
Moderator: Estraven

MaryLux pisze:Rzeczywiście upał jest straszny.

Annaa pisze:MaryLux pisze:Rzeczywiście upał jest straszny.
A ma być jeszcze gorzej
MaryLux pisze:Rzeczywiście upał jest straszny.
Lifter pisze:Info z dobrze poinformowanego źródła - ale ile w tym prawdy, nie wiem. Tym niemniej wrzucam, lepiej dmuchac na zimne.
Problem wiadomy - choroba kotów. Wrzucam Ci ustalenia, które powstały w grupie kilkuosobowej, bo jednak warto uprzedzić ludzi. W skrócie - w obiegu jest drób, w tym puszki, zawierające zatrute toksynami mięso, którego stężenie dla futrzaków może być śmiertelne.
. Przechodząc do szczegółów:
- w grupach weterynaryjnych i innych jest wiele opinii wskazujących na neurotoksyny (dawka dla człowieka niezbyt groźna, dla kota może być śmiertelna), które mogły dostać się drogą pokarmową i działają w sposób porażający na układ ruchu i układ nerwowy kociaków
- teoria o wirusie nie trzyma się kupy, bo: ptasia grypa dotyczy ptacta domowego, obecnie ptaki siedzą na jajach, więc nie ma migracji, brak jest sygnałów o śmiertelności dzikich kotów, które znacznie łatwiej powinny złapać wirusa z powietrza, ponadto gdyby faktycznie przyjąc, że wirus pochodzi od ptactwa hodowlanego, to jakim cudem znalazł się w żywności kociej?
- w ramach analizy związanej z odżywianiem kotów, które doznały ataków i w dużej części zmarły (jest to już około 500 zwierząt) pojawia się relatywnie często informacja o podawaniu surowego mięsa kurzego, a także karm produkcji firmy Dolina Noteci - powoduje to, że istnieje uzasadnione podejrzenie, że gdzieś trafiło na rynek mięso, które jest mięsem bo wybiciu fermy zapowietrzonej (stąd ślady wirusa w mięsie), przy czym biorąc pod uwagę objawy i sposób uśmiercania kur (związany z gazowaniem i toksynami), które następnie wnikają do mięsa istnieje obawa, że mięso to może trafić do obrotu i konsumpcji. Nie musiało dojść do tego w Polsce, ale tak czy inaczej do Polski i na rynek trafiło mięso skażone i zawierające dużą ilość toksyn. Instytut weterynaryjny w Puławach nie prowadzi przy tym badań na toksyny, ale ludzie, których koty zmarły robili takie badania indywidualnie. Skrótowo:
wykryta toksyna botulinowa w części przypadków
większośc podniesiony ALAT wskazujący na uszkodzenie wątroby
Wyniki takie publikują ludzie, przy czym w grupach weterynaryjnych mówi się niemal otwarcie, że ktoś wpuścił syf na rynek, przy czym nie wiadomo jak bardzo mięso jest skażone.
januszek pisze:Lifter pisze:Info z dobrze poinformowanego źródła - ale ile w tym prawdy, nie wiem. Tym niemniej wrzucam, lepiej dmuchac na zimne.
Problem wiadomy - choroba kotów. Wrzucam Ci ustalenia, które powstały w grupie kilkuosobowej, bo jednak warto uprzedzić ludzi. W skrócie - w obiegu jest drób, w tym puszki, zawierające zatrute toksynami mięso, którego stężenie dla futrzaków może być śmiertelne.
. Przechodząc do szczegółów:
- w grupach weterynaryjnych i innych jest wiele opinii wskazujących na neurotoksyny (dawka dla człowieka niezbyt groźna, dla kota może być śmiertelna), które mogły dostać się drogą pokarmową i działają w sposób porażający na układ ruchu i układ nerwowy kociaków
- teoria o wirusie nie trzyma się kupy, bo: ptasia grypa dotyczy ptacta domowego, obecnie ptaki siedzą na jajach, więc nie ma migracji, brak jest sygnałów o śmiertelności dzikich kotów, które znacznie łatwiej powinny złapać wirusa z powietrza, ponadto gdyby faktycznie przyjąc, że wirus pochodzi od ptactwa hodowlanego, to jakim cudem znalazł się w żywności kociej?
