Ancymon to już 4 lata!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 03, 2010 0:24 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

MarciaMuuu pisze:Pogratulować TŻa :mrgreen:
Rozreklamować rodzeństwo TŻa na forum :mrgreen:


:D no pisałam, że TŻ ma cierpliwość do mnie i do Ancymona. Jedyne co Go obrzydza (ale w tym mu towarzysze), a może wręcz irytuje to koci język przyklejony do deski do krojenia, albo do noża, czy do talerza. Jednak nie powoduje to rzutu przedmiotu przedmiotem ciężkim w kota, a desce i tak należała się sesja w zmywarce.

Brat nieletni jeszcze przez jakiś czas.

Ancymon śpi. Nie jest na swoich drugich włościach, to można się wyspać. Ciekawe co wymyśli jak teraz się wyśpi. A dzisiaj pochwalę kotunia! Jak Go posadziłam sobie na kolanach to siedział ze mną nawet zadowolony! Ha! Robimy postępy! Socjalizujemy Króla Luliana, bogowie się do mnie uśmiechnęli! ;)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 03, 2010 10:46 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

A ja coś wiem. Odkrycie i zrozumienie pewnych rzeczy przyszło w nocy i się z Wami tym odkryciem podzielę!
Leżałam na łóżku, bardzo późna godzina mnie dopadła. W tym czasie Ancymonek biegał z okrzykami na mordce po domu i co jakiś czas wbiegał do mnie do pokoju i rzucał się na łóżko w celu jego zamordowania. Za jednym takim razem przetoczyłam się na bok chcąc Króla Luliana troszkę za nóżki połapać i Go podenerwować jednak zamiast dzikiego zwierza w morderczym szale zobaczyłam... zwierza z wywalonym do góry brzuchem, łapkami zadartymi do góry, którego głowa znikała gdzieś pod łóżkiem. Drapanie dało się słyszeć. Pomyślałam sobie, że to jeszcze lepsza okazja i dotknęłam zwierzowego brzucha. Lulian się spiął i w tej samej sekundzie zrobił rundę honorową po domu i wrócił na pozycję wyjściową, tym razem brzuniem do dołu. No i wtedy zrozumiałam to w całej rozciągłości (to znaczy zrozumiałam jak przestałam się śmiać).
Są koty przyjacielskie, dopasowane do człowieka, rozumiejące Go i żyjące z nim w doskonałej harmonii, są koty dzikie, polujące, groźne, są koci indywidualiści niedopasowani do czasów i... jest koci neandertalczyk wbity w ramy życia domowego. I mam to niezwykłe szczęście, iż ten neandertalczyk zamieszkał ze mną! On w ramach okazywania czułości strzela z bani, przygryza, łapie ręce, liże, w ramach zabaw wisi na klamkach, głównym jego zadaniem jest zdobywanie pożywienia na różne sposoby, więcej przykładów mogę wypisać ale ciekawe czy same znajdziecie.


PS Podobno mamy z Królem Lulianem takie same oczy! :D

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 03, 2010 11:12 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

Malati pisze:PS Podobno mamy z Królem Lulianem takie same oczy! :D

Czyli jesteś podobna do neandertalczyka :mrgreen:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Nie sty 03, 2010 11:14 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

Srebek na klamce nie wisi, ale potrafi efektownie zwiznąc na barku ....az sie klapa nie otworzy
cala reszta jest znajoma
bardzo znajoma
wlasnie teraz gania po domu z okrzykiem bojowym na pysiu

;)
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 03, 2010 12:49 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

Marcia bo ja taki pierwotny kociak jestem :D


Basiu ale Sreberek to mi się wydaje, ze taki neandertalczyk wersja domowa, tak trochę bardziej :D Nie ma to jak pierwotny facet w domu :D

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 03, 2010 13:19 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

tja
taka wersja lekko obrobiona z przycietymi pazurkami
i myszki do łóżka znosi
kocho mnie łojezu jak un mnie kocho
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 03, 2010 14:20 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

:ryk:
uoj jak un Ci kocho! ;)

Ancymonek odpoczywa! :D Zbiera siły na nocne polowania... albo trawi.

