Wszystkie koty jamnika Melona -jamniczy DT dla tatusia Amki!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 03, 2012 14:38 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Zostawiłam raz kotkę na 2 tygodnie u rodziców. Tam gdzie jechałam nie mogłam jej zabrać. Kota świeżo po zapaleniu pęcherza, więc codziennie dostawałam relację, czy łyknęła antybiotyk, ile zjadła, ile wypiła i ile nasiusiała, czy był kupalek i gdzie spała w nocy. Bardzo się przejęli opieką. Tylko jak zobaczyłam Ofelkę po powrocie... To był jedyny raz, kiedy trochę przytyła. I nic dziwnego, sądząc z relacji o jej dziennym menu :evil:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35211
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob mar 03, 2012 15:09 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

kotkins pisze:Amcia po wyczesaniu i napudrzeniu poszła się zmoczyć w mokrej kabinie prysznicowej:)
Jest sobą, jej żadne wystrzyżenie nie szkodzi.
Interesują ją ciepły parapet, pies,mjenso, zakuoy(Nie pisałam,ale Amelka wchodzi mi do siatek z zakupami...jest taka mala,że się mieści).Dostała super-grubą poduszkę z gaciowym różu do spania pod łóżkiem.
Na mnie reaguje ekstatycznie, ona jest szczęśliwa ,że jestem.Fio jest obrażona...jak w wierszu Szymborskiej:" podejdzie się na obrażonych łapach":)))

Dalia...ona miała rozwolnienie jeden raz.Można umyć...
JAK SIĘ BĘDĘ "OPIEKOWAŁA" MAMY STORCZYKAMI JAK WINOWAJCZYNI WYJEDZIE...TO PO POWROCIE Z O B A C Z Y!!!!! :evil:

Podpisano:Kotkins mściciel...!!!!

Nie wiem czy mogę jeździć na wakacje...psia kość!!!

Kotkins wrzuć na luz a nawet na wsteczny
przecież wycięcie futra nie zbrzydzi cudnego kotka, a Amci też jest wygodniej :mrgreen:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 03, 2012 18:21 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Noo storczyki TEŻ można przyciąć.......listki też odrosną......

Przecież to tak naprawdę nie chodzi o Amcię, tylko o brak szacunku dla nas córek, naszych fijołów, próśb itp. Matka ma robić to o co ją poproszą, a nie być CAŁE życie mądrzejsza
Prawda Kotkinsie?
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Sob mar 03, 2012 19:12 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Neigh pisze:Noo storczyki TEŻ można przyciąć.......listki też odrosną......

Przecież to tak naprawdę nie chodzi o Amcię, tylko o brak szacunku dla nas córek, naszych fijołów, próśb itp. Matka ma robić to o co ją poproszą, a nie być CAŁE życie mądrzejsza
Prawda Kotkinsie?
Nie pytana też odpowiem PRAWDA (też mam podobnie) :evil:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob mar 03, 2012 19:30 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

A Ela nie jest całe życie mądrzejsza - bywa, fakt.
Zostawiona sama z Behemotem wydzwania do mnie jadącej pociagiem do Krakowa - zabierz ode mnie TO zwierzę! On albo wyje pod drzwiami albo mnie gryzie z zaskoczenia i nic nie chce żreć, futerkowiec jeden!
:mrgreen:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Sob mar 03, 2012 21:15 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Neigh pisze:Noo storczyki TEŻ można przyciąć.......listki też odrosną......

Przecież to tak naprawdę nie chodzi o Amcię, tylko o brak szacunku dla nas córek, naszych fijołów, próśb itp. Matka ma robić to o co ją poproszą, a nie być CAŁE życie mądrzejsza
Prawda Kotkinsie?



