Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 08, 2013 10:58 Re: Mokate (FeLV+) kocia dama - za TM [*]

Agop, transport to nie problem - we wtorek ktoś mógłby go nawet po drodze zgarnąć. Większy problem jest taki, że On już od jakiegoś czasu nie chce jeść i jest na kroplówkach; właśnie - po konsultacjach - zmienili mu leczenie, więc może się poprawi. Poza tym wyszły problemy w pyszczku - i nie wiadomo, czy to od nerek, czy nerki od tego, a żeby zrobić porządek, to trzeba by narkozę, ale przy takich nerkach odpada, więc mądre głowy radzą jak to rozgryźć. Sytuacja jest bardzo poważna. A pamiętaj, że zmiana domu i opiekuna to dla kota potworny stres (pomijam kilka godzin w samochodzie), a stres dla kota jest ostatnią rzeczą, która jest mu potrzebna w stanie ciężkim. Tak, Aniołek nie jest trochę chory - On jest mocno chory. Widziałam to już jakiś czas temu, gdy pierwszy raz napisano, że coś marnie je (jeszcze jak była u mnie Mokate i miała się dobrze, to miałam go na oku - nie wiem, dlaczego akurat On jeden mnie zainteresował bardziej niż inni) i wtedy już jakoś mnie to mocniej zmartwiło, bo jakiś taki strasznie smutny był... może dlatego, że poznałam smutne oczy Mokate i wiedziałam, że to zły znak.

Sytuacja wygląda tak, że dostanę Go jak choć zacznie trochę jeść (przynajmniej takie są ostatnie ustalenia), bo jak na razie to nie dość, że nie je, to ma fatalne samopoczucie. Sama wiesz, że jak kot przestaje jeść, to sytuacja jest poważna. Jeszcze dwa miesiące temu miał dobre wyniki, ale jak kilka dni nie jadł, to mu zrobiono badania i wyszły problemy z nerkami, a do anemii też nie było mu szczególnie daleko i w każdej chwili może się pojawić (Mokate też przy pierwszej morfologii anemii nie miała jeszcze, a za kilka dni już była; przy nerkach anemia często się pojawia - a niedotlenienie przy anemii pogarsza stan nerek: błędne koło). Pytanie, dlaczego mu się nagle pogorszyło w takim stopniu... to jest to, co wiem, a ile nie wiem, to się aż boję myśleć. To może mieć podłoże psychiczne (wrażliwe kocie serce mogło się po tylu latach czekanie podłamać i wpadł w jakąś depresję albo coś, a wtedy ko zaczyna poważnie chorować), ale może to być też efekt jakiejś choroby (infekcja bakteryjna lub wirus).

Serio uważasz, że przekonywanie ich do skutku, żeby go tu zabrać jest najlepszą rzeczą? Bo mi się nie wydaje... ryzyko pogorszenia duże, a on już przyrósł do schroniska i brak domku nie jest jego największym problemem jak to ma miejsce w przypadku kotów wyrzuconych czy po zmarłych, które X lat miały tylko i wyłącznie swój dom. Ja się wręcz boję, czy On tu da radę bez innych kotów, bo zawsze miał ich towarzystwo, choć oni twierdzą, że tak. Oby. Bardzo chciałabym mu pomóc, ale pomagać też trzeba z głową, bo jak mówią: dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane - same chęci to niejednokrotnie o wiele za mało i można bardziej zaszkodzić niż pomóc. W każdym razie mam nadzieję, że Mu się szybko poprawi i na dniach będę się cieszyć Jego mruczeniem, a On - moimi głaskami...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt lut 08, 2013 11:17 Re: Mokate (FeLV+) kocia dama - za TM [*]

to jest pytanie z serii: chciałabym znać odpowiedź...
pewnie, że w schronisku ma znajome otoczenie, stare przyzwyczajenia i brak stresu zwiazany z podrózą i nowym miejscem.
u Ciebie z drugiej strony, będzie miał ustawiczną opiekę i kogoś, kto CAŁY czas bedzie przy nim- na pewno tak mozesz przeorganizować sobie pracę, że nie będzie konieczne wychodzenie z domu na kilka-kilkanaście godzin. I moze ta uwaga, czyjeś ciepłe rece i zmiana otoczenia podziałają motywujaco- w końcu wszystko będzie miał nowe dookoła i tylko dla niego...
jestem kompletnym laikiem, ale widać, że mu tam juz niewiele służy...
myslałam też o tym, czy nie mogłabyś tam pojechać z nim spędzić 1-2 dni chociaż po kilka godzin w tym schronisku (na pewno da się to jakos zorganizować) żeby zdążył sie do Ciebie przyzwyczaic?

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Pt lut 08, 2013 11:56 Re: Mokate (FeLV+) kocia dama - za TM [*]

Owszem, też mi przez myśl przeszło, żeby pojechać w weekend z nim posiedzieć - tylko doszłam do wniosku, że samo powiedzenie Mu zacznij jeść, to będę mogła Cię zabrać niczego nie zmieni, bo kot nie umie czegoś takiego zrozumieć, a kolanka i głaski to On ma od ludzi, którzy od 5 lat się o Niego troszczą i bardzo chcą Go uratować. On się do mnie za dzień czy dwa nie przyzwyczai, ale ja do Niego - owszem... zresztą już mi spędza sen z powiek (razem ze wspomnieniem Mokate: we dwoje nie pozwalają zasnąć tak minimum do 1-2 w nocy, a o 6 wstaję). On nie je już dość długo - to nie jest dzień czy dwa. Dzień po śmierci Mokate (jakby było mało) zobaczyłam ten post (Aniołkowi kibicowałam od dawna - zobacz ten post i ten powyżej niego - On nie jest dla mnie nowym kotem).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt lut 08, 2013 12:49 Re: Mokate (FeLV+) kocia dama - za TM [*]

pewnie masz rację, a ja jestem 'w gorącej wodzie kąpana"
to wszystko, co mogę zrobic na razie, to trzmać kciuki, mocno, mooooooocno!!!
i... jak cholera, przydałoby się trochę magii... żeby tak te wszystkie choróbska znikły i przepadły gdzieś jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki.... raz na zawsze i wiecej nie wróciły....
eh.......

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Pt lut 08, 2013 14:33 Re: Mokate (FeLV+) kocia dama - za TM [*]

Dużo magii potrzeba... i to nie tylko Aniołkowi - zobacz na Norbiego - ponoć w typie norweskiego leśnego, więc będziesz miała porównanie z Emilkiem i wyobrażenie, co by było, gdybyś tak za nim nie biegała - zobacz jakie to maleństwo biedne :cry: :cry: :cry:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt lut 08, 2013 14:40 Re: Mokate (FeLV+) kocia dama - za TM [*]

:( nie mogę normalnie, aż mnie wszystko boli od środka :(

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt lut 08, 2013 15:38 Re: Mokate (FeLV+) kocia dama - za TM [*]

w domu zobaczę, albo lepiej nie... tu mi sie nie otwiera.....

Moje chłopaki na 16:15 do weta jadą, znowu nam coś w nocy świszczało w nosie- czasem przy jedzeniu słyszę, że 'fuczy' i taka mała, jedna/setna kropelki czasem wyskoczy...
i to nie byłoby jeszcze nic, gdyby nie fakt, że jak go biorę na rece po dłuższym zaleganiu kanapy to mu cos w tych płucach harczy (charczy?) .... no wymiękłam, nawet jeśli to moje urojenia tylko, to i tak lepiej sprawdzić...
Trzymac tam kciuki wiec, bo ja co sobie pomyslę, to jak chory z Parkinsonem- nie wiem czy dam radę utrzymać, cała sie trzęsę- nie tylko wewnętrznie....
nie było żadnego' duszenia'; jak tamtej nocy za pierwszym razem, ale wolę na zimne (a raczej chude!) dmuchać....
wietrze, Grazynka, codziennie,kocykiem owijam, żeby dupsko chude nie zmarzło, mam nadzieję, że mu to pomaga chociaż troszke....

znowu pare dni było dobrych, nastawiłąm sie pozytywnie, sikamy, kupujemy, jemy częsciowo samodzielnie, czasem biegamy po domu, wskakujemy na kanapy, no i chyba nawet troche ciałka nabrał, chyba że to moje pobożne życzenia tylko, a de facto tylko się porzadnie wylizał, bo pod tymi szkuciskami to nic nie widać.....

buuuuuuuuu.....

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Pt lut 08, 2013 15:40 Re: Mokate (FeLV+) kocia dama - za TM [*]

Agop pisze:w domu zobaczę, albo lepiej nie... tu mi sie nie otwiera.....

