O ile chlopcy dobrze znosza kuracje - zero problemow, to dziewczynki juz nie sa takie szczesliwe ....
Tosia miala biegunke po metronidazolu, ale poza tym nic jej nie jest .... Zmniejszylismy tylko dawke i powinno byc dobrze, bo i je i sie bawi, wiec nie jest najgorzej .....
Za to Rosie ma sie znacznie gorzej po Panacurze ......
Kota zaczela sie chowac po katach, nie chce nic jesc - wczoraj "nie" bylo nawet w stosunku do Sheby - tej malutkiej z kawalkami miesa - Kaczka z kurczakiem + Ipakitine .... Skusila sie tylko na "poledwiczke" z kurczakowej piersi, ale surowa, bo gotowana byla tez bleeeee .... Zlamalam diete, ale jakos nie mam ochoty podawac kotu Panacuru na "pusty" zoladek, tym bardziej, ze wczoraj po poludniu mielismy male zyganko - tylko slina ..... W ciagu dnia zjadla kilkanascie granulek Renala, ale gdzie tam jej do normy .....
A kota ma juz i tak dosc stresow, wiec moze karmienie przymusowe nie jest najlepszym pomyslem .... Biegunki ne ma - dzisiaj w nocy byla ladna duza koopa, ale nie robila kupaka od piatku ... wiec miala prawo byc duza ....
Dzis dzwonimy do weta moze trzeba zmiejszyc dawke Panacuru ....
Ot i w sprawie tosie tez - wlasnie "uslyszalam" baaardzo charakterystyczne dzwieki dochodzace z kuwety ... Patrze a to Tosia robi koopala ....

