Ojojoj, od razu, że śpicie..
W zasadzie to owszem. Wstaję dzisiaj rano o 6:00, idę szykować miseczkę z jedzeniem. Z reguły już zawsze lwy czekały obok, względnie już na blacie. A dzisiaj? Taaaak, właśnie. Spały. Kiedy podeszłam je zawołać to z niechęcią przeciągnęły się w kocach i wstały. Pewnie gdyby nie to, to spałyby i zjadły później. Zazdroszczę im, że mogą się wylegiwać a ja w tą ciemnicę muszę wyjść

A one sobie w specyficzny sposób chrumkają
Witamy Cię Julko! Śliczna z Ciebie koteczka
Pozdrawiamy!