Gaja*, Morfeusz*, Joachim* - moja ogoniasta rodzina

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 22, 2016 18:38 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Tak :) Aparat sam mierzy wg tego jaki masz pomiar ustawiony - bo może mierzyć światło tylko w jednym miejscu a może w całej scenie. Ale jeszcze może w większej części od środka.
a zapomiałam jaki masz aparat :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sty 23, 2016 15:47 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

:kotek: :kotek: :kotek:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sty 25, 2016 6:35 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Witaj Dorotko! :D
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 25, 2016 7:57 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Witam :)
Dziś zaniosłam Joachimka mocz do badania. Powiem Wam, oszukał mnie kocur jeden bury. Tak nisko przysiadł że nie miałam jak pojemniczka mu pod ogonek podstawić. Próbka jest maluśka, mam nadzieję, ze wystarczy.....

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pon sty 25, 2016 7:58 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

To sie kotałek wycfanił :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 25, 2016 8:06 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Ewa L. pisze:To sie kotałek wycfanił :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

he. Nie ma się z czego śmiać, oszust jeden bury. A jutro nasza pani wet wyjeżdża, więc zależało mi żeby te badanie zrobić dzisiaj. Normalnie ręce opadają...
A kocham go i tak, co by nie zrobił, łobuz jeden :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pon sty 25, 2016 8:49 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Sihaja pisze:
Ewa L. pisze:To sie kotałek wycfanił :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

he. Nie ma się z czego śmiać, oszust jeden bury. A jutro nasza pani wet wyjeżdża, więc zależało mi żeby te badanie zrobić dzisiaj. Normalnie ręce opadają...
A kocham go i tak, co by nie zrobił, łobuz jeden :)

Jaki tam łobuz - Joachimek no coś ty !!!!1
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 25, 2016 8:52 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

No łobuz z niego i już. Gajeczkę przegania, próbuje wyjadać jedzonko mu niedozwolone i nie chce siusiać do pojemniczka. Poza tym nauczył się otwierać szafę (drzwi normalne, nie przesuwane) i wywala mi z niej rzeczy, po czym mości się tam i śpi. No i co, nie łobuz?

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pon sty 25, 2016 8:58 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Sihaja pisze:No łobuz z niego i już. Gajeczkę przegania, próbuje wyjadać jedzonko mu niedozwolone i nie chce siusiać do pojemniczka. Poza tym nauczył się otwierać szafę (drzwi normalne, nie przesuwane) i wywala mi z niej rzeczy, po czym mości się tam i śpi. No i co, nie łobuz?

Oczywiście że nie.
Gajeczkę gania nie ze złośliwości tylko dba o kondycję swoją i jej bo przecież ruch to zdrowie.
Poza tym dba o Gaję. Sprawdza czy nie dajesz jej niedobrego jedzonka a nie zaraz wyjada.
Który przyzwoity kotek siusia do pojemniczka ? Wszyscy wiedzą że porządne kotki i kocurki siusiają do kuwetki.
Co do szafy......zapomniałaś że masz kotki? Kto to słyszał żeby w szafie ciuchy trzymać. Szafa to najlepsza miejscówka dla kotka.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 25, 2016 9:04 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Ewa L. pisze:
Sihaja pisze:No łobuz z niego i już. Gajeczkę przegania, próbuje wyjadać jedzonko mu niedozwolone i nie chce siusiać do pojemniczka. Poza tym nauczył się otwierać szafę (drzwi normalne, nie przesuwane) i wywala mi z niej rzeczy, po czym mości się tam i śpi. No i co, nie łobuz?

Oczywiście że nie.
Gajeczkę gania nie ze złośliwości tylko dba o kondycję swoją i jej bo przecież ruch to zdrowie.
Poza tym dba o Gaję. Sprawdza czy nie dajesz jej niedobrego jedzonka a nie zaraz wyjada.
Który przyzwoity kotek siusia do pojemniczka ? Wszyscy wiedzą że porządne kotki i kocurki siusiają do kuwetki.
Co do szafy......zapomniałaś że masz kotki? Kto to słyszał żeby w szafie ciuchy trzymać. Szafa to najlepsza miejscówka dla kotka.

