MILAGRO szylkretowy cud mniemany w DOMKU szczesliwa!!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 11, 2006 9:14

Vika a Ty mieszkasz w domku czy w bloku?
Wiesz... tak jak pisała Fraszka.. trzeba zabezzpieczyc okno lub balkon ktory sie otwiera.. ja np mam zrobione takie jakby drugie drzwi balkonowe z kraty i mam pewnośc że koty mi nie zwieją.. bo to nawet nie chodzi o to ze tak im zle że chcą uciekać :D ale o to ze jak sobie gdzies tam motylek przeleci albo muszka czy ptak to kot raczej nie bedzie sie powstrzymywał i pobiegnie za nimi.

A kot napewno sie przyzwyczai.. jezeli tylko poczuje sie kochany i bedzie mu dobrze to dlaczego ma sie nie przyzwyczaić.. :D

poza tym wszystko lepsze od schroniska..

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Wto kwi 11, 2006 9:17

Wiem, ze koty sie przystosowuja. Ale zdarza sie, ze wracaja na "stare smieci":(

Ja mieszkam od miesiaca w domku z ogrodem i zawsze sadzilam, ze bedzie to lepsze dla mojego kota. W koncu bedzie mogl rozprostowac kosci ;( po 4 latach w kawalerce na 35m2. okazalo sie to zgubne bo uciekl i nijak mimo moich staran nie udalo sie go odnalezc ;(

A czy daloby rade nauczyc ja powracania do domu?
Kto sie boi kotow w poprzednim życiu musiał być mysza ;)

vika28

 
Posty: 8
Od: Pon paź 24, 2005 20:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 11, 2006 9:33

vika.. moje koty sa niewychodzace wiec ja dokłądnie nie wiem, ale.. wiem ze niektórzy nawet chyba tu na forum uczyli koty wychodzic z domu.. chyba powinno robic sie to stopniowo.. najpierw na smyczy na krótko.. nie mam pojecia.. musialabys poszukac wątku o kotach wychodzących..

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Wto kwi 11, 2006 9:46

Dziekuje za rade ;)))
Moj nie byl wychodzacy siedzial jak zwykle na oknie ;((( I poprostu zeskoczyl, od razu po niego wybieglam ale ulotnil sie jak kamfora ;(((
Kto sie boi kotow w poprzednim życiu musiał być mysza ;)

vika28

 
Posty: 8
Od: Pon paź 24, 2005 20:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 11, 2006 9:51

no wlasnie dlatego nie mozna kota tak samopas zostawiac.. :cry: szeleczki, wiem ze jest jeszcze patent /chyba/ z wypuszczaniem potem kota samego przed posilkiem tak zeby pochodzil chwile sam i przychodzil na wolanie na jedzonko... a poza tym to mozesz zrobic taki patent zeby zabezpieczyc siatką jedno okno, albo drzwi balkonowe.. otwierasz sobie wtedy spokojnie okno lub balkon a kot patrzy sobie przez siatke, a jak chcesz z nim posiedziec na ogrodzie to bierzesz go na smyczkę.

kurcze.. musisz chyba doczytac dokładnie bo jak mowie.. ja sie nie znam.. koty moje obwarowane do granic :)


p.s: A myslisz o Milagro? :oops:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Wto kwi 11, 2006 9:55

wiem wiem, ze wszystko jest do opanowania.
Ja tylko mojego nie zdazylam tego nauczyc bo pierwszego dnia zeskoczyl mimo, ze pilnowalam ;(((
Kto sie boi kotow w poprzednim życiu musiał być mysza ;)

vika28

 
Posty: 8
Od: Pon paź 24, 2005 20:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 11, 2006 10:01

vika.. dzisiaj Frida bedzie na bank na forum to napisze cos więcej o Milagro, bo ja jak mówiłam tylko jej kibicuję i mieszkam daleeeeko od niej wiec niewiele moge powiedzieć..

mam nadzieje ze jednak mimo wszystko serce zabije Ci mocniej do niej !!!!!!!!!!

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Wto kwi 11, 2006 10:02

adoptujkotazeschroniska pisze:Obrazek

moze ktoś pokocha szylkreciątko :?: :cry:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Wto kwi 11, 2006 10:43

Ja kocham...

