Więc tak:
są dwa burasy w mojej łazience. Jeden maluteńki w klatce, drugi duży (ale młody) luzem. To efekt naszej (Fundacja KOT i Fundacja Kocia Dolina) dzisiejszej wyprawy do grudziądzkiego więzienia. Później założę wątek zbiorczy opisujący całą sytuację (teraz padam z nóg).
Maluch obsmarkany strasznie

Gile mu wiszą... Biedulek.
Starszak - został złapany podstępnie przez Adama do transportera

Płakał strasznie, ale teraz cichuteńko sobie siedzi.
Oba się najadły i chyba wymęczone przeżyciami zasnęły.
Fotki i więcej o kotach - jutro. Są przecudne.
A teraz uwaga, bo ważne!
Otóż novena napisała, że bardzo skomplikowała jej się sytuacja życiowa i bardzo pilnie szuka tymczasu dla swoich dwóch kociąt, które przebywały u niej w DT

Poprosiła mnie o ich wzięcie, ale ja obiecałam dorci44, że wezmę od niej 3 maluszki ze strychu. Dorcia, możesz mi przedstawić mniej więcej na jakim etapie jest ta cała sprawa z nimi? Bo może bym wzięła te od noveny, może znalazłby się domek znaim te od ciebie by przyjechały? Pomyśl i daj znać. Bo trzeba szybko coś postanowić
Cholera, się porobiło się...
I druga ważna sprawa!
Szukamy kogoś, kto orientuje się w sytuacji klinik wet w Grudziądzu.
Także kogoś, kto mieszka w Grudziądzu i mógłby pomóc w koordynowaniu kastracji kotów z więzienia w tym mieście. Kotów jest ok. 20. Głównie dorosłe i nie wykastrowane. Może być nieco problem jeśli chodzi o logistykę z dojazdami z Torunia i Bydgoszczy do tego więzienia i braniem po kilka kotów a potem odwożeniem ich na miejsce. Dlatego pilnie przydałby się ktoś na miejscu.
Ja jeszcze opiszę co i jak w osobnym wątku.