Herman ['] List do kota - do widzenia!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 31, 2010 8:12 Re: Herman ['] List do kota/przełom i Tymczasy...

Mefisto odzyskał głos :D
za to sikał mi do wanny lub prysznica ostatnio i zrobiłam mu kontrolne badanie moczu...niestety wyszły nieładne rzeczy - bakterie, krwinki i wałeczki. Dostaje furaginę - sika w kuwecie przykładnie, pod koniec tygodnia mam zrobić kontrolę moczu :roll: mam nadzieję, że będzie ok :roll:

Mietek miał wczoraj przełom. Po pierwsze po raz pierwszy od jakiegoś półrocza przyszedł do łóżka i przez chwilkę ugniatał i gwałcił kocyk, mruczał i był taki jak kiedyś :1luvu: szkoda, że trwało to tylko chwilę :roll: ale zawsze to coś - mały kroczek do przodu. A dziś rano po raz pierwszy od ja wiem chyba ponad 8 miesięcy przyszedł się położyć na mnie, dał się podrapać i pogłaskać, co prawda nie mruczał przy tym ale jestem z niego bardzo dumna, to też była chwila ale mam nadzieję, że to będzie się powtarzać i wydłużać.

Postanowiłam przedstawić tutaj też tymczaski.
jeden to Henryczek, przebywający u Poker71 z tego wątku: viewtopic.php?f=13&t=114700
Kot, który ma chyba jakiegoś pecha - długo już szuka domu, albo jest kompletna cisza, albo ludzie nie odpisują na pytania, albo nie chcą na nie odpowiadać, albo są zupełnie bezmyślni i nieodpowiedzialni - jak pewna pani, która straciła kota w wyniku wypadku samochodowego jak sądzę i nie widzi nic złego by kolejny kot też biegał po ulicy...jestem zmęczona i załamana tym wszystkim :(

drugi przybędzie dziś do mnie, z czego absolutnie zadowolona nie jestem, biorąc pod uwagę, że adopcje stoją :( TŻ znalazł koteczkę, czarną i mziastą bardzo, spragniona okropnie towarzystwa - i to mnie smuci bo jutro idę do roboty i mała będzie dłuuugo sama. Boję się. Że to wszystko będzie tak długo trwało.
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sie 31, 2010 14:11 Re: Herman ['] List do kota/przełom i Tymczasy...str 31

Oto Havana.


ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Jedyne co ją interesuje to ludzkie kolana i głaszcząca ręka.
Odrobaczona.
Kuwetkowa.
Miziasta do potęgi entej.
Zmienia ząbki, odpchlona.
Mruczy jak traktorów piętnaście.

doczekała się swojego wątku: viewtopic.php?f=13&t=116584
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro wrz 01, 2010 23:14 Re: Herman ['] List do kota/przełom i Tymczasy...str 31

Sin pisze:Oto Havana.


ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Jedyne co ją interesuje to ludzkie kolana i głaszcząca ręka.
Odrobaczona.
Kuwetkowa.
Miziasta do potęgi entej.
Zmienia ząbki, odpchlona.
Mruczy jak traktorów piętnaście.

doczekała się swojego wątku: viewtopic.php?f=13&t=116584

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie gru 12, 2010 12:03 Re: Herman ['] List do kota/Rok temu...

Dokładnie rok temu zjawił się u mnie Mefisto - mały, ciumkający gremlin z pseudo-niebieską sierścią.
Obrazek
Dziś jest nadal brojącym, szalonym, zwariowanym, niezbyt grzecznym kotem. I nadal ciumka :mrgreen:
Wszędobylski, towarzyski, bez przerwy gadający, już przed 7 łazi i miaukoli - "wstawaj - jeść!" i nigdy nie odpuszcza. Budzika nie stosuję, nie ma takiej potrzeby ;) no, chyba że muszę wstać wcześniej :roll:
Obrazek
Prawdę mówiąc nie sądziłam, że koty się zaakceptują ale jeśli wymęczę Mefista - to nie zaczepia Mietka, Mietek nie zaczepiany akceptuje Mefista. Nie jest to wszystko proste w zabiegany dzień ale jakoś dajemy radę. Mietek nawet pozwala na to by Mefisto wylizał mu ucho :wink: albo polizał po czółku :1luvu:

