uff już po wszystkim! Dopadłam do domu ok 17.30
Jak dobrze, że wetka odwiedza nas w domu i wyniki nawet już są - dzwoniła!
Takoż - Morf ma śliczne wyniki - ogólnie i wątroba i nerki. Ale pobranie krwi graniczyło z cudem - żyły ma gorsze od Felicjana a charakter....no wiecie....wrzask, warkot, gryzienie, łapoczyny.
A krew nie leci....Trochę jest odwodniony bo ostatnie dni mało pił, ale jest ok.
Udało się malutko utoczyć z obu łap ale lab wykorzystał każda kroplę

Zęby w miarę, stanu zapalnego brak - a gorączka jest. Dziś tylko 39,7 ale Morfeusz niemrawy, śpi, nie je, nie kontaktuje się z kotami ani ze mną.
Dostał leki, coś na wzmocnienie i zbicie gorączki. Wstał i troszkę zjadł, teraz śpi.
Jutro rano zmierzę temperaturę i zobaczymy co dalej.
Kefir płacze i chyba tęskni za Morfeuszem - tak to wygląda - nudzi się.
BARDZO DZIĘKUJEMY za bycie z nami
Felicjan pojadł bielucha i sosu z saszetki. Dziś ostatni Ornipural podałam.
Słabo okropnie słabo je....ale był pierwszy do oglądania torby wetki, do włażenia wszędzie, więc czuje się dobrze. Teraz sie obraził za zastrzyk i poszedł spać na szafkę.