- w ramach analizy związanej z odżywianiem kotów, które doznały ataków i w dużej części zmarły (jest to już około 500 zwierząt) pojawia się relatywnie często informacja o podawaniu surowego mięsa kurzego, a także karm produkcji firmy Dolina Noteci - powoduje to, że istnieje uzasadnione podejrzenie, że gdzieś trafiło na rynek mięso, które jest mięsem bo wybiciu fermy zapowietrzonej (stąd ślady wirusa w mięsie), przy czym biorąc pod uwagę objawy i sposób uśmiercania kur (związany z gazowaniem i toksynami), które następnie wnikają do mięsa istnieje obawa, że mięso to może trafić do obrotu i konsumpcji. Nie musiało dojść do tego w Polsce, ale tak czy inaczej do Polski i na rynek trafiło mięso skażone i zawierające dużą ilość toksyn. Instytut weterynaryjny w Puławach nie prowadzi przy tym badań na toksyny, ale ludzie, których koty zmarły robili takie badania indywidualnie. Skrótowo:
wykryta toksyna botulinowa w części przypadków
większośc podniesiony ALAT wskazujący na uszkodzenie wątroby
Wyniki takie publikują ludzie, przy czym w grupach weterynaryjnych mówi się niemal otwarcie, że ktoś wpuścił syf na rynek, przy czym nie wiadomo jak bardzo mięso jest skażone.
Witam.
Na ogół ,poza swoim wątkiem ,nie zabieram głosu ,ale czytam wiele wątków,kilka śledzę .
To co przeczytałem w cytowanym tekście wydaje mi się najbliższe prawdy.
Kto do mnie zagląda ten wie że mam trzy koty.
Cały czas kupowałem Dolinę mix smaków i wszystko było ok.
Ale w grudniu przyszła paczka ,z tej samej hurtowni co zawsze ,taki sam zestaw jak zawsze ,ważność puszek do 2025,i koty nie chcą jeść . Powąchają i odchodzą.Całą paczkę dałem znajomej do schroniska a swoim kupiłem Feringę i Animondę i to jadły aż miski były wylizane.
W ubiegłym miesiącu kupiłem na próbę dwie puszki Doliny premium data ważności 2026 czyli nowa partia i niestety ale nadal nie jedzą .
Zastanawiający jest też fakt że w porównaniu z innymi karmami ,o podobnym składzie ,cena za puszkę 400g nie wzrosła drastycznie,powiedziałbym że jest rewelacyjna . https://globalvet.pl/59/mokra-karma-dla ... INA+NOTECI
Ale skład chyba nie wiele ma wspólnego z faktyczną zawartością puszki.
jolabuk5 pisze:januszek pisze:Lifter pisze:Info z dobrze poinformowanego źródła - ale ile w tym prawdy, nie wiem. Tym niemniej wrzucam, lepiej dmuchac na zimne.
Problem wiadomy - choroba kotów. Wrzucam Ci ustalenia, które powstały w grupie kilkuosobowej, bo jednak warto uprzedzić ludzi. W skrócie - w obiegu jest drób, w tym puszki, zawierające zatrute toksynami mięso, którego stężenie dla futrzaków może być śmiertelne.
. Przechodząc do szczegółów:
- w grupach weterynaryjnych i innych jest wiele opinii wskazujących na neurotoksyny (dawka dla człowieka niezbyt groźna, dla kota może być śmiertelna), które mogły dostać się drogą pokarmową i działają w sposób porażający na układ ruchu i układ nerwowy kociaków
- teoria o wirusie nie trzyma się kupy, bo: ptasia grypa dotyczy ptacta domowego, obecnie ptaki siedzą na jajach, więc nie ma migracji, brak jest sygnałów o śmiertelności dzikich kotów, które znacznie łatwiej powinny złapać wirusa z powietrza, ponadto gdyby faktycznie przyjąc, że wirus pochodzi od ptactwa hodowlanego, to jakim cudem znalazł się w żywności kociej?
