» Pt mar 04, 2005 10:06
PIRAT - straszny Brzydal.
Pirat przyjechał na wieś z sąsiadami, którzy własnie wyremontowali niedawno kupiony dom i wprowadzili się z całym inwentarzem kocim i psim. Pirat miał wtedy ok. 2 lat. Było to w 1995 roku. Miał ciepły domek krótko. Zaczął obrzydliwe obsikiwać meble i ściany, więc sąsiedzi wyeksmitowali go do szopy ze słomą. Lubią zwierzęta, dlatego w szopie przygotowali mu ciepłe legowisko.
Pirat jednak nie przepadał za nowym lokum, zwłaszcza, że przeganiała go sunia sąsiada - czarna diaboliczna Aza. Jednak wtedy jeszcze do nas nie przychodził- znaliśmy go tylko ze słyszenia.
Jestem pewna, że nas obserwował i to dobrze. W trakcie naszych remontów, zaglądały też inne koty sąsiada, ale Pirat widocznie się bał.
Dopiero gdzieś po 2 latach pojawił się na naszym podwórku i od razu poczuł się u siebie. Całymi dniami przesiadywał u nas. Krzaki, które posadziliśmy podrosły, były też stare drzewa, więc Pirat czuł się bezpiecznie. Nie było psów - to dla Pirata znaczyło najwięcej. Tak więc przez kilka lat dokarmialismy go.
Kiedy przeprowadziliśmy się. Pirat nie odchodził od drzwi. Musieliśmy coś z tym zrobić. Wykluczyliśmy zamieszkanie z innymi kotami, bo Pirat i Borys nienawidzą się. W grę wchodziła tylko kotłownia. Mimo, że była brudna od węgla, to Pirat ją zaakceptował z zadowoleniem i uznał ją za swoj domek.
Pirat żyje w zgodzie w z większością moich kotów, które na ogól omijają go z daleka. Nienawidzi i przegania najbardziej Balbinkę. Nie znosi też Borysa. Wiele razy staczali ze sobą walki. Trzeba widzieć wtedy Pirata. Wyglądał jak upiór: czarny, brzydki ,ze złym okiem i kawałkami futra Boryska w pyszczku. W takich sytuacjach pomaga tylko wiadro z wodą. Borys często mija go, ale i on czasami nie może wytrzymać widoku Pirata i pierwszy zaczyna bójkę. Za to chętniej ją kończy. Zazwyczaj Borys już ma dosyć, a Pirat mimo, że mniejszy i lżejszy goni go nawet, gdy Borys ucieka gdzieś wysoko. A jak sapie i parska z wściekłością. Zgroza !!! Po takim starciu potrzebny jest zazwyczaj obydwu kocurom wet, który leczy pogryzione łapki.
Pirat jest naszym najbrzydszym kotem. Jest czarno-brązowy z licznymi siwymi "włoskami' Ma bielmo na jednym oku i stwardniałe od ciągłych ran i walk "bokobrody". Przez co jego mordka jest wyjątkowo szeroka.
Jest kotem wolnym, z tego powodu często ma świerzb w uszach lub na grzbiecie, jest zapchlony i zakleszczony. Kiedyś po tygodniu jego nieobecności wyciągnęłam mu 28 kleszczy w różnym stadium grubości. Obrzydliwe! Z tego względu zdecydowaliśmy się kilka dni temu obciąć mu pompona, żeby się trochę ustatkował na stare lata. Pomogło prawie natychmiast. Pirat przykładnie siedzi w kotłowni i prawie nie wychodzi.
Jest zadowolony, bo ma cieplo i pełną michę. Zresztą, po remoncie kotłowni, ma znacznie czyściej i przytulniej.
Mimo niemiłego wyglądu i zapachu nasz Piracik jest kochanym pieszczochem, bardzo nakolankowym i skorym do miziania. Lubi też sobie z nami porozmawiać.