Hej

Kupy chyba nie było znowu, choć nie wiem, w sumie nie mogę być do końca nigdy pewna, bo np po nocy są kupy, ale nie są podpisane. A Tosia zakopuje ostatnio nawet siuśki po Kitusi, więc tak naprawdę nie mogę mieć pewności czy kupy jednak się nie pojawiają.
Staram się nie martwić zachowaniem Kitusi, tym że leży w pudełku itd. Bo czasem jak się wystraszę, że ona leży na boczku, za długo śpi czy coś to sobie myślę, że na ławeczce też w tym czasie spała to raz, a dwa że patrze po innych kotach a one też śpią. Szczególnie Marysia Śpioch. Wiadomo, że w tym wieku w jakim Kitusia jest, już wypada wykorzystywać ustawowe 20 godzin snu a tylko 4h na aktywność. I w sumie prawie zawsze jak zabieram się za nakładanie jedzenia to Kitusia się budzi. Nie wychodzi z pudełka, ale siedzi na sfinks i czeka. Ale nie za każdym razem się budzi.
Teraz pudełko ma przy kaloryferze w kuchni i przy pudełku jest woda i miseczki co sprawia, że Kitusia nie wędruje już od miski do wody i kuwety i tak myślę, czy jej nie przestawić pudełka. Ale z drugiej zaś strony jak chce rozprostować kości to po prostu sobie z pudła wychodzi.
Zwariować idzie!
Żal mi futerka, bo jest brudne od syropów. I jednak tego nie domyłam. Nie da się też tego wyczesać. Musiałabym ją wykąpać w szamponie dla kotów najlepiej. Ale to chyba nie jest najlepszy pomysł, a bez tego to futerko się nie doczyści.
Ale Kitusia teraz szarpała to pudło, drapała a drapała. Widocznie niewygodne było

W sobotę mam sesje zdjęciową 3w1- świąteczną, zwykłą i być może psa. Muszę coś wymyślić. Przyjdzie siostra m. z narzeczonym i dwuletnim synkiem i być może psem Luną. Także dobrze, bo sobie na rodzinie wypróbuje możliwości mojego studia. Ciekawe czy uda mi się dobrze sfotografować Lunę - będzie pewnie harmider. Mam nadzieję, że mi nie przewrócą lamp :/
A w ogóle to mam dużo stałych klientów w rodzinie i znajomych - co jakiś czas max pół roku - zgłaszają się na sesje, bo chcą mieć np nowe foto na fb. I np mój przyjaciel to już w ogóle jazdy mi robi. Zawsze mówi, ze czas na sesje i mam coś wymyślić. A jak go zbywam, bo nie mam ochoty ani pomysłu na kolejną sesje jego urody w tym momencie to robi mi numer - za każdym razem - wyciąga jakieś stare zdjęcie, które mu kiedyś zrobiłam i zmienia sobie profilowe. I ja to wtedy widzę i dostaję białej gorączki i od razu muszę go wołać na sesje, zrobić lepsze zdjęcie i czekać aż podmieni

Ale na tej podstawie mojego doświadczenia dochodzę do wniosku, że ludzie lubią się fotografować. I to nawet faceci. Wpierw niektórzy się ociągali, a po kolejnych sesjach to oni sami się zgłaszają co chwile na kolejne sesje. To takie moje obserwacje społeczne

Ale bardzo ciekawe z punktu widzenia socjologii, którą się nie zajmuję

Więc po tym numerze ostatnim mojego przyjaciela, a to było tuż przed mikołajem, po paru dniach mnie oświeciło - otóż to - miał być pomysł i jest pomysł - tadam:

to nie moje foto
I coś jeszcze miałam gadać, ale zapomniałam

Dzięki za kciuki

Miłego dnia!