Moja gromadka - Leoś chory, pcr na FELV znowu pozytywny...:(

» Sob paź 04, 2008 21:14

Mam nadzieję, że moje zaklinania Dorotki pomogą...

z takimi opiekunami nie ma wyjścia, musi się oswoić

» Sob paź 04, 2008 22:50

Piękne koty

A Henryczek z Malutkim - ale oni są fajni

Te odcienie czerni na nich... :roll:

Dopiero co myślałam o ogłoszeniach dla Dorotki ale skoro z niej taki dzikusek jest, to może trzeba jeszcze poczekać...

» Nie paź 05, 2008 0:48

świnka Helenka - jest hm ... zabrana z pewnego zoo, gdzie miała być pokarmem dla węża
świnka Zocha jest z ogłoszenia na allegro o treści " oddam swinkę morską, roczną, bo dziecku sie już znudziła"
świnka Zyta jest ślepa na jedno oko i jest córka świnki zabranej ze schronu wrocławskiego
swinka Wikta - z tego samego zoo co Helenka - tylko była już niesiona w takim wiadrze do weży. I uciekła im z tego wiadra - i melinowała się w sekcji drapiezników ( był to pażdziernik/listopad) przez tydzień. Rozkładano tam trutkę - ale skubana, nie skorzystała. Jak po tygodniu została znaleziona - to nikt nie miał serca jej dać na pokarm i dostała ją dziewczyna od Helenki a potem ja. Przyjechała z grzybem na pół twarzy - leczyła się z niego dwa miesiące - i jakos domki takie beznadziejne się pojawiały, ze zażyczyłam ja sobie od TZ-a na urodziny. No i dostałam

» Nie paź 05, 2008 9:33

Piękne foty i kotki - jak zawsze

U nas słoneczko od rana

Miłego dnia Obrazek

» Nie paź 05, 2008 11:31

U nas też słoneczko.
I tez miłego dnia życzę

» Nie paź 05, 2008 17:18

Dzień miły, dziękuję.

A teraz odnośnie...

mahob pisze:Dopiero co myślałam o ogłoszeniach dla Dorotki ale skoro z niej taki dzikusek jest, to może trzeba jeszcze poczekać...

Na pewno trzeba poczekać, bo jej syczenie jest przerażające.

Ma tak ślicznie różowo w pyszczku! Jest tak piękna, że na pewno znajdzie domek, nawet jesli charakterek będzie... hm, ciężki. :wink:

A tak serio, nadal bardzo się boi, ale dziś zastałam ją na pięterku w klatce, już nie w budce! Obsyczała mnie bardzo, ale nie zwiała. Mam wrażenie, że ona w ogóle nie pije wody, a raczej ją wylewa. Za to uwielbia śmietankę. Pije ją pasjami. Potrzebuję sponsora śmietankowego dla Dorotki!

pucka69 pisze:swinka Wikta - z tego samego zoo co Helenka - tylko była już niesiona w takim wiadrze do weży. I uciekła im z tego wiadra - i melinowała się w sekcji drapiezników ( był to pażdziernik/listopad) przez tydzień. Rozkładano tam trutkę - ale skubana, nie skorzystała. Jak po tygodniu została znaleziona - to nikt nie miał serca jej dać na pokarm i dostała ją dziewczyna od Helenki a potem ja.

Ja chyba o tej śwince czytałam (historia to straszna, ale dobrze, że się dobrze zakończyła), i ona jest u Ciebie! Masz niezwykle dzielną i mądrą świneczkę.
Proszę o więcej świnkowych historii.
Jesteście na jakimś świnkowym forum? To podaj linka.

Poza tym to Amiś nadal bardzo dzielnie znosi zastrzyki i chyba czuje się dobrze. Zagląda mi w oczy i towarzyszy we wszystkim.

Kituś zachowuje się przedziwnie. Nie było nas pół dnia, a on nie zareagował na nasz powrót. Siedzi na oknie, patrzy w dal, nie zgłosił się na obiad... Przywieźliśmy mu poduszkę elektryczną, jakby mu było chłodno, choc i tak napalimy w piecu dziś. Nie wiem, co się z nim dzieje, nie wiem, czemu on się tak zachowuje. Nie mam pojęcia, co jeszcze możemy dla niego zrobić.

» Nie paź 05, 2008 17:57

o jejku juz 4 stronki a spóźnialska ciotka dopiero teraz się wita

Kitus w tej czesci masz byc zdrowy i juz
a Dorotka oswojona :!:

» Nie paź 05, 2008 17:59

Potrzebuję sponsora śmietankowego dla Dorotki!

chętnie jej kupię śmietankę, tylko nie wiem jaka ma być - UHT??

» Nie paź 05, 2008 18:11

anito - jest takie forum dla swinek w potrzebie - www.swinkimorskie.eu - to nasze forum wlasnie

» Nie paź 05, 2008 20:18

berni pisze:
Kitus w tej czesci masz byc zdrowy i juz
a Dorotka oswojona

Z Kitusiem akurat znowu bardzo źle, bardzo. Chce coś zrobić, nie potrafi, za to wymiotuje mocno. Jutro pojedziemy do kliniki, chirurg już jest, jak nie pomoże to nie wiem... Ten kot się męczy, po prostu. Miał operację w środę, minęło kilka dni i znowu to samo. Martwię się... :cry:

Za to Dorotka postanowiła mnie pocieszyć i siedziała na pięterku, obserwując moją zabawę z Malutkim z jednoczesnym tulaniem Henryczka. I zaczęła głośno mruczeć!!!!!!! Kochane słoneczko!