MEGUŚ i reszta ferajny ;) Po 2,3,5 latach...foto-ost. str.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 29, 2011 4:22 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

Musi być i ja w to wierzę,tylko chciałabym w końcu wiedzieć co jest.
Naprawdę nadzieję pokładam w badaniu jelit,bo jeśli by cokolwiek wykazało to wyjaśniła by się sprawa tajemniczej choroby,niewielkiego apetytu i jak sądzę może leukocytów.
Choć przeczytałam niedawno,że z kolei przy leukopenii może być zapalenie jelita i brak apetytu,więc należało by znaleźć jej przyczynę.
Mózg mi się już lasuje od nadmiaru informacji,ale po prostu strasznie się o nią martwię :(

Póki co trzeba się skupić na wzmocnieniu,a w między czasie szukać przyczyny.

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Sob sty 29, 2011 15:19 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

Dzień dobry wszystkim.
Meguś póki co nie ma apetytu,dziś bez relanium.Mam nadzieję,że do wieczora coś zje.Mało aktywna jest póki co,choć Zuziol szaleje i broi za trzech.
Wyszła do dużego pokoju,ale śmiga pod sofami i znów się jej włączają jakieś lęki kurczę :(
Biega jak koty na ulicy,byle szybko,pod czymś lub przy ścianach.Niestety tak bywało czasem do tej pory i rzadko miewała dni pełnego relaksu.
Nikt jej nie stresuje,nie głaska na siłę,robi co chce i na co ma ochotę,jak pozwala to miłości ma aż nad to,wycałuję po brzusiu jeśli pozwoli,wygłaskam,wymiziam,a jednak leki nadal ma...
Naprawdę to relanium miało zbawienny wpływ przez ostatnie dni choćby pod względem psychicznym,była zrelaksowana,przychodziła na kolana,przytulała się i jadła.
Zakupiłam dla niej Kalm Aid i zobaczymy (Feliway za drogi póki co),a może to pomoże,że zrobi się spokojniejsza.Już dostała pierwszą dawkę,wszystko pod kontrolą lekarza,bo choć środek naturalny to jednak wolę by rękę na tym trzymał doktor.
Wiem,że potrzeba jej czasu,bo to dopiero dwa miesiące,ale chciałabym oszczędzić jej stresu.
Aż nie chcę sobie wyobrazić co czuje zwierzak przestraszony,przemykający bokami.
Przykre to dla mnie,bo naprawdę ma jak w niebie i staram się dać jej od siebie co tylko mogę:miłość,pieszczotki,spokój,poczucie bezpieczeństwa,opiekę,pełną michę.Oddałabym wszystko by się nie stresowała.
Mam nadzieję,że ten Kalm Aid faktycznie daje takie efekty jak niektórzy piszą.

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Sob sty 29, 2011 15:22 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

Robisz dla Megusi wszystko, co tylko możesz. Myślę o Was ciepło.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob sty 29, 2011 15:28 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

Naprawdę staram się robić wszystko,ale żal mi jej po prostu,bo jaki to musi być stres dla zwierzaka mieć takie stany lękowe i mimo wszystko każdego dnia czuć niepewność.
Staram się wierzyć,że ten cud-specyfik pomoże jej choć trochę.
Na szczęście zlizuje sama z łyżki i nie muszę jej stresować podawaniem do pysia.
Jak się trochę unormuje to przerzucimy się na krople Bacha,ale póki co żeby podać krople musiałabym robić to na siłę co wiąże się z potęgowaniem stresu, dlatego na początek wybrałam Kalm Aid i będę zdawała relacje z jego działania.

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Sob sty 29, 2011 15:42 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

Niki, Megunia miała mnóstwo szczęścia, że trafiła na Ciebie.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 29, 2011 15:58 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

Nieśmiało powiem,że może tak,ale ja doświadczenia nie miałam i myślałam,że może te dwa miesiące to starczą jej,by poczuć się pewnie skoro ma wszystko co mogę jej tylko dać i nikt jej nie krzywdzi-ot myślenie laika :oops: .
Jak czytam to niektóre koty potrzebują roku,a nawet dwóch by zaufać,nie które tak naprawdę nie zaufają już nigdy.
Smutne to,że ludzie krzywdzą zwierzaki,a najbardziej kaleczą ich psychikę.
Cały czas próbuję się wczuć w to co czuje taki zwierzak i nie chciałabym bym sama tak żyć.
Na razie nadzieję pokładam w specyfiku,podobno efekt zauważalny możliwy jest już po kilku dniach stosowania,zobaczymy czy będziemy na to żywym dowodem :wink:
No i może zmniejszenie stresu przełoży się na poprawę leukocytów,bo jednak stres obniża masakrycznie odporność.

