam już sił na płacz, uwierzcie mi... Nie mam sił...
Wszystko mnie boli...
Brakuje mi słów...
Nadzieja, że spędzimy te dni razem, szczęśliwie...
Wiem, kiedy jest za późno... Mój ukochany piesek Neruś odszedł kilka godzin za późno...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1347
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Pon lip 04, 2011 21:06 Re: Zulusek z diagnozą chłoniaka... Błagamy o pozytywne myśli...

Bardzo Ci współczuję i życzę siły by przez to przejść wraz z Zuluskem.Wiem jakie to trudne.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon lip 04, 2011 21:25 Re: Zulusek z diagnozą chłoniaka... Błagamy o pozytywne myśli...

Miałam pieska Nerusia, ale on w ostatnich latach mieszkał z Rodzicami. Wiedziałam, kiedy pozwolić mu odejść, swoją drogą miał ponad 14 lat...
To też było, zupełnie co innego... Zulus jest ze mną, ma ze mną swoje życie, tylko ze mną...
Wiem, że będę musiała pomóc Zuluskowi, ale nie potrafię się pogodzić z tym, że będę musiała...
Nie wiem, nie wiem, nie wiem...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1347
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Pon lip 04, 2011 21:33 Re: Zulusek z diagnozą chłoniaka... Błagamy o pozytywne myśli...

Hakita, brak mi słów ... przyutulam mocno :(
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon lip 04, 2011 21:39 Re: Zulusek z diagnozą chłoniaka... Błagamy o pozytywne myśli...

Podczytywałam od początku...

Pamiętaj, że te lata które dałaś Zuluskowi to najlepsze co mogło go spotkać, coś czego nikt ani nic mu nie odbierze. Dzięki Tobie czuł się szczęśliwy i kochany. Niestety tych których kochamy zawsze tracimy za szybko i nigdy nie jest to odpowiedni moment. :(

Współczuje bardzo. :cry:

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 61 gości