:ryk: :ryk: :ryk:
Rozbawiłaś mnie. Na tym forum zawsze się koteczka usprawiedliwi :) Wprawdzie podziwiam go, bo drzwi od szafy są duże i musi się natrudzić, żeby je otworzyć. Prawdę mówiąc, zawsze słyszę, jak to robi, ale mu w tym nie przeszkadzam :) W przedpokoju mam szafę z drzwiami przesuwanymi, to już jest normalne, że ona cały czas otwarta jest. Ale ta w sypialni ma normalne drzwi.
Ale on nie może jeść Gajeczki jedzenia, bo mu zaraz cukry rosną. Mówię do niego, tłumaczę, pilnuję, a on swoje.

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pon sty 25, 2016 9:09 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Sihaja pisze:
Ewa L. pisze:
Sihaja pisze:No łobuz z niego i już. Gajeczkę przegania, próbuje wyjadać jedzonko mu niedozwolone i nie chce siusiać do pojemniczka. Poza tym nauczył się otwierać szafę (drzwi normalne, nie przesuwane) i wywala mi z niej rzeczy, po czym mości się tam i śpi. No i co, nie łobuz?

Oczywiście że nie.
Gajeczkę gania nie ze złośliwości tylko dba o kondycję swoją i jej bo przecież ruch to zdrowie.
Poza tym dba o Gaję. Sprawdza czy nie dajesz jej niedobrego jedzonka a nie zaraz wyjada.
Który przyzwoity kotek siusia do pojemniczka ? Wszyscy wiedzą że porządne kotki i kocurki siusiają do kuwetki.
Co do szafy......zapomniałaś że masz kotki? Kto to słyszał żeby w szafie ciuchy trzymać. Szafa to najlepsza miejscówka dla kotka.

:ryk: :ryk: :ryk:
Rozbawiłaś mnie. Na tym forum zawsze się koteczka usprawiedliwi :) Wprawdzie podziwiam go, bo drzwi od szafy są duże i musi się natrudzić, żeby je otworzyć. Prawdę mówiąc, zawsze słyszę, jak to robi, ale mu w tym nie przeszkadzam :) W przedpokoju mam szafę z drzwiami przesuwanymi, to już jest normalne, że ona cały czas otwarta jest. Ale ta w sypialni ma normalne drzwi.
Ale on nie może jeść Gajeczki jedzenia, bo mu zaraz cukry rosną. Mówię do niego, tłumaczę, pilnuję, a on swoje.

Cieszę się że ci troszkę poprawiłam humor. :D
Ja dziś mam dużo pozytywnej energii i optymizmu i we wszystkim widzę coś pozytywnego a kotki to największy pozytyw. :ok:
Moje dziewczyny tez mieszkają w szafie. Pola zajmuje pierwsze drzwi a Zuzia przeważnie czwarte. :D
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 25, 2016 14:18 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Hej Dorotko :)
Jednak dobrze, że ciutkę podje nie swojej karmy, bo biedny pewnie ma monotonną dietę. Nie robi nic innego niż ludzie - z cukrzycą a objadają się ciastkami i zapijają kawą z mlekiem i cukrem a potem ładują sobie insulinę... takich to nie zrozumiem nigdy :/
Z siusiami to wiedział jak się wycwanić :D Ja się zastanawiam jak ja będę pobierać mocz Tosi jak będzie potrzeba - zazwyczaj sika normalnie - ale jak wchodzi do dużej i wysokiej kuwety i trzęsie ogonem u nasady, dupę wypina i sika poziomo na ścianę kuwety jak najwyżej - no która dziewczynka tak robi? Kiedyś się zastanawiałam co to za zacieki :ryk:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sty 25, 2016 18:10 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

klaudiafj pisze:Hej Dorotko :)
Jednak dobrze, że ciutkę podje nie swojej karmy, bo biedny pewnie ma monotonną dietę. Nie robi nic innego niż ludzie - z cukrzycą a objadają się ciastkami i zapijają kawą z mlekiem i cukrem a potem ładują sobie insulinę... takich to nie zrozumiem nigdy :/
Z siusiami to wiedział jak się wycwanić :D Ja się zastanawiam jak ja będę pobierać mocz Tosi jak będzie potrzeba - zazwyczaj sika normalnie - ale jak wchodzi do dużej i wysokiej kuwety i trzęsie ogonem u nasady, dupę wypina i sika poziomo na ścianę kuwety jak najwyżej - no która dziewczynka tak robi? Kiedyś się zastanawiałam co to za zacieki :ryk:

