Zuzia z Korabiewic. Nasz Promyczek zgasł

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 21, 2008 20:55

Karotka pisze:Kreatynina 6,6
Mocznik 300

podaje od zeszłego wtorki kroplówki 2 razy dziennie 150ml rano o 5 i 150ml wieczorem koło 19-20

dzisiaj była pod wierzą


Wyniki wysokie ale tylko mocznik...kreatynina nie jest straszna. U kogo byłas na Jagiełły u Andrzeja? Pisałam juz trzeba obnizac fosfor bez tego beda sie utrzymywac wyniki...nic nie da płukanie. Poziom fosforu jest waznym czynnikiem przy nerkach. Obnizac go nalezy lekami.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 21, 2008 22:20

Zuziu kochana, nigdy się nie poddaj. Ja byłam dziś z Tygryskiem u pani doktor i strasznie syczałam na nią kiedy tak mocno trzymała Tygryska że aż płakał. Teraz razem z Tygrysem syczymy i prychamy na Twoją chorobę żeby jak najszybciej uciekła ta zmora.

Twoja malutka Fionka.

ciaptak

 
Posty: 715
Od: Wto cze 10, 2008 21:11
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 21, 2008 23:29

Regularnie zaglądam do wątku w oczekiwaniu na dobre wieści. I ciągle nic...
Zuzanko walcz!!! Znalazłaś wymarzonych Dużych i najwspanialszy domek na świecie. Ciesz się tym. Żyj!!!

1969ak, dziękuję za wieści o Pumbie. Bardzo się cieszę, że trafił do Was i że wszystko u niego w porządku:)

BAJKA-BB

 
Posty: 2913
Od: Pt gru 02, 2005 23:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 22, 2008 1:55

Karotka pisze:Kreatynina 6,6
Mocznik 300

podaje od zeszłego wtorki kroplówki 2 razy dziennie 150ml rano o 5 i 150ml wieczorem koło 19-20

dzisiaj była pod wierzą


Aga, zadzwon do mnie jutro, po południu jest mój wet pod wieżą, skonsultujemy, umówimy się....
Mocznik jest wysoki, ale koty z taką kreatyniną żyją...
Agnieszka, nie poddawaj się..
Mój nr tel znasz...
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 22, 2008 6:45

Aniu, Agnieszka była u Twojego weta, bodajze wlasnie u Andrzeja bo do niego miala sie zapisac.
Teraz on Zuzie prowadzi, ale niestety diagnozy sa zbiezne co z naszym wetem :(

Ja licze ze moze on ostatnio sie tyle doksztalcał ( mam na mysli Andrzeja) ze moze cos poradzi, stanie sie cud.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 22, 2008 7:45

Zuziu, nie poddawaj sie :ok:
Zobacz jak ładnie walczy Łatek Kociamy ... też jest chorutki, ale dacie radę :ok:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro paź 22, 2008 10:16

Etka pisze:Aniu, Agnieszka była u Twojego weta, bodajze wlasnie u Andrzeja bo do niego miala sie zapisac.
Teraz on Zuzie prowadzi, ale niestety diagnozy sa zbiezne co z naszym wetem :(

Ja licze ze moze on ostatnio sie tyle doksztalcał ( mam na mysli Andrzeja) ze moze cos poradzi, stanie sie cud.


Ja ponaciskam Andrzeja..... :twisted: pisałam juz do karotki podałam moj nr telefonu...dziewczyny leki mam w domu. Eprex w lodowce. Jestem do dyspozycji a Andrzeja trzeba troche naprowadzac. Nie jest tragicznie, tylko ten mocznik trzeba zbic.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 22, 2008 10:19

Blagam Cie Agnieszko, ponaprowadzaj go ( weta Andrzeja)
Bardzo sie martwie o Zuzie i jeszcze bardziej o Agusie.
Ja jeszcze licze ze jak sie zbije ten fosfor to sie zacznie leczyc.

Mowisz ze kreatynina nie jest tragiczna, dlaczego wiec weci mowi ze nerki nie funkcjonuja? :(

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 22, 2008 10:26

Weci mowia rozne rzeczy i ja juz nauczyłam sie ze nie nalezy ich słuchac. trzeba robic swoje. Walczyc czytac douczasc sie i opierac na doswiadczeniu ludzi ktorzy zyja na codzien z kotami chorymi na PNN. Ich wszystkich tez by nie było gdyby nie poswiecenie i wiedza zdobyta przez opiekunow.

Nie poddawac sie i walczyc do konca. Jak nie ma szans i kot cierpi to wtedy sie poddac i pozegnac. Ale ta kreatynina nie jest tragiczna. Tylko trzeba walczyc z poziomem fosforu. Osłaniac jelita zeby nie było krwawienia wew i zeby poprawic jej apetyt. Ona musi jesc. Płukac i badac morfologie. Złapac mocz i zobaczyc czy nerki go zageszczaja. Nie ma diagnozy bez pełnej diagnostyki. Nie rozkładamy rak bo nie wiemy czy nerki nie pracuja. Nie ma podstawowych parametrow ktore nam o tym mowia. USG nerek trzeba zrobic. Na jakiej podstawie ktos twierdzi ze nie pracuja. Na podstawie dwoch parametrow? bzdura
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 22, 2008 10:30

uff to mnie pocieszylas :)'

bo Agnieszce Andrzej wczoraj tez to powiedzial i dlatego sie zmartwilam ze dwoch wetow mowi to sama.

Ale masz racje.
Nie wolno sie poddawac!

Kciuki za Zuzie!
:ok:

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 22, 2008 10:34

Andrzej wyciągnął Domino z tragicznego stanu, bo to jest mądry wet. ja mu ufam, mimo że pod wieżą umarł Łatek...

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 22, 2008 11:31

Oni tak mowia a mowic im wolno. Nam nie wolno wierzyc czasem:)
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 22, 2008 11:42

Etka pisze:uff to mnie pocieszylas :)'

bo Agnieszce Andrzej wczoraj tez to powiedzial i dlatego sie zmartwilam ze dwoch wetow mowi to sama.

Ale masz racje.
Nie wolno sie poddawac!

Kciuki za Zuzie!
:ok:

To wszystko zależy od organizmu kota. Ale nie należy się poddawać, bo koty z taką kreatyniną były już na forum i wyszły z tego.
Moj Mieciu miał rok temu 5,7.
Wyszedł ladnie z tego, więc nadzieja jest zawsze i do konca :ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 22, 2008 11:44

Moja Mrchewka tez tam umarła ale dopiero kiedy pokazała mi ze dłuzej nie da rady.....po 10 tyg walki z nerkami po dwoch transfuzjach po podaniu eprexu ..wiec poki co długa droga przed nami. Nie ma co sie załamywac. Jeszcze mało jest zrobione.

Trzymam kciuki
z Andrzejem pogadam osobiscie jak zostawie w lecznicy eprex. Z Aga gadalam i wszystko wiemy. Działamy.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 22, 2008 12:00

super!

:ok: :ok: :ok:

jestem z Wami calym sercem!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości