EdytaB_a pisze:nie no odkładam - tak bez niczego miesięcznie , coś tam w fundusze na emeryturę (na zus nie liczę), i jakies inne ale powinnam zrezygować wg mojej z urlopów w chorwacji, nart itp.....ale ja nie umiem, nie mogę , nie chcę !!!!
Jeśli to twoja pasja to jak najbardziej nie powinnaś rezygnować

Mnie takie rzeczy nie kręcą, a z braku auta tez ciężko się wybrać. Ostatnio chciałam na Grunwald jechać ale to się kończyło w niedzielę, w poniedziałek nie mogłam wziąć urlopu a to na takim zadupiu że ciężko by mi było PKS/PKP się dostać z powrotem do Wrocławia. Jako dziecko się najeździłam tez trochę (z chrzestną, która własnych dzieci nie ma to mnie rozpieszczała - w ramach prezentu urodzinowego wyjazd za granicę

).
Teraz jak jadę na 2 dni do rodziców to już mam fisia, że koty beze mnie zostały, bo kto się tak dobrze nimi zajmie jak ja

Mam pasje bardziej "domowe" i na to jestem w stanie wydać sporo. Jestem książkoholikiem, na to też ładna kaska idzie

Za to nie pamiętam kiedy byłam ostatnio u fryzjera (chyba jakieś 4 lata temu - ścinałam długie włosy na króciutko), zawsze łapię kucyka i podcinam końcówki sama. Do kosmetyczki tez nie chadzam, bo mam uczulenie na chemię i mam tylko swoje sprawdzone produkty, kosmetyki tez niewiele kosztują (te dla nastolatek

albo dla niemowlaków). Także na wielu rzeczach oszczędzam żeby wydać gdzie indziej (no na koty też sporo idzie, jak tak liczyłam to na moja dwa zdrowe sierściuchy miesięcznie wydaję ok 300zł).
Secret co racja to racja - odkłada się jak ma się z czego. Radę dasz na pewno. Pamiętam jak zarabialiśmy z TŻ-tem malutko że nam starczało tak na styk, a mi się zamarzyły studia i w sumie tez psychicznie bardzo tego potrzebowałam. TŻ powiedział że mam iść na te studia, że damy radę. Nie wiem jak to się stało, że z pieniędzy tych które starczały nam na styk dało się jeszcze opłacić studia i wyjazdy. Pierwszą miesięczną ratę to do końca nie wiedziałam czy zapłace i czy w ogóle pojadę ale się udało a potem już jakoś własnie potoczyło się dalej. Mój TŻ do tej pory ze zdziwieniem wspomina jak wstawałam o 4 rano w zimie z uśmiechem na twarzy (w sobote i niedzielę) żeby pojechać na studia i się dziwił, że jemu to by się po całym tygodniu pracy nie chciało. Ale jak się coś tak bardzo lubi

A tak z drugiej strony to coś ostatnio słyszałam jak się wypowiadał milioner - że bogaczem nigdy nie zostaje ten co oszczędza tylko ten co znajduje nowe źródła przypływu pieniędzy