Jeśli chodzi o cukrzycę to wrzucę swoje trzy grosze.
Ludzie nie do końca ogarniają na czym polega cukrzyca i jak słyszę takie teksty że jak zjem ciastko czy napiję się kawy z mlekiem i cukrem to mi cukier wzrośnie to mi ręce opadają.
Cukrzyca nie jest efektem jedzenia słodkiego co najwyżej nadwaga. Cukier jest potrzebny w organizmie bo dostarcza chociażby energii. Za utrzymanie odpowiedniego poziomu cukru w organizmie odpowiedzialna jest trzustka produkująca insulinę. Jeśli trzustka zaczyna nie prawidłowo pracować i wytwarzać za dużo jak i za mało insuliny pojawia się choroba zwana cukrzycą. Bardziej niebezpieczne jest zbyt niskie stężenie cukru niż za wysokie bo może doprowadzić do tzw. śpiączki cukrzycowej.
Przy cukrzycy można jeść wszystko nawet słodkie ciastka i pić słodką herbatę tylko wszystko zależy od ilości. Można zjeść kawałek ciasta ale nie pół blachy, można zjeść 4 kosteczki czekolady a nie całą tabliczkę, można wypić kieliszek wódki a nie pół litra itd - wszystko zależy od ilości spożywanego pokarmu. W diecie cukrzycowej największy nacisk kładzie się na ilość posiłków ( 5 w ciągu dnia) w mniejszych porcjach. Więcej podniesie cukier w organizmie spożywanie ciężkich i tłustych potraw bogatych w węglowodany niż kawa słodzona cukrem.
Wiem to bo mój tata jest cukrzykiem od prawie 40 lat i nie raz rozmawiałam z jego lekarzem diabetologiem na ten temat.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 25, 2016 19:24 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Muszę Wam powiedzieć, że z tą cukrzycą to jest tak, że bardzo ważne jest - tak jak pisze Ewa - spożywanie małych posiłków i częściej, a nie napychanie się raz czy dwa do oporu. Ale też trzeba uważać na to, co się je, trzeba pilnować indeksu glikemicznego. Dlatego, jak się zje coś z wysokim indeksem (np tak kawa z cukrem), trzeba uważać na to, co je się potem. Mój Joachimek nie ma takiej monotonnej diety. Może jeść różne karmy mokre, paszteciki, mięska, jogurt, śmietankę, tuńczyka... naprawdę może wiele jeść. Nie je suchej karmy, bo ta ma bardzo wysoki ten cały indeks. A wiadomo, że jak czegoś nie może, to tego właśnie chce. Jak czasem chwyci kilka chrupek to świat się nie zawali, ale pilnuję, by nie zdażało to się często i w większych ilościach. Po co ryzykować wypracowaną remisję?
Pani wet dzwoniła z wynikami moczu Joachimka. Pytała, czy to na pewno jego mocz - wynik idealny. Czyściuteńko. Co więcej, ph moczu 6,5, więc takie, o jakie walczyłyśmy od tylu miesięcy. Nie wiem, czy to cud jakiś czy co, ale cieszę się jak dzika :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pon sty 25, 2016 20:00 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Sihaja pisze:Muszę Wam powiedzieć, że z tą cukrzycą to jest tak, że bardzo ważne jest - tak jak pisze Ewa - spożywanie małych posiłków i częściej, a nie napychanie się raz czy dwa do oporu. Ale też trzeba uważać na to, co się je, trzeba pilnować indeksu glikemicznego. Dlatego, jak się zje coś z wysokim indeksem (np tak kawa z cukrem), trzeba uważać na to, co je się potem. Mój Joachimek nie ma takiej monotonnej diety. Może jeść różne karmy mokre, paszteciki, mięska, jogurt, śmietankę, tuńczyka... naprawdę może wiele jeść. Nie je suchej karmy, bo ta ma bardzo wysoki ten cały indeks. A wiadomo, że jak czegoś nie może, to tego właśnie chce. Jak czasem chwyci kilka chrupek to świat się nie zawali, ale pilnuję, by nie zdażało to się często i w większych ilościach. Po co ryzykować wypracowaną remisję?
Pani wet dzwoniła z wynikami moczu Joachimka. Pytała, czy to na pewno jego mocz - wynik idealny. Czyściuteńko. Co więcej, ph moczu 6,5, więc takie, o jakie walczyłyśmy od tylu miesięcy. Nie wiem, czy to cud jakiś czy co, ale cieszę się jak dzika :)

To super wieści - bardzo się cieszę i jestem dumna z Joachimka . :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Oby tak dalej :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1195 gości