Nieigh.
Oświadczam,że jesteś moją PRZYJACIÓŁKĄ.
Nie muszę być Twoją:)
Należysz do "ludzi znających Józefa"(to z "Ani z Zielonego Wzgórza").Dokładnie o to chodzi.Moja mama mnie zawiodła, potraktowała jak idiotkę.Owszem, jestem walnięta, mam nienormalny stosunek do zwierząt i w ogóle.Ale to nie powód,żeby mnie TRAKTOWAĆ jakbym była walnięta, miała nienormalny stosunek do zwierząt itd.
To jest brak szacunku.
A ja podobnie jak Hannibal Lecter( jedna z moich ulubionych postaci literackiech, obok Atosa z "Trzech muszkieterów" , Snapea z "Harrego Pottera" np) uważam szacunek za cnotę kardynalną!!!!!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 03, 2012 22:09 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

z wyciętą doopką czy bez, Amelka nadal jest Mińczuszkiem :1luvu: ,
a Mamusię należy pouczyć i traktować pobłażliwie (dla dobra swojego zdrowia psychicznego) :wink:

kotkins, mnie kiedyś Panki podcieły portki i włosy na zadku,
bo kupałem rozwolnieniem i z krwiom, i ciongle mi myli tego dupasa i łapiny,
a ja im drapałem rence, bo oni nic nie rozumieli :evil:
Ludwik Miły-Miły-Lekko-Zgniły,Mińczuszek,Sympatyk Kotkinsowy
Wątek mojego płaskatego Ludwiczka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=131964
Florjanka (*)
ObrazekObrazek

gabi.cezar

 
Posty: 1706
Od: Sob gru 19, 2009 18:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob mar 03, 2012 22:40 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Stanęla u nas trzecia kuweta.
Mniejsza ,taka "pod Amelkę".
Obie panny już odwiedziły ale tylko towarzysko:)
Amka dostała też poduszeczkę , ale Kotkins zrobił błąd: popryskal ją(poduszke a nie Amelkę) kociemiętką.Poduszeczka ma jekieś 40x50 cm i zmieściły się na niej dwie kocice(które ponoć się nie lubią!) i -UWAGA!- łeb jamniczy.Bo jak się dziewczyny zgodnie na tej przecudnie pachnącej podusi uwaliły(Fio w kłębusiu a Amka-jak to ona- na wznak z łapkami w powietrzu) to jamnik zzieleniał z zazdrości.I zaczął rozpaczliwie płakać w temacie poduszkowym.
Oraz szukać najmniejszego skrawka tego boskiego posłania dla jamniczej łapy...końca ogona...kawałka ucha...
Wwiercać się nosem...w końcu jego jamniczy dziadek był mistrzem Europy w norowaniu(to jest FAKT moje Drogie!)
Udało mu się w końcu wetknąć twarz między ogon Amki a pyszczek Fioni:))
Musialo być paskudnie niewygodnie,ale nie ustąpił kotom pola- leżał tardziel z pół godziny.Ten jamnik to Chuck Norris wśród psów normalnie!Z zazdrości jest w stanie pokozłować piłką lekarską po plaży:))
W końcu dziewczynom się ta wspólnota znudziła, wstała Fio i z miną "co się będę wygłupiać" poszla na swój (i Małża) fotel.Amka tez się przeciągnęła i z wypisanym na pyszczolu "aleocochodzi??" pobiegła w swoich sprawach.
No i co zrobił pies-zdobywca??
Ano-wziął w dziób podusię i z miną wielce ukontentowaną poniósł ją do swojego, jamniczego łóżka.Łóżko to psie legowisko, największe dostępne( Mela jest sporo...),taka owalna poducha z około 20 centymetrowym rancikiem wokół.Rancik jest obniżony -ma coś w rodzaju bramki coby się jamniś o 15 cm nogach nie zaczepiał wchodząc.
Psinka wniósł zdobycz do legowiska (mówi się na owe połanie "swoiste" u Kotkinsów...ono pachnie baaardzo...jamniczo!), po czym zdeptał, popodgryzał i porył w niej.Następnie z miną wielce błogą uwalił się pieskim cielskiem na podusi i zasnął snem psa sprawiedliwego!
Kotkins nie zdzierżył.
Wyciągnął spod psiego zadka biało-różową nowość i zawył.
Wyjmowanie z posłanka włosia jamniczego , które przypomina czarne igły ok.1 cm zajęło mi godzinę!!! :twisted:
Następnie wyczyścila je z jamniczej śliny...i oddałam wlaścicielkom.
Amelia popatrzyła ,powąchała i pobiegła.Fio poruszyła końcówką ogona.
Uznałam to za dobrą wróżbę i poszłam do swoich zajęć.
Po pół godzinie znowu weszłam do pokoju (Mel śpi w sypialni rzecz jasna!) i dosłownie UMARŁAM!
Mel leżał na swoim posłanku.Śpiąc jak aniołek.Na różowej podusi kotek!!!
Tym razem nawrzeszczałam.
Wiecie jak wygląda niewinny, bezbronny i niesłusznie posądzony pies?
No to Mel właśnie TAK wyglądał.

