Luśka morduje małego głoda (swoją drogą przy miseczce też jest pierwsza)
Lucuś
Lotek
Byliśmy u wetki naszej. Kociaki mają temperaturę, rzęzi im w płuckach. Dostały kłujki, jutro też jedziemy. Po zastrzykach dostały energii do zabawy
Uciekają przede mną, nie lubią kropić oczek Tak trochę dla mnie wyglądają jak kociaki z 3 różnych miotów. Lusia jest większa od braci i najodważniejsza. Lucek drobny, syczy strasznie. Lotek długowłosy.
Najadają się sporo, ale brzuszki mają duże też. Szczególnie Lotek Dostały wczoraj wetminth na odrobaczenie, ale jeden zwrócił - który nie wiem widziałam tylko pawia
Witam pięknie, miło mi widzieć nowe foty Irysia-misia. Całkiem niedawno o Was myślałam, bo jesień, to smutne wspomnienia o odejściu Imbirka... Widzę go w Irysku, choć Iskierka jest bardziej do niego podobna. Maluszki cudne, szkoda, że chorowitki. Wielkie kciuki za zdrówko dla nich i za szczęśliwe znalezienie domków.
Lotek ma spory ten brzusio, dlatego dziś miał robione usg. Na szczęście żadnego płynu tam nie ma. Albo jest taki najedzony albo tak zarobaczony. Wczoraj dostały vetminth, jeden niestety zwrócił, a nie wiem który. Dziś mają się lepiej - widać po nich. Mordują już myszki, skaczą za piórkami.
No i trafiają do kuwetki już bezbłędnie, uff Słodkie są. Mam nadzieję, że szybko wyzdrowieją.
Dziękuję Cioci Carmelli że przetrzymała kociaki przez cały weekend. One były już takie chorutkie, nie wiem czy ten weekend by przeżyły, przy takim zimnie z taką gorączką jaką miały..i ten biało czarny z tym rzęrzeniem w płucach..... A tak już sobie spały w ciepełku i dostawały niezbędne leki.