kolejna REWOLUCJA, czyli koniec normalności

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 30, 2013 17:41 Re: Zielona Kota i Gorgonzola: cisza...

niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Pt sie 30, 2013 17:42 Re: Zielona Kota i Gorgonzola: cisza...

:lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 02, 2013 23:32 Re: Zielona Kota i Gorgonzola: cisza...

I jak postępy?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 03, 2013 8:10 Re: Zielona Kota i Gorgonzola: cisza...

bez zmian
mogą jeść w jednym pomieszczeniu, wczoraj było 50cm między nimi, ale to tyle.
G. się pakuje do sypialni(ha!), M. omija większy pokój dużym łukiem.
poza tym Gorgonzola to rozmruczany i niedopieszczony buldożer, jak nie wrócą upławy to jest już po leczeniu
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Wto wrz 03, 2013 9:26 Re: Zielona Kota i Gorgonzola: cisza...

ezzme pisze:bez zmian
mogą jeść w jednym pomieszczeniu, wczoraj było 50cm między nimi, ale to tyle.
G. się pakuje do sypialni(ha!), M. omija większy pokój dużym łukiem.
poza tym Gorgonzola to rozmruczany i niedopieszczony buldożer, jak nie wrócą upławy to jest już po leczeniu

No to ogólnie nie jest tragicznie ;) :ok:

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto wrz 03, 2013 22:02 Re: Zielona Kota i Gorgonzola, co zabija miłością

no nie jest najgorzej, tylko pilnować trzeba tej Gorgony :twisted:
przylepa z niej straszna, własnie siedzi półdupkiem mi na kolanach i trochę spada, i jeszcze miłośnie wlepia ślipia - już się wygodniej ułożyła
wieczorem siedziałyśmy z Kaliną i oglądałyśmy bajki, Kalina przodem do mnie, oparta o moje kolana to się G. do nas wpakowała i znalazła miejsce na moim i kalinowym brzuchu, no wariatka :roll: fajne jest to, że nie boi się Kaliny i tak pozytywnie na nią reaguje
Miźka przesiaduje "u siebie", częściej śpi z nami, mruczy, Kalina jej zabawki znosi :D
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Wto wrz 03, 2013 22:33 Re: Zielona Kota i Gorgonzola, co zabija miłością

Takie "zabijanie" miłością to też próba dominacji. Uważaj na to. No i długa jeszcze droga przed Wami, ale mam nadzieję, że się uda :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 03, 2013 23:14 Re: Zielona Kota i Gorgonzola, co zabija miłością

casica pisze:Takie "zabijanie" miłością to też próba dominacji. Uważaj na to. No i długa jeszcze droga przed Wami, ale mam nadzieję, że się uda :)

wywalać z kolan?
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Wto wrz 03, 2013 23:28 Re: Zielona Kota i Gorgonzola, co zabija miłością

ezzme pisze:
casica pisze:Takie "zabijanie" miłością to też próba dominacji. Uważaj na to. No i długa jeszcze droga przed Wami, ale mam nadzieję, że się uda :)

wywalać z kolan?

Bardzo łagodnie, bardzo ostrożnie, żeby nie mogła Cię "zawłaszczyć", ale też, żeby nie poczuła się niechciana czy jakoś odrzucona. To jak chodzenie po linie, ale przy dużej dozie cierpliwości, może się udać.
U nas tak usiłowała robić Rysia, bo była w konflikcie z Puti. Teraz ma takie zachowania w stosunku do Zawieszki, której niegdyś matkowała. Kocie układy :roll:
Bardzo się staram to kontrolować. No i nie ma takich ekstremalnych sytuacji jak opisujesz.

A próbujesz przenosić zapachy z pyszczka jednej na drugi i odwrotnie? Staraj się tak robć.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 05, 2013 8:44 Re: Zielona Kota i Gorgonzola, co zabija miłością

casico po Twoich postach zwykle mam poczucie, że robię coś zdecydowanie nie tak :D
odnośnie policzków to mi nie idzie, poszłam na łatwiznę i dałam im dwie kalinowe maskotki pokropione walerianą - one się w nie wycierają i raz/dwa dziennie wymieniam im

jest zmiana: Miźka już nie jest przestraszoną kulką tylko dobrze mi znaną marudą :1luvu: nie chce już siedzieć w zamknięciu, łazi, wywala brzuchol, warczy na G.
czasem gapią się na siebie przez szerokość przedpokoju, każda u siebie-to akurat G. stara się zmienić
wydaje mi się, że to dobrze, łatwiej będzie im coś "ustalić" jeśli zastraszona Miźka nie będzie się chowała po kątach
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Czw wrz 05, 2013 21:56 Re: Zielona Kota i Gorgonzola, co zabija miłością

:strach:
to ja sobie pójde popłakać w kąciku :cry:

I nie napiszę, że jakoś to idzie :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 05, 2013 22:05 Re: Zielona Kota i Gorgonzola, co zabija miłością

casica pisze::strach:
to ja sobie pójde popłakać w kąciku :cry:

I nie napiszę, że jakoś to idzie :twisted:

nie płacz! nie idź :twisted: nie zauważyłaś tej uśmiechniętej buźki :D ? czuję się po prostu postawiona do pionu, tak pozytywnie :)
i nie pisz, bo jeszcze przeczytają 8O

dziś nic nowego, tylko więcej pilnowania, bo obie jakieś wyrywne się zrobiły :roll:

Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Gorgona ma więcej fotek, bo była na wierzchu; Miźka dziś okupowała szafkę, a jak wylazła to nie miałam jak robić zdjęć
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Pt wrz 06, 2013 14:29 Re: Zielona Kota i Gorgonzola, co zabija miłością

Ale ta Twoja Miźka ma fajne pućki! :lol:
Gorgona też pięknieje!
Jeszcze się dziołchy dogadają!
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Pt wrz 13, 2013 21:39 Re: Zielona Kota i Gorgonzola; dzień z życia Kaliny

dziś nie o kotach*
muszę się pochwalić/podzielić: miałyśmy dziś z Kaliną fajny/dobry dzień
chociaż się nie zapowiadało. wczoraj mała padła dosyć szybko, ale bez kąpieli(ostatnio są problemy, chyba przez żłobek). ale szybko też się obudziła z płaczem, chyba nos miała zatkany. uspokoiła się i było ok gdzieś do 1, obudziła się, jeszcze ojca skopała i zrzuciła z materaca. siedział z nią ponad dwie godziny i w końcu padła po 3.
dziś miałyśmy iść na szczepienie, ale ze względu na katar(chociaż nic nie leci?!) odpuściłam, do żłobka miała nie iść przez to, więc tak czy tak została wstałyśmy ok.9 i nie robiłyśmy nic do 12, potem skoczyłyśmy do sklepu-trza było dziecię przewietrzyć, żeby drzemki zażyło zasnęła ok. 13 i spała do 16
ubrałam dziecię i się, namówiłam ją na spacer i fajnie było. przejechałyśmy dwa przystanki autobusem-Kalina lubi bardzo i potem wracałyśmy parkiem. znalazłyśmy orzech włoski, który skonsumowała głównie Kalina-bardzo chętnie
zapakowałam małą do chusty i po drodze jeszcze fontannę oglądałyśmy.
jak wróciłyśmy to była 18, czyli zwykle już jest zmęczona o tej porze, ale wiedziałam, że szybko nie zaśnie, więc konsumowała suchy chleb i dobrze się bawiła.
potem poszłam nalać wody i bez problemów wsadziłam małą i wykąpałam, wyszła prawie sama. zasnęła też spokojnie
niemąż cały dzień w pracy, a nie spał od tej 1 w nocy wrócił jak już mała zasnęła, jeszcze bidulek czekał na deszczu.

*
parę dni temu pisałam u floxanny o Gorgonie, zwanej Koćką:
w ogóle ostatnio jej bije: dziś tak się próbowała wydostać z pokoju, że potem nie mogłam drzwi otworzyć. gupia nie? a wyjść chciała
chyba dywan tak się ułożył, że zablokował, ale pewna nie jestem, bo jeszcze kabel tam jakiś jest :roll:
w każdym razie udało mi się najpierw wypuścić koteczka, wepchnąć siebie, Kalina sama się przecisnęła(chociaż jak ja się zmieściłam to już nie było trudno), i otworzyć normalnie drzwi :mrgreen:
no i jeszcze przez gapiostwo siedziałam dziś między koteczkami obiema :roll:
floxanna pisze:
ezzme pisze:
floxanna pisze:
ezzme pisze:no i jeszcze przez gapiostwo siedziałam dziś między koteczkami obiema :roll:

A to źle?

to złudne

W sensie, że robisz za mur między nimi?

mniej więcej :wink:
akurat spokojnie było, Miźka nawet przysypiała przykryta kocykiem, Gorgona i bez tego, obie mruczały głaskane, ale widziałam ten błysk w oku G.; ale musiałam przerwać tą sielankę, bo Kaliniak się nie odzywał:)
i to jest właśnie problem, bo prostu nie mogę cały czas patrzeć na koty

a wczoraj Gorgonę ugryzła osa 8O na szczęście tylko w łapę
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Sob wrz 14, 2013 7:58 Re: Zielona Kota i Gorgonzola; dzień z życia Kaliny

ezzme pisze:parę dni temu pisałam u floxanny o Gorgonie, zwanej Koćką

Imiona zawsze w końcu wypływają same :D I często nie mają nic wspólnego z pierwotnymi zamierzeniami nazywających.

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości