No wlasnie , co do zabaw-bijatyk to musze obciąć Hoodemu pazury i nie mam odwagi, boje sie ze mnie dziabnie, moi rezydenci sa przyawyczajeni do tego zabiegu, choc miny ich wyrazaja zawsze dezaprobate
Natomiast z Hoodym moze byc klopot bo on ma charakterek o czym sie przekonuje z dnia na dzień. Nie jest juz wystraszonym kociakiem ale chodzi po mieszkaniu jak "łysy" po swoim blokowisku
Nie chce zeby w zabawie zrobil ktoremus krzywde, mysle rowniez o Budim, z ta jego płaska mordą i oczami na wierzchu
Hoody jak zauwazylam ma ostatnio zamiar przejecia wladzy w stadzie i zdetronizowania Mosia. Na razie Mos gora ale nowy jest coraz bardziej pewny siebie, no musza chlopaki wiele sobie powyjasniac , byle tylko bezkrwawo bo w naszym domu jak stwierdzil moj tz- nie ma przemocy.