Dlatego, że my (Grupa Neko znaczy się) jesteśmy porządna firma

i każdy kot, który się kwalifikuje ma przed wydaniem robione testy na FIV/FeLV jeśli takowe mamy na stanie (a mieliśmy to czemu nie). Czasem, jeśli są jakieś podejrzenia chorobowe, czy kot jest już w starszym wieku to robimy badania krwi. Poza tym zawsze kot jedzie do naszego weta na tzw. "przegląd" - uszy, pchełki, robaczki, nos, oczy, osłuchanie, temperatura - taki zestaw podstawowy

Tym bardziej, że kot do P. Helenki nie szedł na DT (czyli do doprowadzenia do stanu używalności publicznej, a takie koty często się w schronie trafiają), a do DS - chcieliśmy mieć jak najwięcej pewności, że jest zdrowy. Takie mamy nazwijmy to "procedury"

jeśli oczywiście tylko nam na to pozwalają finanse grupowe.
Będziemy się jeszcze z P. Helenką umawiać na odwiedziny i zawieziemy jej przy okazji jakichś dóbr dla kotki

Ewelina mówiła, że P. Helenka jej mówiła, że się aż popłakała jak ich zobaczyła stojąc na tarasie i miała takie emocje, że aż sobie waleriany wzięła na uspokojenie

Cudna kobieta

Jej syn od razu poczęstował kicię Gourmecikiem

Także przyjęcie miała królewskie. Żałuję że jestem chora i nie mogłam z Eweliną jechać, bo się załapała na pyszny bigos i ciacho

EDIT: Właśnie Ewelina mi mówiła, że rozmawiała z P. Helenką. Wszystko OK, kocia jest podkarmiana kurczakiem przez domowników, już cała rodzina i nawet jacyś znajomi byli w odwiedzinach u kotki, także jest w centrum uwagi jak księżniczka

Taki VIP schroniskowy