Mietek odzyskał w końcu równowagę i jak napisałam w innym wątku swoje zrobiła moja...
Nie tyle czas - ile praca, praca i to co działa najlepiej - zabawa. Bo zmęczony kot tak jak i pies to szczęśliwe zwierzę ;) Zabawa jest najlepszą formą terapii, budowania więzi, ćwiczeń fizycznych i po prostu tym, co najlepsze! Ale musiałam na to czekać rok...
No i był stosowany też antydepresant ale paradoksalnie duża poprawa nastąpiła po odstawieniu...sama nie wiem ale to w końcu ten kot - brój, zaczepiacz, miziak ciekawski :D no i sika 2 razy dziennie nawet po odstawieniu furosemidu - i tak ma zostać!!! :mrgreen: najlepszą zabawką okazał się patyk ze zwykłym sznurkiem. Szkoda, że mu się szybko nudzą zabawki, a te dla kotów nie są wcale fajne, wcale ;) non stop muszę coś wymyślać :roll:
Mam nadzieję, że już do tego depresyjnego okresu nie wrócimy.

Już nie siedzi całe dnie wciśnięty w kącik lub pod kanapą - przychodzi, zaczepia, miauczy, zaprasza do zabawy... :mrgreen:
No i gwałcił kocyk kilka razy - tak dawno tego nie robił, zawsze się zastanawiałam czy inne koty też tak robią... :roll:
No i kilka razy przyszedł do mnie rano położyć się na mnie i pomruczeć - na to tez musiałam dłuuuuugo czekać. Oby tak właśnie zostało.

Z Pelasią niestety gorzej - nerki nadal działają sprawnie, nawet ostatnio poprawiły się wyniki, może Biopron rzeczywiście działa? Ale wcześniej też były takie wahania lepiej-gorzej więc nie wiem :roll: Niestety prawdopodobnie odkręgosłupowe zwyrodnienia spowodowały bardzo poważne zaniki mięśniowe tylnych łapek...Pelasia chodzi nieładnie i mam wrażenie, że może to jej sprawiać ból :( Dostaje małe dawki sterydów bo w zasadzie chyba nic innego nie możemy zrobić. Rehabilitacja czy inne takie zabiegi - w zasadzie nie wchodzą w grę - Pelasia nie chce współpracować i bardzo się wszystkim denerwuje.
Ehh...tak to już jest ze staruszkami...

Havanka ostatecznie została u TŻ. Jest małym terrorystą, wiecznie w centrum uwagi. Jest kotem małym i kompaktowym, Podręcznym. Miziakuje, mruczy, ugniata i ciumka. Kradnie jedzenie, wskakuje wszędzie i do wszystkiego musi być pierwsza. W porze posiłków drze się tak, że widać jej migdałki :lol: Pazurki rosną jej w ekspresowym tempie. Ma już około 10 miesięcy, nadal nie zaobserwowaliśmy rujki :roll:
W środę wybieramy się - w końcu - z dziewuchami na szczepienie.
W przyszłym roku ciachamy Havaniątko zwane też Smoluchem ;)

Niedawno mieliśmy akcję łapania moczu. Przebadaliśmy wszystkie koty. W łapaniu mogę się już chyba uważać za eksperta i zrobić sobie wizytówkę pt. "Profesjonalne łapanie moczu" :lol: Sin - Master of Piss :mrgreen:
Wykryliśmy dwa stany zapalne - obecnie już opanowane. Reszta w granicach normy, został mi tylko kontrolnie Mietek ale myślę, że następne wyniki powinny już być dobre, w końcu zaczął regularnie sikać.

