
a zapomiałam jaki masz aparat

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Ewa L. pisze:To sie kotałek wycfanił![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Sihaja pisze:Ewa L. pisze:To sie kotałek wycfanił![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
he. Nie ma się z czego śmiać, oszust jeden bury. A jutro nasza pani wet wyjeżdża, więc zależało mi żeby te badanie zrobić dzisiaj. Normalnie ręce opadają...
A kocham go i tak, co by nie zrobił, łobuz jeden
Sihaja pisze:No łobuz z niego i już. Gajeczkę przegania, próbuje wyjadać jedzonko mu niedozwolone i nie chce siusiać do pojemniczka. Poza tym nauczył się otwierać szafę (drzwi normalne, nie przesuwane) i wywala mi z niej rzeczy, po czym mości się tam i śpi. No i co, nie łobuz?
Ewa L. pisze:Sihaja pisze:No łobuz z niego i już. Gajeczkę przegania, próbuje wyjadać jedzonko mu niedozwolone i nie chce siusiać do pojemniczka. Poza tym nauczył się otwierać szafę (drzwi normalne, nie przesuwane) i wywala mi z niej rzeczy, po czym mości się tam i śpi. No i co, nie łobuz?
Oczywiście że nie.
Gajeczkę gania nie ze złośliwości tylko dba o kondycję swoją i jej bo przecież ruch to zdrowie.
Poza tym dba o Gaję. Sprawdza czy nie dajesz jej niedobrego jedzonka a nie zaraz wyjada.
Który przyzwoity kotek siusia do pojemniczka ? Wszyscy wiedzą że porządne kotki i kocurki siusiają do kuwetki.
Co do szafy......zapomniałaś że masz kotki? Kto to słyszał żeby w szafie ciuchy trzymać. Szafa to najlepsza miejscówka dla kotka.
Sihaja pisze:Ewa L. pisze:Sihaja pisze:No łobuz z niego i już. Gajeczkę przegania, próbuje wyjadać jedzonko mu niedozwolone i nie chce siusiać do pojemniczka. Poza tym nauczył się otwierać szafę (drzwi normalne, nie przesuwane) i wywala mi z niej rzeczy, po czym mości się tam i śpi. No i co, nie łobuz?
Oczywiście że nie.
Gajeczkę gania nie ze złośliwości tylko dba o kondycję swoją i jej bo przecież ruch to zdrowie.
Poza tym dba o Gaję. Sprawdza czy nie dajesz jej niedobrego jedzonka a nie zaraz wyjada.
Który przyzwoity kotek siusia do pojemniczka ? Wszyscy wiedzą że porządne kotki i kocurki siusiają do kuwetki.
Co do szafy......zapomniałaś że masz kotki? Kto to słyszał żeby w szafie ciuchy trzymać. Szafa to najlepsza miejscówka dla kotka.
![]()
![]()
![]()
Rozbawiłaś mnie. Na tym forum zawsze się koteczka usprawiedliwiWprawdzie podziwiam go, bo drzwi od szafy są duże i musi się natrudzić, żeby je otworzyć. Prawdę mówiąc, zawsze słyszę, jak to robi, ale mu w tym nie przeszkadzam
W przedpokoju mam szafę z drzwiami przesuwanymi, to już jest normalne, że ona cały czas otwarta jest. Ale ta w sypialni ma normalne drzwi.
Ale on nie może jeść Gajeczki jedzenia, bo mu zaraz cukry rosną. Mówię do niego, tłumaczę, pilnuję, a on swoje.
klaudiafj pisze:Hej Dorotko
Jednak dobrze, że ciutkę podje nie swojej karmy, bo biedny pewnie ma monotonną dietę. Nie robi nic innego niż ludzie - z cukrzycą a objadają się ciastkami i zapijają kawą z mlekiem i cukrem a potem ładują sobie insulinę... takich to nie zrozumiem nigdy :/
Z siusiami to wiedział jak się wycwanićJa się zastanawiam jak ja będę pobierać mocz Tosi jak będzie potrzeba - zazwyczaj sika normalnie - ale jak wchodzi do dużej i wysokiej kuwety i trzęsie ogonem u nasady, dupę wypina i sika poziomo na ścianę kuwety jak najwyżej - no która dziewczynka tak robi? Kiedyś się zastanawiałam co to za zacieki
Sihaja pisze:Muszę Wam powiedzieć, że z tą cukrzycą to jest tak, że bardzo ważne jest - tak jak pisze Ewa - spożywanie małych posiłków i częściej, a nie napychanie się raz czy dwa do oporu. Ale też trzeba uważać na to, co się je, trzeba pilnować indeksu glikemicznego. Dlatego, jak się zje coś z wysokim indeksem (np tak kawa z cukrem), trzeba uważać na to, co je się potem. Mój Joachimek nie ma takiej monotonnej diety. Może jeść różne karmy mokre, paszteciki, mięska, jogurt, śmietankę, tuńczyka... naprawdę może wiele jeść. Nie je suchej karmy, bo ta ma bardzo wysoki ten cały indeks. A wiadomo, że jak czegoś nie może, to tego właśnie chce. Jak czasem chwyci kilka chrupek to świat się nie zawali, ale pilnuję, by nie zdażało to się często i w większych ilościach. Po co ryzykować wypracowaną remisję?
Pani wet dzwoniła z wynikami moczu Joachimka. Pytała, czy to na pewno jego mocz - wynik idealny. Czyściuteńko. Co więcej, ph moczu 6,5, więc takie, o jakie walczyłyśmy od tylu miesięcy. Nie wiem, czy to cud jakiś czy co, ale cieszę się jak dzika
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1195 gości