A jak przyszła ma do domu to Go podniosłam i z dumą przed jej oblicze przyniosłam Króla Luliana żądając
- Całuj brzuch - w tej samej sekundzie podetknęłam jej królewski brzuch do całowania. Ma spojrzała się z lekkim obrzydzeniem
- Takiego grubego brzucha nie będę całować - niezrażona ja
- Całuj to królewski rozkaz.

Nie mając wyboru ma pocałowała Luliankowy brzuch :ryk:

Poza tym wszyscy zdrowi!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 06, 2010 10:11 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Król Lulian z dnia na dzień staje się coraz bardziej królewski... jest rozpuszczony jak dziadowski bicz i co dziwne to nie ja Go rozpuszczam a ma. Ja tylko kontynuuje swoją politykę optymalnych (według mnie) warunków do kociego życia ale pojawia się wśród nich też element terroru behawioralnego czyli co jakiś czas idę ściskać, całować, miętolić koteńka i niewiele może mnie przed tym powstrzymać :twisted:

Co do rozpuszczania Lulianka przez mę przemawia za tym kilka argumentów, chociaż być może nie słusznych...
- w weekend ma nie słała swojego łóżka, żeby Ancymonek mógł leżeć wygodnie na słoneczku (zawsze ściele)
- koteczek je jedzonko na parapecie w kuchni
- przebywa gdzie chce i nawet złego słowa nie usłyszy, z tym się wiąże niezła historia.
Wczoraj wracam do domu i szok, nie ma nigdzie Anca. Ma siedzi ze swoim TŻtem w kuchni i coś jedzą (Ancy ludzkim jedzeniem gardzi więc nie jest nigdy zainteresowany tak przyziemną czynnością jak jedzenie ludzi.. no chyba, że coś jest na miseczce, po to się sięga i to chrupie, wtedy koniecznie trzeba wstawić w to nos, polizać i zobaczyć czy nie są to kocie chrupki w przebraniu) Ancego nie ma, a zazwyczaj wychodzi mi na spotkanie. Niby nic ale jednak rozglądam się po domu. Wreszcie uznaję, że gamoń pewnie śpi i idę do kuchni. Staję oparta przy lodówce żeby coś tam znaleźć, a TŻ my mówi mi, że Król Lulian próbował Go zabić i dlaczego Go na Niego nasłałam. Ja w lekkim szoku, spoglądam na lodówkę na której leżało narzędzie zbrodni i widzę takie coś z takiego czegoś, co jest bardzo lekkie, a poza tym to coś imituje belki drewniane na ścianie. TŻ dostał tym w głowę, ale bardziej poszkodowana była Mała Di, no to tak nieśmiało pytam się, gdzie jest Ancy. Ma zaczyna się śmiać i spogląda na mnie jak na wariatkę, ale dostrzegam, że jej oczy i oczy jej TŻta kierują się ponad moją głowę. Niczego nieświadoma, nie ostrzeżona spoglądam do góry i odskakuję widząc wielką kocią mordę ze stoickim znudzeniem zwieszoną z szafki kuchennej i obserwującą gadających ludzi. No jak nic zanudzili mi kota.

Nuda jak nic.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 06, 2010 10:26 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

No wreszcie się Malati odezwałaś :D

Przecież Króla należy rozpieszczać :) taki to przywilej królewski ;)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 06, 2010 10:35 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Malati pisze:widzę takie coś z takiego czegoś, co jest bardzo lekkie, a poza tym to coś imituje belki drewniane na ścianie.


Jakiż perfekcyjnie dokładny opis tego czegoś :roll: :ryk:
znaczy np. z sałatkami macie problem niewielki? no bo jak wszystko co jest w miseczce jako takiej? rozumiem, że główną rolę odgrywa kształt naczynia?
Ancy boski jest :1luvu:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 06, 2010 11:45 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Georg-inia pisze:Ancy boski jest :1luvu:


Królewski :P

I ten no proszę się ze mnie nie śmiać. Przecież napisałam, że jest lekkie i przypomina belkę, a mało rzeczy przypomina belki :D

A sałatki to mniej więcej właśnie tak, mamy dużo różnych misek!

