Mysza - kolejny guz operacja... więzień w kaftanie, nowe zdj

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 09, 2004 15:08

Kochanie, trzymam mocno kciuki za to, zeby dobrze bylo.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87851
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw wrz 09, 2004 15:51

Dobra, już nie panikuję. W końcu Mysza ma prawo źle się czuć, prawda? No. Będzie dobrze, bo musi być!

A Całka ukradła jej wołowinkę z miski. Szkoda mi reszty kotów, bo bidule sie stresują również.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 09, 2004 15:51

Jana pisze:Guz to gruczolako-rak, widać pod mikroskopem. Bardzo niefajny :(
O rtg i i usg zapytam jutro w lecznicy.

Źle mi :cry:

Jano, pociesz sie ze zaregowalas w pore, to naprawde wielka szansa dla Myszy, za chwile moglo byc znacznie gorzej. A zabieg ma to do siebie, ze potem niektore koty gorzej znosza powrot do przytomnosci. Ufam, ze bedzie dobrze :ok:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Czw wrz 09, 2004 16:39

Ojej, Jano, nie zauwazylam wczesniej tego watku...Pamietam, rozmawialysmy na spotkaniu o guzie Myszy... Dobrze sie stalo, ze usuneliscie to paskudztwo, mysle ze Kocia dojdzie do siebie i bedzie dobrze... Wiem, ze ciezko byc cierpliwym, ale Mysza ma juz troche lat (choc nie jest stara z pewnoscia :? ) i chwilke moze jej zajac zdrowienie. Slyszalam, ze operacje guza, z wycieciem duzej ilosci tkanki sa meczace i oslabiaja. Miej Mysze na oku, weta molestuj ile trzeba :wink: i spokojnie- teraz juz bedzie tylko lepiej...Wiem, ze wazne jeszcze bedzie badanie patologiczne i zdjecie, ale sadze ze jest duza szansa, ze juz wredniak nie odrosnie i Myszy meczyc nie bedzie :twisted:
A co do guzow- zgadzam sie z toba zupelnie. Mnie kazali nie ruszac guza Luneczka, bo nerkowiec- nawet wet polecany calkiem to olal :? A potem, gdy robilismy biopsje, nagle okazalo sie, ze miesak jak najbardziej prawdopodobny :? Na szczescie mamy tluszczaka. Ale ocenianie guza na oko to blad w sztuce, ja uwazam :?
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw wrz 09, 2004 17:26

Jana pisze:Rozmawiałam z wetką. Powiedziała, żeby nie ruszać jej i dać odpoczywać. Pilnować ciepełka, może nie jeść dziś w ogóle. Z zastrzykiem mam sie wstrzymać w miarę możliwości, bo obniża temperaturę, a Mysza ma za niską trochę. Guz to gruczolako-rak, widać pod mikroskopem. Bardzo niefajny :(
O rtg i i usg zapytam jutro w lecznicy.

Źle mi :cry:


:cry: Jano, wiem ze Ci zle. Ale to naprawde bardzo powazna operacja-sterylizacja to jak 'splunal' zabieg i fakt jeszcze ,ze to nowotowor zlosliwy.
Jana a moze ona jednak powinna dostac kroplowke, ta niska temparatura itd. to wazne. I domagaj sie rtg i usg,krew,mocz jak kocia bedzie juz na tyle silna aby to przejsc-te pierwsze, powinna byc podstawa przed zabiegiem :?
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Czw wrz 09, 2004 20:03

Świat już się wydaje trochę lepszy :)
Pospałyśmy sobie, położyłam się przy Myszy na podłodze i patrzyłam na nią - a on zaczęła mruczeć. No i zasnęłam, ona też. Po obudzeniu Mysza zaczęła sie ruszać, zmieniać pozycję itp., bez widocznych odznak, że coś ją boli. Napiła się wody, zignorowała wołowinkę i suche, ale poglamała trochę saszetki :) Bardzo się cieszę :D

Jutro pk. 11.00 wizyta kontrolna. Trochę się boję ruszać Myszę i wieźć, ale cóż. Trzeba. I jutro dokładnie wszystko z wetką obgadam.