Po oczyszczeniu i po raz kolejny oddaniu posłania kocicom( olały jak poprzednio) oraz po pouczeniu psa o niestosowności jego zachowania poszłam do kuchni.
I wiecie co?Wiedzialam co zastanę po powrocie...

Melon ma nową poduszkę.
Jutro pojadę kupić coś Amelii.

Z przeznaczeniem się nie walczy.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 04, 2012 1:09 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

kotkins pisze:Jutro pojadę kupić coś Amelii.


Spiesz się - jakaś tam Solidarnośc znów debatuje nad wprowadzeniem całkowitego zakazu handlu w niedziele :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16636
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 04, 2012 10:51 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Wiesz co Kotkins:-) Ale jednej rzeczy nie rozumiem - po kiego walczyć z wiatrakami:-). Masz jamnika powinnaś sie przyzwyczaić.......

Co do tematu Matek - graba. Moja Matka mnie całe życie przekonuje, że jestem nienormalna. Ostatnio jej oświadczyłam - ( po 40 się jakoś bardziej harda zrobiłam), że owszem jestem, bardzo to lubię i nie zamierzam sie zmieniać. I albo to zaakceptuje, albo niech spróbuje może jej ktoś odda normalne dziecko do adopcji. Mam prawo do moich zajobów, nie trzeba ich współodczuwać ale nie zgodzę się na próby zwalczania. Kurna olek czy do matek nigdy nie dociera, że ich dzieci dorosły?! Do mnie dociera, chociaż faktem jest, ze b..........el, który moja córunia ma w pokoju czasem mnie wyprowadza z równowagi. Ale jak sie wyprowadzi to niech sobie ma. JA jej sprzątać nie będę.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie mar 04, 2012 11:59 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Najgorsze w dorastającym dziecku jest nie chowanie pościeli.Ja tam w tym nie widzę ani śladu kontestacji ale zwyczajne lenistwo...ale nie narzekam , moje znajome mają gorsze dzieci...

My mamy z moją matką gorzej- ona mieszka piętro wyżej.Młody Kotkins spędza u dziadków sporo czasu-babcia mu robi herbatke,słodzi i miesza (matka mówi" wiesz gdzie jest herbata, prawda?" i dodaje "zrób też mnie").Wyprowadzenie się nie wchodzi w grę- mam ojca z początkami Alzheimera...choć dla mamy zdaje się byłoby dobrze nagle zostać samą z nim...może by sie czegoś nauczyła?
Dla mojej matki jestem śmieszna,z moimi uczuciami, bo po co komu uczucia!?
Przydają się może Feliksowi i Młodemu...ale ja jestem od różnych czynności (zarabiane, zabieranie dziecka na wakacje,zapewnianie mu szkoły, pilnowanie żeby było zdrowe,syte i nauczone, ubieranie w odpowiednie rzeczy...) i mam działać jak sprawna maszynka.

Jestem poza tym super-porażką.
Tak se leżę w tym rynsztoku , popijam to tanie winko- no, poprostu-z czego tu być dumnym,albo zadowolonym????!!!... :mrgreen:

Matki to temat trudny.Ciekawe,że moja ma mnie jedną a tak mnie nie lubi??Pewnie z powodu tego,że jestem podobna intelektualnie do rodziny ojca a ona za nimi nie przepada(jak można nie lubić rodziny własnego męża??)
Eeech...jestem taka stara a wydaje mi się ciągle,że ona powinna mnie -kurna- kochać...a tak wcale nie jest.Nie ma kurcze obowiązku...

Muszę wymyslić co zrobić podczas wyjazdu na dwutygodniowe wakacje.
Matce Amelki nie zostawię.
Ona Amki nie lubi.

Jamnik...pies-posiadacz.Posiada nas, koty i różową poduszkę:))) :D

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 04, 2012 18:31 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

kotkins pisze:Matki to temat trudny.Ciekawe,że moja mama ma mnie jedną a tak mnie nie lubi?? :D

Ostatnio swoją o to właśnie po prostu zapytałam - była zszokowana, że coś takiego przyszło mi do głowy 8O I nie umiem zrozumieć jak możemy być tak drastycznie różne 8O . Myślałam, że to dlatego, że od początku mojego dorosłego zycia dzieliło nas 100km nieczęsto przemierzane - a teraz przyszło nam (od roku) razem zamieszkać . Ale patrzę jak u ciebie kotkins, to jednak odległość nie zagrała roli chyba.... :|
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie mar 04, 2012 18:50 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Kotkins, dzięki za wpis o podusi - umarłam ze śmiechu i mi cały wk..w zszedł.
No matki niestety czasem tak mają, że nawet o tym nie wiedząc dołują nas niemożebnie. Jestem złą matką, bo dziecku nie kupuję nigdy truskawek. Fakt, że mam takie uczulenie na truskawki, że jak mnie zaleci zapach to mam cofkę przez pół godziny nie gra roli, nieprawdaż? Ale do mojej Mamy[*] jakoś to nie docierało - może dlatego, że to uczulenie pojawiło się u mnie w wieku nastoletnim dopiero?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon mar 05, 2012 9:16 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Moja własna Matka mnie kiedyś omal nie zabiła:-) Bo za żadne skarby świata nie mogła uwierzyć, że jestem poważnie chora.....I na moje ryki ( a miałam podówczas tak ze 14 lat).....DZWOŃ PO POGOTOWIE DO JASNEJ CHOLERY!!!!!!!! JA UMIERAM - zrozumiała i co zrobiła? Ano zadzwoniła po ojca.....

Wspólnymi siłami wozili mnie po szpitalach do późnego wieczora. Oburzeni, ze od razu mnie na stół zabrano. I kiedy były narzeczony mojej Mamy ( któremu życie zawdzieczam tak w sumie ) wyszedł z sali operacyjnej to rzucił do mojej Matki - ZWARIOWAŁAS??? pół h i byłoby po niej.......ot taki zwykly wyrostek raczył mi się rozlać,.......zalać otrzewną.......

Moja Matka jest panikarą.......total. Kiedy rodzila moja suka zwiała na ulicę zostawiając na placu boju 15 latkę. Pierwszego szczeniaka odebrałam sama. Ona ponoć lekarza szukała:-)

Przywykłam.....ihihi

Z drugiej strony one nas przecież kochają. Ja też jestem jedynaczką. Wszystko by nam oddały. Tylko chyba nie mogą się z tym pogodzić, ze jesteśmy różne...........z tym, ze podobne też nie:-) Paranoja.
Chociaż mnie moja córka też wpienia czasem jak nikt inny.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon mar 05, 2012 16:09 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Nie.
Moja mnie nie kocha.
Moja kocha: siebie ,Młodego Kotkinsa i kota Felixa.
Jej świat jest wielki (coraz większy z każdym rokiem...) i wrogi.Jedynym autorytetem są jakieś pannice tuż po studiach w jej pracy ("one sprawdziły to w internecie!!")("...bo one wszystko wiedzą...")(zapewne z intrnetu!! :mrgreen: )
Moja matka się boi coraz więcej rzeczy ale udaje gieroja.I zalicza wpadki w związku z czym.
Każdy jest mądrzejszy niż ja, nawet jak jest głupszy.
Gdybym jej słuchała pracowała bym w szpitalu za 600zł(5/8 etatu,najniższa pensja), byla nadal z moim ex( stanęła całkowicie po jego stronie...ot,tak ,żeby nie po mojej) i chodziłabym po świecie ubrana w worek(worki bardzo dobrze ukrywają duży biust,a duży biust to ja mam całkowicie jej na złość-ot,żeby się wstydziła)
Jak ma polecić okulistę komuś to podaje numer mojej koleżanki.

Ma mnie za nic i wiem,że nic z tym nie zrobię.
Więc- olewam.Ale serce boli...

Dzięki ci boże ,że nie mam córki!!!

Hmmm...miałam dziś Bardzo Dziwny Ranek...opiszę to tu...
Koty są niesłychanymi istotami...i rozumieją ludzką mowę...!!!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 10 gości