Moje chłopaki na 16:15 do weta jadą, znowu nam coś w nocy świszczało w nosie- czasem przy jedzeniu słyszę, że 'fuczy' i taka mała, jedna/setna kropelki czasem wyskoczy...
i to nie byłoby jeszcze nic, gdyby nie fakt, że jak go biorę na rece po dłuższym zaleganiu kanapy to mu cos w tych płucach harczy (charczy?) .... no wymiękłam, nawet jeśli to moje urojenia tylko, to i tak lepiej sprawdzić...
Trzymac tam kciuki wiec, bo ja co sobie pomyslę, to jak chory z Parkinsonem- nie wiem czy dam radę utrzymać, cała sie trzęsę- nie tylko wewnętrznie....
nie było żadnego' duszenia'; jak tamtej nocy za pierwszym razem, ale wolę na zimne (a raczej chude!) dmuchać....
wietrze, Grazynka, codziennie,kocykiem owijam, żeby dupsko chude nie zmarzło, mam nadzieję, że mu to pomaga chociaż troszke....

znowu pare dni było dobrych, nastawiłąm sie pozytywnie, sikamy, kupujemy, jemy częsciowo samodzielnie, czasem biegamy po domu, wskakujemy na kanapy, no i chyba nawet troche ciałka nabrał, chyba że to moje pobożne życzenia tylko, a de facto tylko się porzadnie wylizał, bo pod tymi szkuciskami to nic nie widać.....

buuuuuuuuu.....




Kochana, podczytuję Was od czasu do czasu. Ile miesięcy ma kotek? Jest rasowy?

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt lut 08, 2013 15:57 Re: Mokate (FeLV+) kocia dama - za TM [*]

norweski leśny
w sierpniu urodzony wiec malutki jeszcze...

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Pt lut 08, 2013 16:01 Re: Mokate (FeLV+) kocia dama - za TM [*]

słodziaczek :1luvu:

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt lut 08, 2013 16:04 Re: Mokate (FeLV+) kocia dama - za TM [*]

najpiekniejszy chudzielszczak na świecie:D :D :D

a w domu....jak moje trzecie dziecko....

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Pt lut 08, 2013 16:06 Re: Mokate (FeLV+) kocia dama - za TM [*]

a u Niegio uaktywniła się choroba? Podajesz leki na odporność?

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt lut 08, 2013 16:12 Re: Mokate (FeLV+) kocia dama - za TM [*]

no poleciało nam szybko....
przywieźliśmy kota przed świetami, 11/01 dostał trzecią szczepionkę i Profender na odrobaczenie, a potem posypało sie wszystko- była gorączka, antybiotyki (pus steryd pewnie) aż w końcu przestał jeść, pić , nie mogł chodzić i w ogole był stan agonalny.. zrobilismy test- białaczka....
wet od początku mówił, że kota sie nie da uratować,ale ja się spięłam, zaczęłam karmić na siłę, dostał trzy serie Zylexisu (ostatni trzeci w zeszły piątek) i tak sie jakos kula...do dzis.... Przez te ostatnie dwa tygodnie "strzykawkowania" to mi kot odżył i oprócz tego, że w trakcie choroby schudł okropnie- to doprowadził sie niemalże do stanu normalności...juz juz mi siewydaje, że wychodzimy 'na prostą'.... OBY.

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Pt lut 08, 2013 16:14 Re: Mokate (FeLV+) kocia dama - za TM [*]

to dobrze, cudnie, polecam convalescense od Royal Canin do pysia, ja robiłam papkę i wstrzykiwałam z boczku, kotka ładnie współpracowała

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt lut 08, 2013 16:15 Re: Mokate (FeLV+) kocia dama - za TM [*]

Agop pisze:no poleciało nam szybko....
przywieźliśmy kota przed świetami, 11/01 dostał trzecią szczepionkę i Profender na odrobaczenie, a potem posypało sie wszystko- była gorączka, antybiotyki (pus steryd pewnie) aż w końcu przestał jeść, pić , nie mogł chodzić i w ogole był stan agonalny.. zrobilismy test- białaczka....
wet od początku mówił, że kota sie nie da uratować,ale ja się spięłam, zaczęłam karmić na siłę, dostał trzy serie Zylexisu (ostatni trzeci w zeszły piątek) i tak sie jakos kula...do dzis.... Przez te ostatnie dwa tygodnie "strzykawkowania" to mi kot odżył i oprócz tego, że w trakcie choroby schudł okropnie- to doprowadził sie niemalże do stanu normalności...juz juz mi siewydaje, że wychodzimy 'na prostą'.... OBY.


ale czemu trzy szczepienia? a nie dwa

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], Silverblue i 23 gości