Line

 
Posty: 204
Od: Pt paź 28, 2005 11:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 11, 2006 10:59

dziewczęta... nie zastanawiać się proszę tylko działać !!!!!!!!! :D

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Wto kwi 11, 2006 16:13

odpowiadam na pytania -
MILAGRO zalatwia sie najprawdopodobniej do kuwety
(w schronisku czesto zdarzaja sie nietrafienia :-/ hmm... ale dlaczego sadzic ze to wlasnie ona?), jej kumpel Bolero jest u mnie w domu od tygodnia i ani razu nie chybił :D

no tak, znaja sie z Bolero, zostaly przywiezione razem z jednego miejsca, ale juz dlugo nie sa razem trzymane, wiec nie beda za soba jakos szczegolnie tesknily

MILAGRO to kotka wysterylizowana, wychodzaca byla niegdys, od dwoch lat - nie; w schronisku kotki nie wychodza, nawet jesli mieszkaja w pomieszczeniu z tzw 'wybiegiem' trudno nazwac to wychodzeniem, to maly zamkniety pokoik pod golym niebem, woliera

oceniam ja na jakies 4 lata, a to oznacza ze przez pol swego zycia byla wychodzaca a przez drugie - nie, moglaby wiec byc zarowno kotem 100 % domowym jak i bezpiecznie - co podkreslam - wychodzacym

ale nigdy tak bezmyslnie - jak opisala to vika28 - sorry vika, ale nie przekonalas mnie ze pilnowalas swojego kota :(
gdy nowy kot trafia do domu albo gdy stary kot trafia do nowego domu (ze starymi domownikami czy bez) postepujemy tak samo, pod zadnym pozorem nie wypuszczamy i nie pozwalamy mu samemu sie wydostac z domu!
jesli w przyszlosci ma byc kotem wychodzacym - mozemy go zaczac wyprowadzac na spacery dopiero po jakims czasie - trudno powiedziec jednoznacznie po jakim - bo kazdy kot jest inny, jednak jako bezpieczne minimum niewypuszczania i przyzwyczajania kota do nowego lokum przyjmuje sie ok 2 tygodnie

przy zachowaniu jakie obecnie prezentuje Milagro, jest calkiem mozliwe ze w sierpniu/wrzesniu ona jeszcze bedzie w tym schronisku, bo ona jest wycofana i nie garnie sie do ludzisk
a za chwile schroniska - jak co roku - zostana zarzucone kocietami i to one przede wszystkim beda znajdowaly domki
ale za miesiac mnie juz tu nie bedzie i nie pomoge juz zadnemu kotu sie stamtad wydostac, niestety, bedzie to fizycznie niemozliwe na odleglosc

za jakies dwa dni jade do Wawy, podrozowal bedzie ze mna kot BOLERO, moglaby i MILAGRO.. gdyby by dla niej domek w tamtych stronach....

Line a gdzie teraz mieszkacie? i co wiecie o kotach - Milagro moze byc z poczatku kotem trudnym
ona nadal nie lubi brania na rece, pozwala sie glaskac i nie panikuje....
(Bolero "w praniu" okazal sie domowym gentelmanem ;) ale on w schronisku tez byl raczej przymilny) jednak doswiadczenie wskazuje, ze po wyjusciu zza krat koty czesto osmielaja sie duzo duzo szybciej.....
Ostatnio edytowano Śro kwi 12, 2006 9:03 przez frida, łącznie edytowano 1 raz
Niełatwo uratować świat. Uratować jedno życie jest bardzo łatwo.

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Wto kwi 11, 2006 18:51

:(
Oj, kochana ta MILAGRO...szkoda, że ciągle bez domku...gdyby tylko ktoś się zdecydował...
Ciągle stoi mi przed oczami, taka kochana kicia...
Apel do wszystkich- znajdzcie miejsce dla takiej koteczki w swoim domu!
Jedyna taka fanka kotów... ;-)
Obrazek

Kajol

 
Posty: 140
Od: Pt kwi 07, 2006 16:32
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 12, 2006 13:17

Te kotuchy naprawdę baaardzo potrzebuję swojego domu. Są baardzo smutne....
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro kwi 12, 2006 19:34

Milagro czeka na domek, kto ją pokocha?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw kwi 13, 2006 7:57

Wczoraj wysłałam do fridy pw i e-mail, mam nadzieję, że ma często dostęp do netu:)

Line

 
Posty: 204
Od: Pt paź 28, 2005 11:40
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 44 gości