...ja bardzo nie chciałam jej zostawiać, bo to była moja kotka, ja ją sobie wyprosiłam, ale prawda jest taka, ze jest równo kochana przez każdego - siostrę i rodziców i wredota najchętniej wyleguje się na tacie, co można zobaczyć na filmiku. Uważam, że nie powinna zmieniać miejsca zamieszkania, bo koty nie lubią przeprowadzek, poza tym w Warszawie ciągle ktoś jest w domu, wiec jest wygłaskana i się nie nudzi. Może nawet nie zauważyla, że wyjechałam...Plus jest pod kontrolą weterynarza (dla tych, którzy mieszkają w Warszawie, polecam Panią Salewicz z Nowogrodzkiej), bo ma cukrzycę...
Jeśli nawet kicia nie wyrośnie na taką piękność (bo moja Róża z Baśni to prawdziwa księżniczka), to i tak ją będę kochała, mój TZ się cieszy, że nie będzie tyle włosów....
Co ciekawe baaardzo spodobał mi się kot sąsiadów, jeszcze nie doszłam których. (Bo prawie każdy ma kota).
Miauczał pod moim balkonem, wyszłam do niego i dałam kiełbasy. Jest piękny, nie sądzę, żeby był rasowy, ale ma puszysty ogon. Chętnie bym go ukradła, ale wiem, że nie mogę! Ma obróżkę. Liczyłam na to, że może ktoś go zostawił, ale zniknął gdzieś. Po jakimś czasie znów mnie wołał pod balkonem, pewnie liczył na kiełbasę!
A oto zdjęcia (wykorzystałam sytuację):
Filmik z przebiegu akcji:-)
kot.swf