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Sob sty 29, 2011 19:42 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

Rozmawiałam z moim wetem i doszliśmy do wniosku,że zamiast robić teraz endoskopię powinniśmy skupić się na leukopenii i najpierw zrobić badanie PCR i podać Zylexis,bo jeśli jej odporność jeszcze spadnie to może być kiepsko.
To,że miała test negatywny na białaczkę nie dowodzi tego,że białaczki nie ma,a jednak leukocyty lecą w dół.
Jeśli wyjaśniła by się sprawa leukocytów to prawdopodobnie wyjaśniła by się sprawa zapalenia które Megunia przeszła ,bo jeśli odporność była by większa to Megunia nie była by taka podatna na infekcje tego rodzaju i nie rozwijały by się tak bakterie,a organizm by walczył.


Pisałam też na forum na wątku białaczkowym z takim ogólnym pytaniem dotyczącym wbc i okazuje się,że jest białaczka szpiku kostnego,która w testach nie wychodzi.
Bez odporności Megi nie możemy jej nawet wysterylizować,ani przeprowadzać żadnych zabiegów,bo z tą odpornością organizm nie będzie jej bronił przed infekcjami,tym bardziej że teraz z zapalenia jelit wpadła w jakieś szmery oskrzelowe.


Także jakiekolwiek pieniążki z bazarków będą przeznaczone na badania CPR,Zylexis i jak dojdzie do siebie to endoskopię.


Na wszystko oczywiście wrzucę rachunki na wątek.

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Nie sty 30, 2011 10:54 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

Witam rankiem. Co tam u Megusi słychać?
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Nie sty 30, 2011 15:12 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

Witamy w niedzielę.
U Meguni bez zmian,w ciągu dnia przemieszcza się pod sofami,czasem przejdzie przez pokój i w zasadzie ciągle śpi.W dzień nie jada,na śniadanko dziś nie przyszła.
€dało mi się wywabić ja kawałeczkiem białej kiełbaski,który zjadła z przyjemnością.
Apetyt jakikolwiek by nie był włącza się jej wieczorem,nie jest wielki,ale coś zjada.
Dziś leki podajemy w domu.jutro do weta na ostatnie zastrzyki i zobaczymy co zadecyduje dalej.
Chcemy też powtórzyć testy na FIV,bo na ew.białaczkę były by właśnie testy PCR.Takie testy i tak powinno się powtórzyć po około 3 miesiącach,bo jak podają wszystkie źródła testy mogą wyjść zafałszowane w obie strony.
Wiem może to panika,ale znalazłam jej test i Fiv ma kreskę jedną mocną zabarwioną w polu C a w polu T jest jak się okazuje coś,leciusieńko dosłownie zabarwiona,ale jednak trochę ją widać.Pokazałam TŻ-owi i potwierdził,bo już myślałam,że łapię zwidy.
Podlinkowuję zdjęcie testu,bo nie chciałam zmniejszać rozdzielczości,bo już wcale nie było by nic widać,a musiałam robić bez flesza.

http://images41.fotosik.pl/572/00fc94bb6b5c625dgen.jpg
Ostatnio edytowano Wto lut 15, 2011 20:13 przez niki2117, łącznie edytowano 1 raz

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Nie sty 30, 2011 15:34 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

niki2117 pisze:Wiem może to panika,ale znalazłam jej test i Fiv ma kreskę jedną mocną zabarwioną w polu C a w polu T jest jak się okazuje coś,leciusieńko dosłownie zabarwiona,ale jednak trochę ją widać.


Jeśli to ten sam test, który robiłaś kilka dni/tygodni temu, i nie było wtedy kreski a teraz dopiero się "pojawiła" to wynik nie jest w żaden sposób wiarygodny.
Z reguły testy krzemionkowe dają wiarygodny wynik do max 5-10 minut po wykonaniu (patrz: załączona do testu instrukcja ile czasu dokładnie). Później mogą zachodzić różnego rodzaju reakcje chemiczne - niespecyficzne, więc nie wolno testu po czasie znów interpretować.
Inną sprawą czemu testy płytkowe dają fałszywie negatywny wynik to ich czułość... PCR (zwł RT PCR) jest nawet 10^4 do 10^6 (Real-time PCR) razy czulszy, stąd ta pewność wyniku (na tym zdaniu skończę, kończyłam diagnostykę molekularną i pisałam pracę magisterską o PCR - jak w tym miejscu nie urwę zdania to zrobię posta na kilkaset linijek i wszystkich zanudzę :ryk: )

Jeśli dalej się boicie ze to FIV, to zostaje tylko powtórka badania, za kilka-kilkanaście tygodni (i zdecydowanie polecam PCR :) )