- w ramach analizy związanej z odżywianiem kotów, które doznały ataków i w dużej części zmarły (jest to już około 500 zwierząt) pojawia się relatywnie często informacja o podawaniu surowego mięsa kurzego, a także karm produkcji firmy Dolina Noteci - powoduje to, że istnieje uzasadnione podejrzenie, że gdzieś trafiło na rynek mięso, które jest mięsem bo wybiciu fermy zapowietrzonej (stąd ślady wirusa w mięsie), przy czym biorąc pod uwagę objawy i sposób uśmiercania kur (związany z gazowaniem i toksynami), które następnie wnikają do mięsa istnieje obawa, że mięso to może trafić do obrotu i konsumpcji. Nie musiało dojść do tego w Polsce, ale tak czy inaczej do Polski i na rynek trafiło mięso skażone i zawierające dużą ilość toksyn. Instytut weterynaryjny w Puławach nie prowadzi przy tym badań na toksyny, ale ludzie, których koty zmarły robili takie badania indywidualnie. Skrótowo:
wykryta toksyna botulinowa w części przypadków
większośc podniesiony ALAT wskazujący na uszkodzenie wątroby
Wyniki takie publikują ludzie, przy czym w grupach weterynaryjnych mówi się niemal otwarcie, że ktoś wpuścił syf na rynek, przy czym nie wiadomo jak bardzo mięso jest skażone.
Witam.
Na ogół ,poza swoim wątkiem ,nie zabieram głosu ,ale czytam wiele wątków,kilka śledzę .
To co przeczytałem w cytowanym tekście wydaje mi się najbliższe prawdy.
Kto do mnie zagląda ten wie że mam trzy koty.
Cały czas kupowałem Dolinę mix smaków i wszystko było ok.
Ale w grudniu przyszła paczka ,z tej samej hurtowni co zawsze ,taki sam zestaw jak zawsze ,ważność puszek do 2025,i koty nie chcą jeść . Powąchają i odchodzą.Całą paczkę dałem znajomej do schroniska a swoim kupiłem Feringę i Animondę i to jadły aż miski były wylizane.
W ubiegłym miesiącu kupiłem na próbę dwie puszki Doliny premium data ważności 2026 czyli nowa partia i niestety ale nadal nie jedzą .
Zastanawiający jest też fakt że w porównaniu z innymi karmami ,o podobnym składzie ,cena za puszkę 400g nie wzrosła drastycznie,powiedziałbym że jest rewelacyjna . https://globalvet.pl/59/mokra-karma-dla ... INA+NOTECI
Ale skład chyba nie wiele ma wspólnego z faktyczną zawartością puszki.
Masz mądre koty, wyczuły, że coś nie tak...
.
.
Lifter pisze:Rozumiem, ze oddano do schroniska "bo moje koty nie jadly" a nie "bo wiem, ze to trujace", bo tego tak naprawde nadal nie wiemy.
Wiec nie oburzajcie sie na januszka, chyba nikt tutaj nie dalby SWIADOMIE trujacej karmy jakiemukolwiek kotu [*]
[*] Acz czasem jak Kropek medzi i medzi, to mam mordercze mysli, ale tylko przez chwile.
.Karmę, której koty nie jedzą, nie chcą, bądź nie mogą, też wielokrotnie przekazywałam dalej. 
czitka pisze:
A ja odczytałam post januszka w biegu i wyszło mi na to, że oddał do schroniska nie karmę, a koty![]()
![]()
Januszek, ja bardzo przepraszam, że tak pomyślałam.Karmę, której koty nie jedzą, nie chcą, bądź nie mogą, też wielokrotnie przekazywałam dalej.
Czytać trzeba powoli i ze zrozumieniem, o ja durna
Marzenia11 pisze:... i oddales do schroniska...
januszek pisze:czitka ,sorry za zaśmiecanie wątku ,to się nie powtórzy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Meteorolog1, puszatek i 9 gości