Dresiarze i Nocka - to już rok bez Ciebie, Noceńko

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 08, 2005 15:02

annskr pisze:Bo na kuwetkę w łóżku chyba Was nie namówię :twisted:

a czemu nie? :twisted:
ja przy maluchach zawsze spie z kuwetka, wprawdzie w nogach ale w lozku :oops:

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Wto lis 08, 2005 15:03

jeszcze palemki powtykać, a zamiast foteli - leżaczki. Normalnie Hawaje :wink:
Tylko - skoro to Hawaje, to czemu rano trzeba latać do pracy???
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 08, 2005 15:07

justyna_ebe pisze: a czemu nie? :twisted:
ja przy maluchach zawsze spie z kuwetka, wprawdzie w nogach ale w lozku :oops:


Bo Ty jesteś nietypowa i wyjątkowa :D :wink:
I pewnie nie wiercisz sie w nocy :D albo masz dłuugie łóżko :wink:

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 08, 2005 15:11

:ryk:
Galla, Twoje opisy zwalaja z nog :lol:
Pomiziaj Anatola ode mnie.
No dobrze, Klemensa tez ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto lis 08, 2005 16:21

justyna_ebe pisze:ja przy maluchach zawsze spie z kuwetka, wprawdzie w nogach ale w lozku :oops:


A jak wsadzisz stópkę w coś konkretniejszego, to mówisz, że to opalenizna? :wink:

Beliowen - cieszę się bardzo, żetroszkę wesołości mogę wprowadzić :D
Chłopców pomiziam - Klemensa będzie mi teraz łatwiej, bo śpi w hamaczku swoim na drapaku, więc go capnę. Antka muszę najpierw znaleźć - zmienia miejsca spania jak rękawiczki. Nic stałości :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 08, 2005 16:23

Antek wędrowniczek :D :wink:

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 08, 2005 16:31

I to jaki! Jednym z najfajniejszych miejsc do spania jest walizka, którą zostawiłam na podłodze, jak wróciłam z wojaży. Super miejsce. Albo torba podróżna z resztką jakichś ubrań. Też fajna. W poprzek się na niej super śpi :)
Ale ograniczamy się do toreb, walizek i wędrówek w domu.
Turystyka szerzej pojęta nie jest ciekawa :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 08, 2005 16:36

Chyba już się najeździł i uznał, że to podróże mu wystarczą :D

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 08, 2005 16:43

galla pisze:.
Klemens to totalna pierdoła, obsuwa się z drapaka, nie może się wgramolić, zawisa na przednich łapkach i macha bezradnie tylnymi, aż mu czasami podsadzam tyłeczek, jak zeskakuje to strzela brodą w podłogę albo ląduje na plecach. A wszysto przez to, że nie używa pazurów za bardzo. Czasem tylko przytrzyma się niemi, zanim zdąży pomyśleć. Za to bezbłędnie używa ich na moich kolanach podcza jazdy samochodem - jak na przykład wchodzimy w zakręt. O, wtedy świetnie się niemi przytrzymuje.

:lol: :lol: :lol: No niemoge :lol: :lol: :lol: A co zrobisz jak Klemens to przeczyta? Hę? Ładnie to tak na kota mówić?
Obrazek

lilith_aga

 
Posty: 1101
Od: Sob kwi 23, 2005 16:23
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto lis 08, 2005 16:44

Będziemy oswajać, nauczy się chłopak z czasem 8)
W końcu babcię trzeba odwiedzać i na działeczce myszy przepłoszyć latem :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 08, 2005 17:04

galla pisze:A jak wsadzisz stópkę w coś konkretniejszego, to mówisz, że to opalenizna? :wink:

nie ma takiej opcji, kuweta jest w przycietym kartonie :wink: a opalac sie tak, czy owak nie lubie :twisted:

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Wto lis 08, 2005 17:08

No to w sumie rozumiem - niepowtarzalna szansa na naturalny brąz :twisted:
Ale tak serio - nie zrzucasz tej kuwet przez sen? Ja się koszmarnie wiercę w nocy, przypuszczam, że kuwet szybko znalazłaby się na podłodze albo po stronie TŻta (nie, żebym chciała spać z kuwetą, tak z ciekawości pytam :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 08, 2005 17:11

nie zrzucam :D spie spokojnie jak mumia a i lozko duze. Poza tym gdy sa u nas maluchy to TZ spi z naszymi kotami i psem w innym pokoju :wink:

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Wto lis 08, 2005 17:22

A widzisz, ja jestem ruchliwa nocami, nawet pochodzić sobie lubię i pogadać :wink: Miałabym więc dużą szansę na pobudkę z ręką w, można rzec, nocniku :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 09, 2005 10:57

No i niestety sikacz łazienkowy się znów uaktywnił pozakuwetkowo. Tym razem wlazł sobie na kosz na bieliznę i elegancko nasikał na leżące tam ciuchy.
Wyniki drugiego podejrzanego już mamy - Klemens ma ślad białka i lekko kwaśny odczyn moczu. Czyli też coś nie do końca jest w porządku, dziś jedziemy do weta się konsultować, co i jak robić oprócz Urinary. Może to początek jakiejś infekcji czy coś.
I tak się zastanawiam w tym wszystkim, czy to możliwe, że kotu nagle przechodzi chęć do korzystania z kuwety i tak sobie z ułańską fantazją leje po domu?
Bo przecież złośliwość ujawniałaby się też w innych zachowaniach, prawda? Jakimś drapanku rączek, kąsaniu łydek? No i z tego, co tu czytałam, to koty siusiające złośliwie sikają zawsze w jedno miejsce... A tu same niespodziewajki.
Zastanawiam się też, czy to może być tak, że z tym pęcherzem raz jest lepiej a raz gorzej, skoro przez kilka dni potrafi być z tym sikaniem pokątnym spokój. A potem - myk - coś zakłuje i lecimy na kosz nasikać na spodenki.
A z drugiej strony - skoro kota coś tam pobolewa i nie może wejść do kuwety, to co? Skacze na metr do góry, żeby się bezboleśnie wysiusiać?
Hm.
Stado pytań, zero odpowiedzi, może coś doradzicie? Bo moje doświadczenie w sprawie posikiwania ogranicza się do zasikanego szlafroka, spodni i koszuli nocnej.
Natomist kotom zapowiedziałam, że jak nie przestaną to pójdą na grilla albo do torów przywiążę. A co! :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 26 gości