EDIT
Odnośnie samego PCR - prawidłowo przeprowadzone badanie powinno zawierać kontrolę: pozytywną (z dodatkiem DNA dającego reakcję pozytywną - jak w przypadku obecności wirusa), negatywną (zamiast materiału badanego próbka zawiera dodatkowa ilość jałowej wody lub buforu reakcyjnego) i kontrolę czystości poszczególnych składników mieszaniny PCR (woda jałowa, bufor reakcyjny, startery, ew. jony Mg2+ i ew. wzmacniacze reakcji; daje to jakieś dodatkowe 6 reakcji plus kontrole) - tak by wykluczyć ewentualne kontaminacje odczynników. Wszystkie reakcje muszą być nastawione w tym samym czasie, przez tą samą osobę, na tym samym sprzęcie) i tylko gdy dadzą odpowiednie wyniki badanie można uznać za przeprowadzone prawidłowo!
Pytanie, czy laboratoria na pewno stosują te wszystkie wytyczne, czy tylko idą na łatwiznę i nastawiają same kontrole, ale to już OT
/zana
Ostatnio edytowano Nie sty 30, 2011 16:04 przez zana, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

"Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą, a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą."

zana

 
Posty: 107
Od: Śro lis 10, 2010 13:12
Lokalizacja: WrocLove

Post » Nie sty 30, 2011 15:44 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

Biedne maleństwo. Niki trzymam za Was kciuki i myślę o Was cieplutko. Ps kolczyki od Ciebie podarowałam jako prezent i nie uwierzysz, jak się strasznie podobały! :P )
Obrazek Obrazek

Moha

 
Posty: 1675
Od: Czw sty 06, 2011 0:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 30, 2011 16:39 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

zana co do testu to moim zdaniem już wtedy,w grudniu była taka ledwie widoczna kreseczka,ale pani K. uspokajała mnie,że to się zdarza.Ja uspokoić się dałam,bo myślała nim ją lepiej poznałam,że się zna na czymś.Niestety ta pani doktor psuje w chwili obecnej opinię całej klinice i zdanie ma to wiele osób.
Po prostu teraz znalazłam test i mu się znowu przyjrzałam,i znowu wzbudziło to mój niepokój,bo test się nie zmienił od momentu zrobienia.W okienku FeLV drugiej nawet ledwie widocznej kreseczki nie ma , co oczywiście nic nie wyklucza.

Na pewno zdecyduję się powtórzyć Fiv,a w kierunku białaczki PCR-dziękuję za potwierdzenie skuteczności.Ja w ogóle nie wiedziałam wcześniej,że taki test istnieje :oops:

Moha-bardzo się cieszę,że zaglądasz i ,że kolczyki podobały się obdarowanej :1luvu:

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Nie sty 30, 2011 16:56 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

niki2117 pisze:zana co do testu to moim zdaniem już wtedy,w grudniu była taka ledwie widoczna kreseczka,ale pani K. uspokajała mnie,że to się zdarza.


grr... za to nie lubię testów płytkowych! właśnie za te ledwie widoczne kreseczki :evil:
niestety, wciąż się je produkuje i "wymyśla" kolejne bo są łatwe do zrobienia, i to praktycznie w domowych warunkach; w dodatku wynik jest po kilku minutach a nie dniach, jak przy testach molekularnych... (sam PCR wraz z izolacją DNA to max 4 godziny; ale droga od pobrania krwi do dostania wyniku bardzo wydłuża ten czas)
tylko co z tego jak później przez te "kreski-widma" test i tak należy powtórzyć? ...
Obrazek

"Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą, a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą."

zana

 
Posty: 107
Od: Śro lis 10, 2010 13:12
Lokalizacja: WrocLove

Post » Nie sty 30, 2011 17:02 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

No i właśnie w celu potwierdzenia/wykluczenia białaczki zrobimy PCR, a co do FIV to niestety płytkowy, czy może można inaczej zbadać by mieć pewność również co do FIV?

edit:I póki co Megi drapie się od wczoraj strasznie po prawym uchu.Jutro wet zajrzy to się okaże.Oby nie robiła jej się kolejna infekcja,bo ja się zastrzelę :| ile można zwierzaka lekami faszerować :?

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Nie sty 30, 2011 17:30 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

niki2117 pisze:No i właśnie w celu potwierdzenia/wykluczenia białaczki zrobimy PCR, a co do FIV to niestety płytkowy, czy może można inaczej zbadać by mieć pewność również co do FIV?


PCR
ale w międzyczasie doczytałam że ta metoda nie jest jeszcze dostępna komercyjnie w Polsce... :oops:
ktoś na forum chyba pisał o wysyłaniu próbki do Niemiec?
Obrazek

"Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą, a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą."

zana

 
Posty: 107
Od: Śro lis 10, 2010 13:12
Lokalizacja: WrocLove

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, zuza i 41 gości