na szczęście tamten antybiotyk to w tabletach-które Buras wzorcowo zjada, wkładam całą tabletke w kawałek mięska albo karmy i on to normalnie pozera

ideał nie kot
ale z kroplami to juz inna bajka...pozycje różne, z zaskoczenia, z góry, dołu, boku, czyli jak się da

a i tak ręce mam pozarte, bo kłapie pyszczkiem wtedy i to z taką siłą, że mi kłami od razu przecina skóre i to tak, ze krew nieźle leci no i płacz i lament nieziemski, ale nie ma sentymentów, trzeba kropić
takze przyznam szczerze, ze tam 3 krople nie wlecą za nic
galla nie wiem, czy ona ma aparat do mierzenia ciśnienia w oczach
kotek był tydzień w szpitalu, mnie też nie było w zielonej kilka dni i właściwie widziałam tylko jak on znosi zastrzyk i zakrapianie oczu, a o reszcie rzeczy wetka powiedziała mi jak juz go odbierałam, także trudno mi powiedzieć jak został stwiedzony ten brak nadciśnienia w gałkach
poza tym nigdy nie miałam kotka z taką przypadłością, do tej pory "testowałam standardy"

jakies grzybki, świerzby,katary, płuca, śruba w nodze się trafiła, ale z oczu to tylko małe uszkodzenie rogówki po katarze i ciagle nie wiem albo zapominam o co mam spytać jeszcze

ale się naucze przy Burasie

no i przede wszystkim dzięki Tobie galla zaczynam rozumieć temat