Pozdrawiamy :D
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt cze 17, 2011 17:36 Re: Herman ['] List do kota/Mefisto - trzustka? ;/

Wątek umarł. Prawda. Ale i tak napiszę.

Długo nie pisałam - ani o ostrej infekcji Mefista, która pojawiła się na przełomie stycznia i lutego - teraz już nie wiem czy to na pewno była infekcja...ale to za chwilę...ani o guzie Thory i tym, że dzięki mojej cudownej rodzinie gojenie po usunięciu (na szczęście tłuszczaka) trwało nie 10 dni, a 5 tygodni i pochłonęło trzykrotność ceny samego zabiegu...ani o tym, że załamałam się bo wyczuwałam coraz kolejne guzki... koniec końców się okazało, że to moja panika bo były to...odczyny po enrofloksacynie... ;)
ani o niedawnej akcji z Pelasią, która miałam duże zaparcie i trzeba było ją...po prostu opróżnić, potem miała niewielki powysiłkowy wstrząs -trzeba było robić kroplówki dożylne, zastrzyki z antybiotyków, witaminy i takie tam - ale ona jest niezniszczalna. Moja kochana staruszka.
Źle znosi temperaturę - ostatnio przeszła chyba przegrzanie...z pomocą przyszedł deszcz i ochłodzenie....nie wiem co będzie jak się skwar zacznie...

Ale teraz znowu się boję. Świat przecież by się zawalił gdybym miała trochę spokoju.
Moje kochane Mefistowe wciąż i niezmiennie ciumkające mnie, diablisko znowu ma brzydką kupę, antybiotyki nie zakończyły sprawy - jest mała poprawa ale dziś zapach był niestety porażająco paskudny. W styczniu było bez temperatury, za to ze złym samopoczuciem i brakiem apetytu - co jest do niego zupełnie niepodobne. Tym razem temperatura jest podwyższona, a Mefisto czuje się bardzo dobrze, ma ogromny apetyt, bawi się, szaleje, psuje, zrzucił ostatnio kilka przedmiotów - wylał mi resztkę herbaty na...listwę zasilającą - całe szczęście, że była odłączona. Gdzie tu logika? :roll: :wink:

Dziś urwałam się z pracy - pojechaliśmy na badanie krwi. Myślałam, że nie damy rady na żywca bo mu się wędrowniczek włącza i to taki solidny, nie gryzie, nie drapie ale wierci się tak, że trzeba go mocno trzymać do najprostszych działań. Ale o dziwo był najgrzeczniejszym kotkiem na świecie i taaaaaaaaaaaaakim dzielnym, że poszło zupełnie bezproblemowo.
Morfologia generalnie ok - no troszkę leukocyty w górze, małe odwodnienie - po kilku dniach biegunki to chyba normalne.
Alat, Aspat, kreatynina - ok, amylaza w górze - 1305U/L :(
Brzuszek nie bolesny, wszystko w normie, dziś temp niższa.
Mefisto nie ma jeszcze 2 lat.
Mój pierwszy pies chorował na trzustkę - nigdy go prawidłowo nie zdiagnozowano :( mój tata ma kłopoty z trzustką - generalnie to okropna sprawa. Wiem, że wynik nie jest tragiczny, a dobre samopoczucie - dziś lekko ospale bo odsypia stresy wetowe - dobrze rokuje ale w końcu jestem panikarą. To przecież zobowiązuje :mrgreen:
Jeszcze mnie nachodziły rozmaite analogie bo Herman miał powtarzające się biegunki ze śluzem - widząc morfologię się uspokoiłam w tym temacie.

Oby to było podrażnienie, stan zapalny, a nie niewydolność czy co gorszego.
Póki co wraz z wetką zrezygnowałam z testów ELISA i szczegółowych badań określających czy to zewnątrzwydzielnicza niewydolność czy zapalenie czy co innego - są bardzo drogie ale nie o to chodzi. Najpierw spróbujemy dokończyć kurację antybiotykami, podamy lipancreę, wprowadzimy lekką dietę (a chciałam go trochę utuczyć bo takie toto chude choć swoje waży jak się podniesie), potem sprawdzimy profil trzustkowy i zadecydujemy czy badać w ideex czy zrobić ten test elisa :roll: Na pewno zrobię wszystko i przebadam dokładniej. Nie pozwolę by taka sytuacja jak z Drabem się powtórzyła.

