Burisia i Titoś moje kicie

Mówię dobry wieczór i dobranoc jednocześnie bo padam po prostu dzisiaj.

Dobry wieczór
Dziękuję w imieniu kiciów za miłe słowa. To prawda, są kochane i dają mi dużo radości, szczególnie Buri, bo Tito to mały pajac który nie zaznał nigdy porzucenia ani głodu i całować nawet się nie daje.
Burcia za to-miziaj mnie ile chcesz :1luvu:

Madziu, dziękuję :1luvu:

Jolu,to święta racja... moi rezydenci i tymczaski to jakby dwa światy.Te pierwsze,ukochane wychuchańce to "niewdzięczniki" jak rzadko

.a bidule po przejściach to słodkości nie do zamiziania :kotek:

Książę Tito (dla mnie idealnie nadający się kot do reklam)

Obrazek

oraz Księżniczka Buri

Obrazek

Cudne, Książę prawdziwie królewską postawę prezentuje :1luvu:

Jolu-pozwoliłam sobie ukraść Ci przepiękne zdjęcia Twoich cudownych kiciów wstawione przez Madzię i wstawić na watek bo tam znowu tak paskudnie..
niestety nie złagodziło obyczajów..

Kocie-bardzo Ci dziękuję za rzeczowy ton-ja jestem chyba już zbyt zmęczona atakami i posądzeniami aby być tak rzeczowa ...
a post j.._ada że "raczej boje się że ktoś odbierze mi Carlita" jako zapewne wspaniałe żródło dochodu powalił mnie kompletnie.. :roll:

dlatego chowam się do mysiej dziury-może jakiś kot mnie tam wpusci...

Ależ Iwonko, bardzo proszę, przeciez Buri to też Twój kot, przyczyniłaś się w dużej mierze do tego że żyje, bo do tej pory pewnie zginęłaby pod kołami.
Pewnymi osobami po prostu się nie przejmuj. Nikt zdrowy na umyśle nie pomyśli że coś z tego masz oprócz długów w klinice i ciągłego proszenia o leczenie na kreskę. Ja tak na prawdę nie mam na to słów i nie wierzę własnym oczom jak czytam Twój wątek. Ja w takich sytuacjach olewam "życzliwych" i robię swoje i dobrze na tym wychodzę.
Ja tam wiem swoje i każdy kto Cię poznał wie to samo.

Iwonko posłuchaj rady Joli i po prostu olej..... Prawdopodobnie więszkość tych napstliwych osób po prostu zazdrości że Ty masz tyle ludzi wokół siebie, którzy chcą Ci pomagać - jedni finansowo,jedni ogłoszeniami a jeszcze inni przez wklejanie zdjęć na przykład

A być może jest wiele DT którzy tej pomocy nie mają i nie potrafią o nia poprosić i dlatego mają żal, że nikt się z pomocą nie wyrywa......
Powiem Ci jeszcze jedno - kocham Cię kobieto za to co robisz dla futerek. I mówię tu w szczególności o Chmurce i Buri. Bo były ode mnie, bo gdyby nie Ty pewno już by ich nie było po prostu. A teraz grzeją swoje grube doopki we wspaniałych domkach, są kochane i kochają. Nigdy nie odmówiłaś mi pomocy względem przygarnięcia ich, a także pomocy psychicznej - ile to razy nawijałam Tobie przez telefon o problemach z Zosią i Klarą, byłaś ze mną gdy tylko je oddałam a bardzo wtedy cierpiałam. I nigdy nie kazałaś sobie za nic kasy zwracać, ale powiem szczerze że za punkt honoru postanowiłam sobie oddać Tobie za utrzymanie i Chmurki i Buri u Ciebie.
I wiedz jeszcze jedno - nigdy nie odmówię pomocy Tobie. Choćby się waliło i paliło zawsze będę przy Tobie!!!! O i tyle na ten temat.

A napisałam to na tym wątku dlatego, że na wątku twego DT ten post by po prostu zaginął w tłoku zawiści.

