Czy Szelmusia to żonusia Tymusia? Trio wcale nie egzotyczne

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 11, 2006 23:35

Maleństwo coraz piękniejsze. Kiedy patrzę na pierwsze fotki z wątku i te obecne to mi się tak ciepło robi :D
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Wto wrz 12, 2006 11:31

Cholera, cholera, cholera :!: :evil: :!:
Wybaczcie mi ten wybuch, ale tylko tak mogę odreagować.

Wczoraj pół godziny gadałam z Pako, każda podawała logiczne, znane tej drugiej argumenty za, ale serce, uczucia są przeciw.

A chodzi o wczorajszą wizytę u weta a w zasadzie i oto co powiedział. Byłam u innego weta, dobrego chirurga pokazać tę łapkę. Obejrzał, pomacał, ruszył, pokłuł, zdjął opatrunek z łapki i orzekł, że jego zdaniem zabieg usunięcia tej łapki jest niezbędny. Uraz jest zadawniony, doszło do poważnego zaniku mięśni (tu padły nazwy), czucie jest tylko w 1/5 łapki.
Rana na łapce, mimo zmiany maści (każda z antybiotykiem) nie goi się od 2 tygodni.
Ba, wczoraj inaczej wet założył opatrunek, zostawił na wierzchu samą "stópkę" i dzisiaj rano zobaczyłam ją zaróżowioną, powiekszoną mocno, najwyraźniej kocia całą noc ją lizała.


Umówiliśmy się na zabieg na czwartek o 8.30. Trzymajcie kciuki.

Jedyne, co mnie pociesza to to, że Malutek jest teraz silniejszy fizycznie i psychicznie. Że będę bardziej o nią dbała (i inne ciocie też) niż w schronie. Że już ją trochę przyzwyczaiłam do biegania na trzech łapkach.


Ale dalej mi przykro, trochę jakbym ją zdradziła, chciałam tę łapkę ratować. :cry:
:cry:

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 12, 2006 11:42

Wima nie miej wyrzutów, robisz wszystko dla dobra Maleństwa, jest u Ciebie bezpieczna i kochana a to chyba najważniejsze w kocim świecie.
Z tego co piszesz zabieg jest nieuchronny i musi być wykonany, ale jeżeli ma pomóc kocince...
Pozatym Maleństwo na zdjęciach wygląda tak jakby nauczyła się już śmigać na trzech łapkach.
I będzie dobrze, wierze w to.
I bardzo trzymam kciuki
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Wto wrz 12, 2006 12:38

Rozumowo akceptuje ten zabieg: ratuje kota a nie łapkę. Kot jest ważniejszy
Ale tak ogólnie jest mi ciężko :(

Kilku wetów mi tłumaczyło, że zdarza się, że kot odgryza sobie "niepotrzebny element".
A nawet, gdyby nie było tego zagrożenia, widzę, że ciągle leczyłabym jakieś urazy, infekcje, zakażenia.
Ona nie mając czucia w tej łapce nie wie, kiedy ma przestać gryźć, bo ją nie boli, nie wie, kiedy się uderzyła, bo nie boli....


Tylko jak mam jej to powiedzieć patrząc w te śliczne zielone oczy???
Bo trochę będzie ją boleć, bo dalej będę ją bandażować...

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 12, 2006 20:36

Hej Wimo
Dopiero odkrylam ten watek (no i moj komputer przekonal sie ze forum chodzi...) - jestem pelna podziwu :-)
malenstwo jest cudne :-) I jak to bedzie w przyszlosci jak taki lew bedzie znany jako... Malenstwo?!
Kciuki za czwartek :-) I ty tez sie trzymaj :-)
Obrazek

Frankie

 
Posty: 1054
Od: Nie wrz 04, 2005 13:44
Lokalizacja: Oz albo jakies lotnisko...

Post » Śro wrz 13, 2006 10:20

Zarzekałam się, podobnie jak Wima, że będę bronić łapki Maleństwa, że po moim trupie itd. I co :( Malutek zadecydował, że nie chce takiej łapeczki i bardzo ją kaleczy :cry: łapka się nie goi i nie ma innego wyjścia. Bardzo mi przykro.
Pocieszeniem jest to, że Malutek ma teraz wielką wolę życia, jedzonko jest mniam mniam, latające owady są bardzo interesujące, nocne gonitwy z Tymusiem to jest to co małe tygryski lubią najbardziej, no i okazało się, że ludzie też nie są tacy najgorsi :wink:
Będzie dobrze, za Maleństwo :ok:
Pako
 

Post » Śro wrz 13, 2006 11:04

hej dziewczyny nie martwcie się łapulką-bedzie dobrze-znałam takiego ONka-łapa stała sie po jakims urazie bezwładna, z czasem psiak zaczął ją obgryzać, wylizywał rany, kaleczył.....i po amputacji stał sie innym psem-radosnym, biegającym-doskonale sobie radził-Malusia też sobie poradzi-to dla jej dobra, trzymam mocno kciuki i gratuluje tego jak sie cudnie nią opiekujecie :D
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 13, 2006 11:11

Musi być dobrze
A ja już rogrzewam ręce przed jutrzejszym trzymaniem kciuków :wink:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Śro wrz 13, 2006 12:46

Widzę, ze jest jakiś "wysyp' kotów z chorymi łapkami: u lidiyi Nosek i Jagódka u Katy i...


Będę siedziała jutro w pracy jak na szpilkach i chyba pożytku ze mnie nie będzie :?

Ale mam nadzieje, że Kocia tylko na tym zyska.

Trzymajcie kciuki...
Każda pomoc się przyda :wink:

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 13, 2006 18:24

Trzymam kciuki!
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 14, 2006 9:37

Bądź dzielna Maleńka :ok:
Pako
 

Post » Czw wrz 14, 2006 10:01

Maleństwo, mam nadzieję, że to już będzie koniec Twoich "niedoli" i od dziś zacznie się tylko poprawa. Jagódka znalazła domek, Nosek dochodzi do siebie, z Tobą też musi być dobrze!
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 14, 2006 10:33

Łapka nieważna. Łapka przeszkadza. Amputacja łapki to najlepsze co w tej sytuacji mozna zrobić.

I trzymam mocno kciuki.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 14, 2006 10:41

Kciuki i czekamy na relacje!

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw wrz 14, 2006 11:14

Zostawiłam kocie w lecznicy :(

Pan doktor dał zastrzyk, mała zasnęła, osłuchał, zajrzał w pysio, w oczka a potem ogolił jej łapkę i bark.

A potem ja wyszłam...

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Google Adsense [Bot], Gosiagosia, muza_51, Wojtek, zuza i 1157 gości