Zuza&Aton&Apollo! Po wystawie :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 07, 2005 8:39

Rozumiem że Aton uskutecznie dietę przed wystawą? :twisted: No w sumie piękny abisyńczyk to chudy abisyńczyk ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon lut 07, 2005 10:32

No i jak tam niejadek ? Niech się nie wygłupia, bo jak będzie taki chudy , to nie bedzie miał siły aby z Zuzą się bawić :twisted: i Zuza w końcu na niego usiądzie :twisted: i nie będzie miał siły by się spod tego doopska wydostać :twisted:

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pon lut 07, 2005 10:56

Agusia pisze:No i jak tam niejadek ? Niech się nie wygłupia, bo jak będzie taki chudy , to nie bedzie miał siły aby z Zuzą się bawić :twisted: i Zuza w końcu na niego usiądzie :twisted: i nie będzie miał siły by się spod tego doopska wydostać :twisted:

Zuza jest na diecie odchudzającej 8) Mozna przez to orła wywinąć, bo cały czas chodzi i kręci ósemki między nogami, zeby dać jej coś do schrupania :lol:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Nie lut 13, 2005 9:03

Mam pytanko, gdzie kupujecie suchego Leonarda? Moje coprawda rąbią każde suche, ale co jakis czas im zmieniam. Teraz z hill's-a przeszlismy na RC Beauty&Fit. Po wczorajszej wystawie dalam im Sanabelle i malo miski nie zeżarły...
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon lut 14, 2005 8:46

Czuję się jak Sherlock Holmes i dr. Watson w jednym :twisted: Odkryłam gdzie w moim mieskaniu jest CKD (Czarna Kocia Dziura) :twisted:
Od jakiś dwóch dni chodziłam i szukałam po chałupie ulubionej piłeczki wszystkich kotów: starej, wymemłanej, pozaciąganej i udeptanej wełnianej piłeczki. Aż tu nagle dziś stoję sobie w łazience, patrzę, a mały leży rozpłaszczony przy pralce jakby go walec przejechał, dwie łapy wepchnięte za pralkę, mord w oczach i wentylator z ogona i bluzga na czym świat stoi.... 8O Myślę sobie: Co jest? Znowu ma jakieś urojenia? :roll: Rzucał się tak przez dobre parę minut aż w końcu nastała cisza. Myślę sobie:No tak. Zabluzgał się na śmierć. :roll: Podchodzę, patrzę, a mały leży z błogostanem na twarzy i rozmarzeniem w oczach i memła w gębie ulubioną piłeczkę wszystkich kotów 8O HA! Teraz już wiem gdzie szukać rzeczy bez śladu zaginionych :twisted:

W sobotę rano (bardzo rano jak na sobotę :twisted: ) przeprowadziłam zmasowaną akcję łapania Zuzowych szczochów. Tak kontrolnie. Aby mieć pewność, ze wszystko jest git i cacy. Dorwałam ją z chochlą w kuwecie i złapałam sioo. Zawiozłam do weta. Wczoraj dzwonię po wyniki: liczne struwity :strach: , za dużo leukocytów :strach: , za dużo czegoś jeszcze (z tego wszystkiego nie zapisałam czego :roll: ) :strach: Dziś idę do weta po wyniki, na konsultacje i po karmę leczniczą.

No. To układ moczowy mam już przerobiony :evil: Pytam się więc moich kotów wczoraj, na co teraz mam się przygotować? :evil: Oczywiście nic się nie dowiedziałam :evil: Kompletna ignorancja :evil:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Pon lut 14, 2005 8:48

Jowita pisze:Mam pytanko, gdzie kupujecie suchego Leonarda? Moje coprawda rąbią każde suche, ale co jakis czas im zmieniam. Teraz z hill's-a przeszlismy na RC Beauty&Fit. Po wczorajszej wystawie dalam im Sanabelle i malo miski nie zeżarły...

Suche Leonarda kupuję albo w Animalii (nie mają na stronie ale jak im napiszesz mail'a to Ci przywiozą) albo w zoologicznych w centrach handlowych. Raczej we wszystkich widziałam.