Masz rację Jolu. Mnie też ręce opadły. Obawiam się, że żadne argumenty nie pomogą, więc najlepiej się odciąć i robić swoje.... tylko to tak bardzo boli.... Iwonko trzymaj się, jesteśmy z Tobą

Ja oddam za Buri. Napiszę pw.

JolaJ pisze:Ja oddam za Buri. Napiszę pw.

Zapomniałam donieść że Buri myła dziś Tita.

Jola,Madzia,Bianka,bardzo wam dziękuję-to naprawdę słowa pozwalające mi myśleć że to co robię ma sens.
Bo ja bardzo chcę tym kiciom pomagać a ze nie stać mnie w całości na ich utrzymanie lub drogie leczenie i że proszę o pomoc-chyba lepiej tak niż miałabym ich nie brać jeśli mam pełno wolnego miejsca tylko dlatego ze mnie nie do końca na to stać finansowo.
Najgorsze że te awantury wkurzają mojego męża po prostu czuje się obrażony takimi oskarżeniami ale mówi tak jak Wy-ze mamy nie zwracać uwagi na zazdrosnych ludzi i robić swoje bo tu kicie się liczą i ich nie można zostawiać bez pomocy dopóki starcza sił.

Poza tym ja widzę to tak-my tylko dajemy miejsce,opiekę i część żarełka a Wy wszystkie które pomagacie,czy dobrym słowem ,czy wsparciem finansowym czy duchowym ,ratujecie te kicie razem z nami.
To MY RAZEM WSZYSCY je ratujemy-nie ja z męzem ale każda z Was która dołozyła do tego chośby złotówkę czy przyjazny gest.
i niech nikt z zewnatrz nie wnika w to co MY RAZEM ROBIMY ,bo przynosi to,jak widać tylko szkodę.
Nie bede reagować na zaczepki-macie rację-będę robić swoje.

a na watku w ogóle nie bedę wrogich postów zauważać.

Jola błagam ja nie chcę nic za Buri!!żadnego oddawania.-przeciez dałaś dla niej stówkę i jestem Ci za to wdzięczna.Buri już jest w cudownym domku,jest zdrowa i szczęśliwa i to jest dla mnie najważniejsze.

Dziewczyny, będzie dobrze. Ja to na spokojnie podejdę, bo nie dam robić ze Smarti sieczki, no.
Moja Smartinka :mrgreen:

I wiem, że jesteśmy razem i to jest dla mnie ważne. I nigdy nie mam wątpliwości w kwestii tego, czy Smarti mogłaby kotom zaszkodzić. Nie mogłaby, więc wiem, że postępuję słusznie.

Magda mi i tak powie bo jej zagroziłam :mrgreen:

i nie ma o czym gadać.
Ja się przyznam że zazdroszczę Ci sosen :oops:

i ilości kotów jakie możesz mieć bo moim marzeniem jest schronisko, chociaż zdaję sobie sprawę że to wielkie wyrzeczenie i ciężka praca a nie działalnośc gospodarcza.
Widać ci którzy nie kochają zwierząt uważają na odwrót i nie zmienisz ich.
Rób swoje bo robisz to dobrze.

JolaJ pisze:Magda mi i tak powie bo jej zagroziłam i nie ma o czym gadać.
Ja się przyznam że zazdroszczę Ci sosen i ilości kotów jakie możesz mieć bo moim marzeniem jest schronisko, chociaż zdaję sobie sprawę że to wielkie wyrzeczenie i ciężka praca a nie działalnośc gospodarcza.
Widać ci którzy nie kochają zwierząt uważają na odwrót i nie zmienisz ich.
Rób swoje bo robisz to dobrze.

prawda, zagroziła mi :cry:

i jeszcze napisała że buri to Jej kot, a ja jednak miałam nadzieję, że tak po troszku to i smarti i mój......

Burisia i Titoś moje kicie

Kto przegląda forum