

Tez mam nadzieje, ze nalezycie kotka wychwalilas? Zasluzyl przeciez

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Monostra pisze:A tam, nawet mnie to nie juz wnerwia - smiac mi sie chce. Za bezmyslnosc sie placi.
Sybirek zlowil dzis rano mysz- chyba pozazdroscil Trykotowi. Dostalam ja na taras, jako dodatek do sniadania
.
Biegl dumny z lupem przez trawnik, zeby sie pochwalic i ewidentnie czekal potem na pochwaly.
dalia pisze:Monostra pisze:A tam, nawet mnie to nie juz wnerwia - smiac mi sie chce. Za bezmyslnosc sie placi.
Sybirek zlowil dzis rano mysz- chyba pozazdroscil Trykotowi. Dostalam ja na taras, jako dodatek do sniadania
.
Biegl dumny z lupem przez trawnik, zeby sie pochwalic i ewidentnie czekal potem na pochwaly.
dzielny koteczek![]()
oprócz wygłaskania całusek by się przydał
anulka111 pisze:dalia pisze:Monostra pisze:A tam, nawet mnie to nie juz wnerwia - smiac mi sie chce. Za bezmyslnosc sie placi.
Sybirek zlowil dzis rano mysz- chyba pozazdroscil Trykotowi. Dostalam ja na taras, jako dodatek do sniadania
.
Biegl dumny z lupem przez trawnik, zeby sie pochwalic i ewidentnie czekal potem na pochwaly.
dzielny koteczek![]()
oprócz wygłaskania całusek by się przydał
![]()
![]()
taaaaaaaaaaaaaaaak ,najlepiej w ryjek
Monostra pisze:Sybirek dostał całusa. Nie w ryjek, a w łebek między uszami, no i jednak dopiero po śniadaniu.
Za to Moherowi miałam ochotę dać w ryjek w niedzielę. I to nie całuska. Powtórzył numer z zeszłego roku i też przyniósł myszkę - żywą. Nie zdążyłam mu zatrzasnąć drzwi przed nosem, bo nie było jak się szybko ruszyć. Jak nas była trójka, tak oprócz okrzyków: "Jezuuuu", "Cholera" i "O k... "
, nikt nie mógł szybko zareagować. Po całym pomieszczeniu porozstawiane były skręcane nowe i wysuwane akurat stare meble kuchenne, leżały części, śrubki 1001 bardzo potrzebnych drobiazgów. Złapanie myszy pod tym wszystkim było nierealne.
Na szczęście Sybirek biegł wpadł za kolegą i dopadł gryzonia prawie od razu, choć śrubek do prowadnic potem długo szukałam.
W tym roku nawet Trykot jeszcze nie złapał żadnej myszy, a teraz wysyp. Sybirek przynajmniej nauczył się przynosić łup wykończony, Moher dalej udaje ekologa
.
Monostra pisze:Za to Moherowi miałam ochotę dać w ryjek w niedzielę. I to nie całuska
MariaD pisze:Monostra pisze:Za to Moherowi miałam ochotę dać w ryjek w niedzielę. I to nie całuska
Ręce precz od Moheru!![]()
Kotek się stara i przynosi niekumatej Pańci żywe myszki do nauki i zabawy a Pańcia nie docenia.
![]()
MariaD pisze:Monostra pisze:Za to Moherowi miałam ochotę dać w ryjek w niedzielę. I to nie całuska
Ręce precz od Moheru!![]()
Kotek się stara i przynosi niekumatej Pańci żywe myszki do nauki i zabawy a Pańcia nie docenia.
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, lewel, Marmotka i 31 gości