Mietek ma dziś spuchnięte oko. Kolejna cholera się przywlokła. Nie kicha, nie łzawi, a wydzieliny tyle, co zmieściłoby się na główce od szpilki. Od dawna go podejrzewam o nosicielstwo jakiegoś herpesa czy innego takiego - niemal zero objawów ale jedno lub drugie oko od czasu do czasu robi takie niespodzianki. Zaczęłam od łagodnego, słabego roztworu kwasu bornego - zawsze mu pomagało. A jak ni...to trzeba będzie po gentamycynę iść.

Idę coś bez tłuszczu ugotować :roll:
Ehh...jak nie urok...no..nomen omen :roll:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt cze 17, 2011 18:09 Re: Herman ['] List do kota/Mefisto - trzustka? ;/

Zmartwiło mnie to wszystko :( Mefisto jest młodym kotem i mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Trzymam kciuki za moje kociątko, a chyba mogę powiedzieć, dziecko. Karmiłam butelką, masowałam brzuszek, pieluch nie nosił ale kocyki co chwile musiałam wymieniać.

Koniecznie daj znać jak będzie wiadomo coś więcej.
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob cze 18, 2011 10:33 Re: Herman ['] List do kota/Mefisto - chora trzustka? IBD?

Dzidzia - ja się Twoim Synusiem opiekuje jak najlepiej mogę :wink:
Jest cudowny :1luvu:
Dziś po raz pierwszy od poniedziałku - nie zaczął dnia w kuwecie...wczoraj za to to zrobił kilka razy kupę o tak porażającym zapachu, że aż mnie zatykało... :? Dziś jest po śniadanku z indyka bez skóry. Zobaczymy co dalej.
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob cze 18, 2011 16:31 Re: Herman ['] List do kota/Mefisto - chora trzustka? IBD?

Wiem, że kociak trafił do najlepszego domu :D i wiem, ze zrobisz wszystko żeby było mu jak najlepiej i dlatego jestem pewna, że wszystko będzie ok.
Trzymam kciuki.
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon cze 20, 2011 10:31 Re: Herman ['] List do kota/Mefisto - chora trzustka? IBD?

Dziękuję za miłe słowa. Nie mam nawet z kim o tym pogadać...
przeszukałam forum - mało jest o trzustce - najwięcej o cukrzycy :roll:
w ogóle w tym labie norma jest do 1000 (wg Winnickiej do 1248) - tak czy inaczej takie przekroczenie w zasadzie nie świadczy o niczym szczególnym i ma niewielkie znaczenie diagnostyczne. Z jednym ale - są objawy :roll:

Mefisto czuje się dobrze choć widzę, że ADHD mu zmalało trochę, musiał też troszkę schudnąć ostatnio :roll: poza tym w zasadzie ok - kuwetkowe sprawy się poprawiły - nie jest idealnie ale znacznie lepiej. Zapach nie jest odrażający ale dość intensywny, nieco dziwny. I jakby to nie zabrzmiało dziwnie - zawsze mu przyjemnie pachniało z paszczy - teraz wali...kocurem :roll: lekko ale to trochę dziwne - nawet nie moczem ale właśnie kocurzo tak :roll: trochę mnie to martwi - w ogóle popadam w paranoję trochę :roll:
Sporo śpi po jedzeniu - nie wiem czy się źle czuje czy może to reakcja na enzymy (mogą powodować np. bóle brzucha).

