
Smutno mi. Wyadoptowałam kilka roślinek z balkonu - poszły do domku z ogródkiem, a właściwie na działkę w lesie z planowanym domkiem. Sąsiedzi. Jeszcze resztę wezmą. To nie jakieś nie wiadomo co, już nic w tym roku nie robiłam poza podlewaniem, ale mała sosenka, żurawka czerwona, trawy ozdobne. Jeszcze jest krzaczek lawendy , druga żurawka, tuja mała , taka ze złotymi koncowkami...
Na moim balkonie nie miały dobrze - za gorąco, za wietrznie, albo topione jak ulewa.. Rzadko przesadzane, bo nie miałam jak..
Powinny mieć lepiej normalnie w ziemi , nie? Tylko, że były od maleńkich - tuja np. znaleziona na chodniku - szczepek. Jakbym zwierzątko oddała