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Pon lut 14, 2005 10:26

Aga1 pisze:Czuję się jak Sherlock Holmes i dr. Watson w jednym :twisted: Odkryłam gdzie w moim mieskaniu jest CKD (Czarna Kocia Dziura) :twisted:
Od jakiś dwóch dni chodziłam i szukałam po chałupie ulubionej piłeczki wszystkich kotów: starej, wymemłanej, pozaciąganej i udeptanej wełnianej piłeczki. Aż tu nagle dziś stoję sobie w łazience, patrzę, a mały leży rozpłaszczony przy pralce jakby go walec przejechał, dwie łapy wepchnięte za pralkę, mord w oczach i wentylator z ogona i bluzga na czym świat stoi.... 8O Myślę sobie: Co jest? Znowu ma jakieś urojenia? :roll: Rzucał się tak przez dobre parę minut aż w końcu nastała cisza. Myślę sobie:No tak. Zabluzgał się na śmierć. :roll: Podchodzę, patrzę, a mały leży z błogostanem na twarzy i rozmarzeniem w oczach i memła w gębie ulubioną piłeczkę wszystkich kotów 8O HA! Teraz już wiem gdzie szukać rzeczy bez śladu zaginionych :twisted:


Jakiś czas temu też odnalazłam CKD, tylko to taka inna CKD, bo nie można z niej wyciągnąć...wszystkie zaginione rzeczy odnalazłam pod lodówką, ale dziura jest za wąska i futro nie może z powrotem wyciągnąć swoich skarbów :twisted:

kura1336

 
Posty: 865
Od: Śro lut 18, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa - Bródno

Post » Wto lut 15, 2005 14:07

I jak tam prześliczne piękności ? :roll: Jak wyniki Zuzy ?

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto lut 15, 2005 14:28

Agusia pisze:I jak tam prześliczne piękności ? :roll: Jak wyniki Zuzy ?

Wyniki Zuzy sa średnie .... :?
Generalnie mamy lekkie zapalenie pęcherza + liczne struwity ...... Narazie przerzuciłam ją na karmę zakwaszającą i za jakiś czas znów łapiemy szczochy do badania....
Chyba się zatrudnię gdzieś jako sonda wczesnego ostrzegania :twisted: Co zaczyna mnie nosić, że muszę zrobić kotom badania, to się okazuje, że coś się zaczyna złego dziać :evil:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Wto lut 15, 2005 14:40

Biedna Zuza.. :( Dobrze, że w porę coś Cię tknęło aby to sprawdzić. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :ok: i piękności nie będą już chorować !

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto lut 15, 2005 14:59

Aga to wysonduj sie do mnie :twisted:

I będziesz na kwietniowej wystawie, bedziesz? 8)
wejdź na watek Rodowód- tma sięumawiamy na wystawę :)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro lut 16, 2005 9:01

Mysza pisze:Aga to wysonduj sie do mnie :twisted:


:lol: :lol: :lol:

Mysza pisze:I będziesz na kwietniowej wystawie, bedziesz? 8)
wejdź na watek Rodowód- tma sięumawiamy na wystawę :)

Będę na kwietniowej wystawie SHKRP ale jako widz. A a jako wystawca 2 tygodnie później na PZFowej.
Właśnie a może ktoś z kotami domowymi "wspomógłby" wystawy PZF ???? Nigdy tam żadnych kotów domowych nie widziałam :( :( :(
Swoją Zuzę chętnie bym wystawiła ale się boję :roll: Jestem w 100% przekonana, że ona się nie nadaje (psychicznie). Wiem, że nie będę wiedziała na 100% dopóki jej nie wystawię ale wiem jak reaguje na inne koty .... :roll:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Wto lut 22, 2005 8:36

