Przede wszystkim jest niezwykle inteligentny i ostry dla wielkich kotów (on sam nie bardzo urósł)!
Powinnyście zobaczyć jak czasem skacze im na kark od tyłu jak go wkurzą.
A jak się rozpędzi i w czymś zapamięta to jego ciałko (lub mózg?) zapomina o objawach neurologicznych.
Dla mnie jest bardzo czuły (i dla kociaków też).
Ale jest też ładny! Poniżej nie najnowsze jego zdjęcie, ale zrobię mu kilka przy okazji. On po prostu nie sprawia żadnych kłopotów. Chociaż tydzień temu przez dwa dni był chory( wymioty, śluzowata rzadka kupa, brak apetytu, osowiałość(chyba po pewnej karmie(zawsze po niej coś się dzieje u moich kotów) albo jakaś infekcja bo dwa inne koty to miały przed nim)). Już się szykowałam do lekarza, ale sam zwyciężył chorobę( te dwa inne brały antybiotyk).
Taki właśnie jest Filuś!(chociaż to może bardziej Filusia, ale my go jednak nadal wołamy "Filuś").
