Witamy!

Leczymy, leczymy a końca nie widać! Adaśka kicha na wszystko

najbardziej w trakcie posiłku, zwłaszcza mokrego a że jeść lubi, to kichanie towarzyszy nam cały dzień. Pojawił się ropny katar, więc włączyliśmy TOBREX dzisiaj katar jest bardziej wodnisty. Jednak samopoczucie ma dobre, tak jak pisałam apetyt dopisuje, chęć zabawy z koleżankami również. Wczoraj doszło z tego powodu do poważnej scysji, kiedy uległa zazwyczaj Ada wkurzyła się w końcu na koleżanki-ignorantki i zaatakowała tak, ze pióra latały!

Dziewczynki zszokowane a Adaśka zyskała sobie szacunek i opinię takiej, z którą lepiej nie zadzierać i nie wskakiwać złośliwie na wyższe poziomy w trakcie gonitwy, skoro wiadomo, że koleżanka z tych mniej zwinnych

Ponieważ byłam świadkiem tej sceny, bo akurat wróciłam do domu wszystkie ślepia zwróciły się w moją stronę a ja wydałam zdziwionej bandzie z napuszonymi ogonami werdykt: Adaśka jest

, a ona sama została też pochwalona za asertywność hehe

Zwariuję z tą bandą

Mam jeszcze poważniejsze pytanie, tylko proszę się nie śmiać!

Torbex to antybiotyk do oczu, zapomniałam zapytać weta, do którego otworu mam go wlewać Adzie

Do noska czy do pyszczka? Ktoś wie? Bo głupio mi znów dzwonić do weta i pytać...