Taaaa ....
Przyszliśmy wczoraj z TZem do domu koło godziny 18.00. Koty jak zwykle przywitały nas w drzwiach ledwo patrząc na oczy, wyrwane z błogiego kociego snu. Sprawdziły zakupy przyniesione przez nas, poczym zaczęły wędrować po kuchni w oczekiwaniu na pełne michy. Widząc, ze najpierw zabieramy się za rozpakowywanie siatek, mały nie wytrzymał i poleciał najpierw do kuwety. Usłyszałam, jak robi kilka kółek w środku w poszukiwaniu miejsca godnego wykopania dołu ... :roll: W końcu znalazł i zaczął grzebać. Przegrzebał cały żwir aż doszedł do dna. Oczywiście kopanie nie ustało.... :roll: Porządny kot kopie póki pazurów mu starczy :twisted: Ale ponieważ pecherz miał najwyraźniej inne zdanie nt. czasu kopania mały musiał się poddać i w kuwecie nastała cisza. Po kilku chwilach rozpoczęło się ponowne kopanie. Ślad po popełnionych sikach został w końcu zatarty, drzwiczki od kuwety się otworzyły i ..... 8O Jaka cholera ?!? 8O moich uszu dobiegł dźwięk: Stuk-puk, stuk-puk, stuk-puk ...... 8O Zostawiłam zakupy i zaczełam szukać źródła owych stuków. Długo szukać nie musiałam :evil: Z kuwety do pokoju prowadziły piękne błotne ślady odbite jedną kocią łapą :evil: A im szybciej zbliżałam się do pokoju tym dźwięk Stuk-puk nabierał większej prędkości.... :roll: W końcu dorwałam go pod szafą z nieziemsko cuchnącą rapetą obsikaną aż po kolano i oblepioną żwirem :evil: Dorawałam małego szczocha, zaniosłam do łazienki i wsadziłam obie rapety pod wodę, co zostało przyjęte panicznymi próbami ucieczki :twisted:
Mały szczoch :evil: Czy on kiedyś wyjdzie z kuwety czysty ??????

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Wto lut 22, 2005 9:06

[Właśnie a może ktoś z kotami domowymi "wspomógłby" wystawy PZF ???? Nigdy tam żadnych kotów domowych nie widziałam :( :( :(
Swoją Zuzę chętnie bym wystawiła ale się boję :roll: Jestem w 100% przekonana, że ona się nie nadaje (psychicznie). Wiem, że nie będę wiedziała na 100% dopóki jej nie wystawię ale wiem jak reaguje na inne koty .... :roll:[/quote]

Mój Tygrys (kot domowy) w ogóle nie nadaje się na wystawy, czmycha gdy tylko zabaczy kogoś obecgo. Nie wyobrażam sobie jego wśród ludzi i innych kotów. Teoś (kot brytyjski) może nadawałby się, jako młody kotek jest wszystkiego ciekawy i nie boi się prawie niczego, ale tutaj mam problem "moralny" czy narażać go na "takie niewygody" i cały czas zastanawiam się do jakiego związku się zapisać. Może mi coś poradzicie, bo gdybym chciała gdzieś z Teosiem pojechać to musiałabym go gdzieś zapisać. Rodowód ma chyba nie z PZF tylko tego drugiego związku.
Michalina + 2 ogony Tygrys i Teoś
Obrazek Obrazek Obrazek

michalinka

 
Posty: 192
Od: Śro gru 01, 2004 9:45
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Wto lut 22, 2005 9:45

Ja Zuzy wystawiać nie będę właśnie z tych powodów, o których piszesz :)
Ale będę wystawiać Atona. Też dosyć długo zastanawiałam się nad wyborem związku. Byłam i na tych wystawach i na tych. I ostatecznie wybrałam PZF. Dlaczego? Z bardzo prozaicznego powodu: wszystko mogę załatwić przy pomocy telefonu i poczty. Poza tym ze względu na to, że związek ten jest dużo mniejszy od SHKRP, ich wystawy są bardziej kameralne.
Planów hodowlanych narazie nie mam. Będę tylko wystawcą. A dlaczego chcę wystawiać? Koty abisyńskie, obok bengali, są moją ukochaną rasą. Nie wiedzieć czemu są rasą bardzo rzadko spotykaną w Polsce. Nie mówiąc o srebrnych abisyńczykach... :roll: A taki właśnie jest Aton-srebrny sorrel :D Mam nadzieję, ze kiedyś będe jeszcze maiła bengala, których też jest w Polsce bardzo mało.....

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 53 gości