Lubię czytać pisze:
Czyli mam wierzyć, że się dograja jeszcze? Mam nadzieję, że Zosia się nie zniecheci.
hmmm..chyba nie należysz do bardzo cierpliwych osób, prawda

?
Bywa tak, że oswajanie kotów, dogrywanie ich ze sobą, układanie ich relacji trwa miesiącami, jak nie latami. Bywa tak, że koty już świetnie poukładane, nagle przestają się dogadywać, albo zaskakuje coś u kotów, które średnio się ze sobą dogadywaly. ( u mnie, po
2,5 roku od czasu, gdy zaczęłam wprowadzać nowe koty, kilka dni temu, mój Pierworodny "zgodził się" , by inne koty spały w jego bardzo bliskim sąsiedztwie na łożku- do tej pory, gdy któreś się zbliżało, natychmiast wstawał i szedł do swojej "norki" )
U Ciebie jak na razie przebiegło to ( oba i oswajanie i dokacanie ) w sposób i błyskawiczny i świetny. 2 dni na takie zachowanie wycofanego wobec człowieka Plamka, jak u Ciebie i takie zachowanie się Zosi, u której jedno dokocenie nie wyszło, w stosunku do nowego to prawie cud

Ale na pewno niemożliwością byłoby, by to, co jest teraz było już ostatecznym poziomem relacji w Waszym kocioludzkim stadzie, na pewno będzie się to dogrywać, zmieniać we wszystkie strony. Takie stwierdzenie, jak to zacytowane z tą wiarą, to byłoby uzasadnione po miesiącu, dwóch nieudanej na razie pracy

masz za sobą dwa dni- wszystko się może zdarzyć, w tym- tu też musisz być uważna- te dobre strony też niekoniecznie są dane Ci na zawsze

Bardzo możliwe, że prawdziwy charakter Plamka zacznie się dopiero rozwijać, ujawniać w spokojnym, stabilnym domu, towarzystwie- bo do tej pory chyba nie miał najłatwiej, tak w domu, z którego został zabrany, jak i w DT, a to wpłynie na wszystkie relacje.
Natomiast masz świetną bazę i to jest teraz najwazniejsze
