Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko doraźne

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw lis 27, 2014 9:10 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

Buranio :ok: :1luvu:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 27, 2014 9:38 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

Oj, matko... Zawsze coś... Buraniu!

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lis 27, 2014 9:39 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

Duze kciuki za Burania! :ok: :ok: :ok:

I przy tej niewesolej okazji przywitam sie wreszcie oficjalnie, bo watek czytam z przyjemnoscia od ponad roku.

Czy mozna?

Rowan

 
Posty: 19
Od: Pt lip 11, 2014 7:23

Post » Czw lis 27, 2014 10:00 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

No tak, jak nie przemarsz wojsk to sraczka :x

Od rana szukam aranespu i mam poumawiane ....
Właśnie oddzwoniła pani z mojej ulubionej apteki. Jest :!: tzn będzie po 17, wielkie uff

A teraz jak na szpilkach czekam na kontakt z doktorem. W lecznicy duży ruch, nie może rozmawiać :(
Ale myślę sobie, że gdyby coś było nie tak, to by dzwonili
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 27, 2014 13:07 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

Jak to Twoja sprawdzona lecznica to pewnie tak.
Za Burania :ok: :ok: :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Czw lis 27, 2014 14:02 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

Rowan pisze:Duze kciuki za Burania! :ok: :ok: :ok:

I przy tej niewesolej okazji przywitam sie wreszcie oficjalnie, bo watek czytam z przyjemnoscia od ponad roku.

Czy mozna?

Nie zauważyłam wpisu :oops: chyba w ferworze i natłoku zdarzeń, normalnie jakaś furia buranica czy cóś :)
Witaj, rozgość się, bardzo mi miło :)
AgaPap pisze:Jak to Twoja sprawdzona lecznica to pewnie tak.
Za Burania :ok: :ok: :ok:

Sprawdzona, całe szczęście.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 27, 2014 15:26 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

Trzymam kciuki!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88547
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw lis 27, 2014 15:30 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

A nie dałoby rady przetrzymać go w domu (u mamy, choćby w pożyczonej klatce wystawowej)? Pobyt w lecznicy to straszny stres, szczególnie przy tego typu chorobie.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Czw lis 27, 2014 15:32 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

casica pisze:
Rowan pisze:Duze kciuki za Burania! :ok: :ok: :ok:

I przy tej niewesolej okazji przywitam sie wreszcie oficjalnie, bo watek czytam z przyjemnoscia od ponad roku.

Czy mozna?

Nie zauważyłam wpisu :oops: chyba w ferworze i natłoku zdarzeń, normalnie jakaś furia buranica czy cóś :)
Witaj, rozgość się, bardzo mi miło :)

A dziekuje uprzejmie! :D

Rowan

 
Posty: 19
Od: Pt lip 11, 2014 7:23

Post » Czw lis 27, 2014 15:56 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

Dziewczyny :) odpowiem zbiorczo, a za kciuki oczywiście tradycyjnie nie podziękuje bo wiadomo, licho nie śpi

I wcięło mi post o stanie Burania, komunikat znaczy się :x
Poza tym ja ten post piszę od 2 godzin mniej więcej :twisted:
A post piszę już i piszę bo nieustannie telefony i nie, nie w mojej głowie wcale :twisted: Wieści, decyzje, pytania - czy może lepiej transfuzja, czy czekamy. No tysiace watpliwości różnych do rozwikłania i decydowania.

Rano Buranio liznął troszkę convalescenta, bez szału, ale skubnął, wykazał zainteresowanie :ok:
Poza tym smutny, miziający się, znudzony.

A jeszcze później pojechała do lecznicy mama, mama z dorszem. Pomiędzy moim telefonem a jej wizytą miał coś na kształt małego kryzysu, chyba jakaś kolka. Ale pojawienie się mamy zdziałało cuda - dorsz został pożarty.
Burania zabieramy jutro do domu, ale mama musi przygotować izolatkę czyli mój panieński pokoik :) Poza tym Buranio musi dostać jeszcze serię leków, już niedługo będą wyniki biochemii, też zobaczymy co tam się dzieje jeszcze w kocie. Jutro, na spokojnie, zabierzemy burasa do domu :)
Będziemy obserwować bo nie wiemy jeszcze czy wsparcie przetoczeniem krwi nie będzie konieczne, wet mówi, że raczej nie, ale zobaczymy.

Ufff, niesmiałe :) :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 27, 2014 22:21 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

casica pisze:A jeszcze później pojechała do lecznicy mama, mama z dorszem. Pomiędzy moim telefonem a jej wizytą miał coś na kształt małego kryzysu, chyba jakaś kolka. Ale pojawienie się mamy zdziałało cuda - dorsz został pożarty.

Obecność osoby bliskiej i kochanej jest nie mniej ważna niż leki :ok: Dobrze, że go zabieracie do domu.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Czw lis 27, 2014 23:08 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

Aranesp podany, szczęśliwie mały był wieczorem ruch w lecznicy więc Buranio mógł być głaskany i zjadł. Taki jest bystry Pan Kot, albo głaszczecie to jem, a jak nie głaszczecie to spadać, nie będę jadł.
Wszystko już przygotowane, poza kuwetą - jutro rano, a około południa jedziemy po Burania.

kciuki magiczne widać działaja, oby zadziałały :) :ok:

I taka jestem zakręcona, że zapomniałam spytać o wyniki biochemii :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 27, 2014 23:36 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

Kciuki za Burania są mocne :ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 27, 2014 23:50 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

Tradycyjnie (nie)dziękuję 8)

Bardzo mi zależy, żeby ten biedak zareagował na terapię. Nie dość, że to kapitalny kot, to mama przeżywa to strasznie i martwię się o nią. Już nie czas na takie stresy :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 28, 2014 7:09 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

No... Wielkie, wielkie kciuki!!!

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 546 gości