Dyzio pisze:myślałam, że tylko kocury śpią na grzbiecie obnażając swoje klejnoty, a tu Hestia leży pokazując nagi biust

Hestia wygryzła Cyryla z porannych łóżkowych mruczących przywitanek
Jak jeszcze leżę (czasami jak jeszcze śpię) zaczyna po mnie łazić, nalchętniej po twarzy

, i mrrrrruczy.....
Cyryl biedaczek nie może się dopchać, bo co wejdzie na łóżko, żeby sie przywitać, to Hestia leci do niego i barankuje, a on wtedy ucieka przed natrętem.
Ja kiedyś zaśpię do pracy przez te koty...
I jak zwykle zdjęcia - z zeszłego tygodnia
Hestia niestety nadal wiewiórkuje, na szczęście rzadziej:
Słoneczne zapatrzone i zamyślone - nie umiem wybrać między tymi fotkami:
Udało mi się też złapać w obiektyw mojego przystojniaka:
I dla odważnych - sesja zdjęciowa Kitki
Jeszcze się nie zorientowała, że ją fotografuję:
"Kobieto, czego ty chcesz ode mnie?"
"Chcę już stąd sobie pójść"
Gdyby wzrok mógł zabijać....
Później zamieszczę jeszcze zdjęcia z niedzieli
