Czitko, to była pierwsza zima Obcia i pierwsza wiosna w Twoim domu , prawda ?
Może troszkę Cię to uspokoi, ale Kolorowa Menda ma taki właśnie cykl tycia - chudnięcia. Jest u mnie juz trzy lata, a to jest stałe. Jesienią Mendzinka się
pasie, żre wszystko, co w pycho wpadnie. Zimą mamy ok 5 kg naprawdę małego kotka. Z wiosną Mendzia zrzuca nie tylko zimowe futro, ale też tłuszczyk. Przestaje jeść suche, czasem troszkę skubnie, tak z łaski. W tej chwili już wygląda prawie jak kot, a nie jak piłka. Na moje waży jakieś 4,2 kg, może 4,5. Będzie chudła tak poniżej 4 kg, zyska linię modelki - tak w połowie sierpnia. A we wrześniu zacznie się pasienie, i to niezależne od pogody. W grudniu znów będzie piłeczka.
Menda chyba całe swoje życie spędzila na dworze, zabierana okazjonalnie, jak dziecko chciało się pobawić. Zna dom i odgłosy domowe, ale lepiej czuje się w ogrodzie. Jej organizm chyba tak się nauczył, że jesienią trzeba
robić masę, a wiosną
rzeźbę 