Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 15, 2011 15:01 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Puk, puk, czy już pchły sobie poszły?
I jeszcze jedno pytanko, czy Twoja śpiewająca córka to Julka?
Jak dobrze kojarzę, to ona jest zafascynowana kulturą i językiem japońskim?

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob paź 15, 2011 15:52 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Czesc, czesc! Pchly zostaly wymordowane bezlitosnie i ma nadzieje ze juz ich nie bedzie. Moja Bzdziagwa to Maria i tak - ma bzika na punkcie Japonii.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob paź 15, 2011 16:24 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

A to nie ona, byłą w tvn24 informacja i rozmowa z 18 letnią Julią Bernard zafascynowaną Japonią, prowadząca blog i rozpowszechniająca swoje nagrania ( super śpiewa) piosenek w j. japońskim i angielskim w necie. Zauważył ja ktoś z Japonii i zaprosił do udziału ( pokryto kek koszty podróży itp) w japońskim programie typu, mam talent. I tak mi się skojarzyło z Twoja córką.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob paź 15, 2011 16:26 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Cos Cię ostatnio mało jest na forum, jak tam sprawy chińczykowo-domowe? Spokój jest?
A jak tam obwód Twojej tali? :mrgreen:
U mojej bratowej jak na razie stwierdzili na usg córeczkę, ale wiesz od razu lekarz zaznaczył, że daje na to 90%, bo wiadomo, bez dokładnych badań to róznie bywa :roll: Mój bratanek się trochę zmartwił, bo on sobie brata zamawiał, za to rodzice szczęśliwi :wink:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Sob paź 15, 2011 21:37 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

To ja też się pochwalę, że na 90% mam wnuczkę.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie paź 16, 2011 15:34 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Nie - to nie moje dziecie na szczescie. Moja niech sie teraz zajmuje nauka, tak bedzie lepiej dla wszystkich.
Och... Moja talia odeszla w niebyt. Jestem gruba juz bardzo, dzieciatko nam rosnie i to widac. Czuc z reszta tez, kopie jakby sobie tam jakies fortyfikacje budowal. Tu nie ma zwyczaju zadreczania ciezarnych wizytami u gina, badaniami i roznymi takimi, wiec ostatnio bylam u poloznej koncem wrzesnia, a scan mialam na poczatku wrzesnia i wszystko wyglada ok. Wiem, ze chlopak to na 90 mniej wiecej procent, ale widzielismy siusiaka, i juz chyba nie powinien mu odpasc. :roll:
Objechalismy dzis car boot, na powrocie jeszcze drugi - nogi mi wchodza... no, gdzies tam wchodza. Kupilam poduszeczke do wozka - o takiej nawet nie marzylam, to jest przod takiej lokomotywy z kreskowki dla dzieci o lokomotywach wlasnie. Sliczna i za funta. No i kupilismy taka wieze z Fisher Price, w ktorej spuszcza sie po spiralnym torze kulki. Dosc duze, plastikowe. I okazuje sie ze mamy nowa, super zabawke dla kotow - debile siedza wianuszkiem i poluja na staczajace sie pilki, probuja je wyciagac z otworow z ktorych sie wytaczaja na samym dole... Ale jazda!
Hannah, ktos musi rodzic chlopakow, skoro Ty planujesz wnuczke. :ryk:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie paź 16, 2011 17:03 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

kinga w. pisze:Nie - to nie moje dziecie na szczescie. Moja niech sie teraz zajmuje nauka, tak bedzie lepiej dla wszystkich.
Och... Moja talia odeszla w niebyt. Jestem gruba juz bardzo, dzieciatko nam rosnie i to widac. Czuc z reszta tez, kopie jakby sobie tam jakies fortyfikacje budowal. Tu nie ma zwyczaju zadreczania ciezarnych wizytami u gina, badaniami i roznymi takimi, wiec ostatnio bylam u poloznej koncem wrzesnia, a scan mialam na poczatku wrzesnia i wszystko wyglada ok. Wiem, ze chlopak to na 90 mniej wiecej procent, ale widzielismy siusiaka, i juz chyba nie powinien mu odpasc. :roll:
Objechalismy dzis car boot, na powrocie jeszcze drugi - nogi mi wchodza... no, gdzies tam wchodza. Kupilam poduszeczke do wozka - o takiej nawet nie marzylam, to jest przod takiej lokomotywy z kreskowki dla dzieci o lokomotywach wlasnie. Sliczna i za funta. No i kupilismy taka wieze z Fisher Price, w ktorej spuszcza sie po spiralnym torze kulki. Dosc duze, plastikowe. I okazuje sie ze mamy nowa, super zabawke dla kotow - debile siedza wianuszkiem i poluja na staczajace sie pilki, probuja je wyciagac z otworow z ktorych sie wytaczaja na samym dole... Ale jazda!
Hannah, ktos musi rodzic chlopakow, skoro Ty planujesz wnuczke. :ryk:

Miło czytać, że bejbik szaleje! :ok: :mrgreen: Ta lokomotywa to Thomas może? Mój młodszy panicznie się tego boi. I wcale się nie dziwię. Zdziebko przerażająca bajka... Ale zabawki z Tomkiem są w porządku, można się bawić :lol: Mamy kilka, cieszą się powodzeniem. To kiedy ten młodzieniec ma zaszczycić nas swoją obecnością? ;)

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 16, 2011 18:09 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Oczywiście Kinga, zawsze tak było, ktoś synusia ktoś córeczkę rodził.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie paź 16, 2011 19:25 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

A chyba Thomas... Widzialam kilka razy te bajke, jeszcze w zimie - wydawala sie sympatyczna - przygody kilku lokomotyw, takie dosc mile, bez wojenek i agresji. Trzylatek ogladal to z duzym zainteresowaniem. Poggoglalam - faktycznie Thomas. do tego obowiazkowym zestawem byl traktor Tom i listonosz Pat. :D No i chyba musze zaczac byc bardziej na biezaco... Tu po sklepach kroloja "Samochody z Doliny" czy jakos tak. Wielkiego wrzasku spodziewamy sie w okolicach 12.01, z tym ze mam trzymac chocby sila (pod grozba pospinania takerem :wink: ) do 13.

Hannah i tak ma byc - byle zdrowe, reszta malo wazna. Na kiedy wnusia?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie paź 16, 2011 19:47 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

No mnie tez się wydawało, że bajka dość sympatyczna. Dopóki nie zamurowali jednej lokomotywy, bo była już stara. I ta lokomotywa mogła tylko patrzeć przez dziurkę jak inne lokomotywy sobie jeżdżą i się bawią. Dosyć drastyczne to było. Mój młody tak się przeraził, że już nigdy więcej Tomka nie oglądał. U mojego męża w pracy dzieci mają podobne odczucia... A zabawki cholernie drogie są. Ale to już insza inszość. :lol:

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 16, 2011 20:04 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

O, kurcze... Nie ogladalam duzo tej bajki, wiec tego odcinka widocznie tez nie. No, popisali sie - brak slow. Nie orientuje sie w cenach zabawek jeszcze bo poki co kupujemy takie pierdolki jak ubranka i gadzety dla niemowlaka. Za te poduszke dalam funta, wiec chyba nie przeplacilam - jest z czegos misiowatego, aplikacje a nie nadruki, pogodnie zolte tlo... taka nieposcielowa i milutka. Uzywana, trzeba ja bedzie przeprac, ale to juz szczegol.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie paź 16, 2011 20:25 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Wnusia w połowie lutego, Gosia jest w 23 tygodniu ciąży, a właściwie końcówka 23 tyg.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie paź 16, 2011 20:34 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Super! Dobrze sie czuje? Mala juz musi fajnie kopac! :P
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie paź 16, 2011 20:54 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Mała fik, Gosia czuje się dobrze. Teraz stara się więcej pracować w domu, tak aby w firmie nie spędzać całych dni.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie paź 16, 2011 21:10 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

I slusznie - troche sie pooszczedza, troche wiecej czasu poswieci malej, cieszac sie malenstwem. Niby poki co nie ma czemu czasu poswiecac, ale jakze fajnie jest zwrocic uwage na ruchy, poczuc nastroj malego czlowieka...
Od kiedy zauwazylismy ze Karolek reaguje na glos ojca, Rajmund czesto do niego gada, a maly wyraznie sie ozywia. To az wzruszajace. Mamy juz swoje pory dzialania i odpoczynku, mamy jakis rytm dnia, maly wchodzi w rytm domu mieszajac w nim niesamowicie - przedsmak pozniejszej rewolucji. Bedac w domu, mam mozliwosc skupienia sie na tym malym skurczybyku i to jest super.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 25 gości