W południe przyszłam do domu i zastałam skuloną Nikunię na parapecie na słońcu i kilka miejsc zabrudzonych

Wzięłam kiciunię razem z pastą, uklękłam, Niki posadziłam między nogami, wzięłam tubkę i zaczęłam aplikować pastę. Cały pyszczek był wymazany, moje spodnie i wszystko w pobliżu. Rezultat - raczej słaby. Fakt, że dużo z pysia Niki musiała zlizać. Zestresowała się, ja też

Cała się trzęsłam. Miałam uczucie, jakbym zrobiła krzywdę zwierzęciu.
Pod wieczór wróciłam do domu. Niki przywitała mnie w przedpokoju, jakby nigdy nic. Poszłam z nią do kuchni, aby zobaczyć co zjadła, ale nic nie ruszyła. Mizianko, ale po chwili skuliła się i stała się osowiała. Dałam jej gotowanego kurczaka - nic, pasztetu trochę liznęła.
Później położyłam się na kanapie i zawołałam ją. Przyszła i chciała się położyć zwinięta w kłębuszek, ale chyba zbyt źle się czuła i znów skuliła się chowając pod siebie łapki. Niestety zwymiotowała. Czas na kolejna porcję pasty.
Jak często i przez ile dni można podawać pastę odkłaczajacą?Tym razem zrobiłam jak pisała Kazia. Posłużyłam się strzykawką.
Aniu, dobrze, że nie podałam pasty na palcu - pewnie bym go straciła
100% skuteczność. Prawie cała strzykawka zaaplikowana, jakieś 5 cm

ale niestety przypłacone wielkim stresem Niki, strachem, wyrywaniem się. Ale metoda usadowienia się "na kocie" (nie robiąc krzywdy kotu, oczywiście), kiedy działa się od tyłu, więc kot nie wie do końca co się dzieje, przytrzymując go nogami, daje duże pole manewru i obie ręce wolne. Uczę się, uczę i czytam na miau

Ale nie jestem ani dumna z siebie, ani się nie cieszę... Zawsze przemoc wobec słabszego, a tu bezbronnego, pozostawia niemiłe wewnętrzne uczucie... Wiem, że pomagam Niki, ale mimo wszystko, źle się czuję.
A Nikunia... pomimo strachu, nieprzyjemnych doznań, pozwala się zbliżać do siebie i głaskać pod bródką, co ją uspokaja. Fakt, że siedzi w ustronnym miejscu i raczej nie chce, aby dotykać brzuszka, świadczy chyba, że czuje się źle

Może przyjdzie nad ranem, jak dziś, chociaż, aby być bliżej (mama mówiła, że gdy była u mnie, Niki cały czas próbowała być na moim łóżku, ale mama bojąc się zabrudzeń - bo byłyby na 100% - delikatnie ją przeganiała; chciała poczuć się bezpieczniej, czując mój zapach? zazwyczaj wciągu dnia nie przesiaduje na moim łóżku).
Nadal podchodzi do misek, miauczy patrząc na mnie, ale nic nie je, a ja nie wiem co jej dać i jak jej ulżyć

I uszu nie czyściłam

Wszystko pod górę.
Dzięki Ewung