:ryk:


Magda ale ja piszę i wieści z frontu przekazuję. Tylko jeśli ktoś poświęca czas głównie spaniu w wolnych chwilach gryząc, jedząc i dalej śpiąc to co ja mogę?


O wiem, dzisiaj chyba z 5 minut tulałam Ancymonka, było bardzo miło bo przez cały czas miałam szczoteczkę w ustach. Lulian przyszedł do mnie jak myłam zęby i ustawił się na krawędzi umywalki opierając o mnie. A jak mruczał. On w ogóle jest mruk przeniemożebny. W zasadzie nieważne co, ważne że jest dotyk i już jest mruczenie, taki odruch ;)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 06, 2010 19:49 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Malati pisze: Tylko jeśli ktoś poświęca czas głównie spaniu w wolnych chwilach gryząc, jedząc i dalej śpiąc to co ja mogę?


I tu właśnie potrzebny jest talent pisarski :)
Jak są tymczasy przy których cały czas coś się dzieje nie trudno coś tam pisać i ciągnąć wątek. Ale jak nic się nie dzieje... ja od dawna myślałam nad założeniem wątku mojej Szprotce, ale co tu pisać jak ona nic ciekawego nie robi. A Ancy, mimo że nic się nie dzieje, ma już ponad 30 stron wątku. Znaczy się Duża ma talent pisarski, albo umie lać wodę i pisać o niczym :mrgreen: Jak zwał, tak zwał, ale ja uwielbiam czytać ten wątek :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 07, 2010 9:40 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Gosiu to raczej wodolejstwo, gadulstwo pisarskie niemożebne, zapatrzenie w śpiącego potwora i wyłapywanie niezwykłych momentów w kocim życiu.

Na dzisiaj, z racji pogody i takich tam, mam oświadczenie.
Ancymon nie jest już na diecie i na diecie odchudzającej nigdy już nie będzie. Ancymon w przyszłym tygodniu idzie na badania, a ja mam serce w okolicach gardła. Próbuje skubane wyskoczyć ale mu nie daję.
Ma powiedziała, że Ancy chyba schudł. Zrobiłam wielkie oczy, uśmiechnęłam się pobłażliwie ale przerażona, ale że niby nic, pobiegłam oglądać kota. On nie tylko schudł ale wydaje mi się, że ma futerko jak nie trzeba (ostatnio za takie gadanie TŻ mi powiedział, że wmawiam kotu choroby i że pewnie ma zimową sierść, ale to futerko dalej mi się nie podoba ;/). Łapiemy siuśki, zrobimy badania krwi... chyba, że mi przejdzie. Odchudzanie kota jest złe. Kot chudnący to kot chory, kot musi być gruby!

Więc w ramach grubowania kota (i siebie) jadłam sobie wczoraj przed snem pyszne chipsiki (osh jaka ja będę grubiutka mhhmm). No i jadłam te chipsiki, a że one chrupiące to przyszedł Ancymonek, że On tez by je sobie podjadł. No to mu położyłam a kocinka zaczął wylizywać chipsa, raczej dość nieporadnie. No to co mogłam przytrzymałam smakowity kąsek, Ancy zabrał się za drugiego, wreszcie żeby nie być wredną połamałam na drobniejsze elementy, kiciuś zjadł o i tak! :) Wreszcie okazałam się do czegoś przydatna.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 07, 2010 10:18 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Malati, czy on schudł-schudł, czy wydaje-Ci-się-że-schudł? bo to różnica niewielka :roll: a futerko znaczy co mu jest? temu futerku?
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 07, 2010 10:42 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Właśnie nie wiem czy mi się wydaje czy jednak schudł. Bo chyba trochę schudł ale moja waga średnio pokazuje tak delikatne zmiany w tej materii. Innymi słowy nie wierzę jej i swojej matematyce.

A futerko jest takie jakby tłustawe i takie mocno zostające jak się je zmierzwi... i Ancy dużo pije. Zawsze pił dużo ale to stresujące.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 716 gości