Zastanawiam się nad nietolerancją pokarmową lub złym wchłanianiem :roll: wydaje mi się, że jedno i drugie może podrażniać trzustkę. Ale to tylko moje luźne przemyślenia gdyż ponieważ z książek niewiele się zgadza z jego objawami i procesami niewydolnościowymi :roll: Mogłoby to tez tłumaczyć dlaczego jest taki chudy - zawsze wydawało mi się, że to dlatego, że ma tyle energii i jest szalony, a teraz już sama nie wiem :roll:

Dziś jest ostatni dzień antybiotyków. Później zadzwonię i pomęczę panią wet ;)

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Moja chorowitka :1luvu:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob cze 25, 2011 13:25 Re: Herman ['] List do kota/Mefisto - chora trzustka? IBD?

Madzia trzymam kciuki za Mefista, mam nadzieję że to nic poważnego, a Ty nie wertuj tyle tych swoich ksiąg i nie doszukuj się choróbsk ehh :roll:

:ok:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie cze 26, 2011 17:19 Re: Herman ['] List do kota/Mefisto - chora trzustka? IBD?

Synuś zaczął w piątek maksymalnie broić - tłucze naczynia, rozwala wszystko na swej drodze, drze ryja, zwyczajowo na 10 skoków przynajmniej połowa mu się nie udaje - stąd większe szkody czyni zjeżdżając z wysokości - moja pierdółka kochana :1luvu:
Jedynie zapaszek z obydwu otworów utrzymuje się - paskudny ale to jest wynik podawanych enzymów. W drugiej połowie lipca zrobimy badania i może ten test :roll: żeby sobie odpowiedzieć na najważniejsze i podstawowe pytanie - podrażnienie czy coś więcej, czy będzie musiał brać leki już zawsze czy to sprawa tymczasowa. Mam nadzieję, że jednak i mimo wszystko - tymczasowa.
Musimy też zaszczepić w lipcu dwa szaraki.

Zawsze coś - i jak tu oszczędzić. I te dojazdy do weta... :strach: A w pracy coraz gorzej :( ale co zrobić, jak się nie ma pleców - to się nie ma lepszej pracy :(

Celestyn - mój dziczek nie pojawia się już 3 czy 4 tydzień, myślałam, że nie żyje ale on się przeniósł ze 2-3 ulice dalej. Widziałam go ponad tydzień temu, cały i nawet nieźle wyglądający. Mam nadzieję, że mu tam dobrze, brakuje mi jego codziennego kociego OPR jak mu miskę niosłam :wink:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt sie 12, 2011 11:41 Re: Herman ['] List do kota/Mefisto - zdrów :) wyniki :)

Informuję, że dzidziowy synuś zdrów :)
Wyniki TLI zupełnie ok - nawet dobrze w dolnej połowie normy....także zewnątrzwydzielniczej niewydolności trzustki nie ma :mrgreen: raczej było to podrażnienie, odstawiamy lipancreę i zobaczymy co z tego wyniknie - oby nie było żadnych nawrotów.
Powoli wrócimy do tłustszych kąsków w domowym jedzonku - czyli Thora nie bedzie miała dodatków w postaci skórek z indyka na ten przykład ;)
Cieszę się, że nie będziemy go maltretować tabletkami chociaż cwaniak się nauczył, że musi połknąć zanim jedzonko dostanie - mój Miś kochany :1luvu: Ciumkający :1luvu:
Brojny jest bardzo bo mam mało czasu ostatnio :roll:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt sie 12, 2011 13:50 Re: Herman ['] List do kota/Mefisto - zdrów :) wyniki :)

Super, super, super :D Wiedziałam, że dobrze będzie.

A tak z innej beczki, on nadal ciumka?
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt sie 12, 2011 16:17 Re: Herman ['] List do kota/Mefisto - zdrów :) wyniki :)

pewnie :mrgreen: ale nie tak namolnie i nie codziennie 8)
jakby płacili za kocią ślinę - byłabym bardzo, bardzo bogata :mrgreen:

Znudzone...

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sie 16, 2011 15:34 Re: Herman ['] List do kota/Mefisto - zdrów :) wyniki :)

Super "Nudziaszki" :D
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 328 gości