ARKO - dzięki za sugestie. Wszystko dla mnie jest ważne, naprawdę, ja nie mam doświadczenia (na szczęście) z chorobami kotów. Gdyby nie zuza nie przyszłoby mi do głowy żeby monitorować temperaturę, dogrzewać - a teraz Mysza zasypia przytulona do ciepłego termoforu, kupionego specjalnie dla niej :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 09, 2004 20:25

Bedzie dobrze! :ok:

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Czw wrz 09, 2004 20:47

:ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw wrz 09, 2004 23:28

No MUSI byc dobrze!
Mysza musi wrocic na kalorefer w sezonie grzewczym.

Kciuki nieustajaco 3mam!!!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt wrz 10, 2004 5:36

Każde stworzonko chyba inaczej narkozę znosi. Mój piesek skowyczał a ja z nim..Kotki troszkę lepiej znosiły ale też różnie. To bardzo poważna operacja.
Myślę, że brak apetytu jest tylko chwilowy i jak najbardziej normalny.
Trzymamy wszyscy kciuki i łapki za Myszę, a mamy ich dużo to i siła pozytywnych wibracji większa.
Doskonale rozmumiem Twoje spanie na podłodze. Ja spałam prawie przez dwa tygodnie z Boryskiem tak, żebym mogła rękę na jego głowie trzymać.

Zyczymy Myszy szybkiego powrotu do zdrowia a Tobie dużo siły

Lucynka, Borysek, Ptyś, Fredek, Czika, Pirat i Lisek :ok:

Lucynka

 
Posty: 3376
Od: Czw sie 05, 2004 21:21
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt wrz 10, 2004 6:22

ja też trzymam za MyszęObrazek

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt wrz 10, 2004 6:58

Jeszcze ja :ok: Trzymam mocno :P
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt wrz 10, 2004 7:10

Jana, cieszę się że już Mysza lepiej się czuje.

Jak sobie wyobraziłam biedną Myszę i Ciebie na tej podłodze to łzy zalały mi oczy.

Avia

 
Posty: 258
Od: Czw lip 29, 2004 9:03

Post » Pt wrz 10, 2004 8:19

Jak tam?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87851
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt wrz 10, 2004 8:27

Noc przebiegła spokojnie, tylko trochę mnie plecy bolą, ale zaczynam się przyzwyczajać do takiego dziwnego spania. Poprzedniej nocy Mysza była naćpana i trochę wędrowała, a ja się wtedy budziłam i wędrowałam za nią (nie wiedziałam, że mogę tak czujnie spać), tym razem bidula nawet nie wyściubiła nosa ze swojego namiociku. Nad ranem przestraszyłam się, bo zaczęła mruczeć (nie patrząc na mnie nawet) - wiedziałam, że ją boli. Dostała zastrzyk rano i od razu trochę się ożywiła, napiła się wody (wieczorem nie chciała), glamnęła ociupinkę saszetki. Martwi mnie inna rzecz - już ponad 24 godziny nie sikała. Wczoraj rano była o własnych siłach w kuwecie (znieczulenie jeszcze działało), od tej pory nic. Nie nasikała pod siebie - sprawdzałam.
Za kilka godzin jedziemy na kontrolę. Mam nadzieję, że zastrzyk będzie działał, bo nie mam serca jej ruszać - bardzo ją bolało.

Reszta kotów też biedna. Nie wiedzą co się dzieje, nie mam dla nich czasu ani uwagi kiedy jestem sama. Wczoraj późnym wieczorem, kiedy TŻ już był i położyłam się na trochę na kanapę - obległy mnie. Wreszcie byłam dostępna :wink: W rezultacie leżałam z Blondi na kolanach (to już trzeci raz do mnie przyszła ta dzikuska!) i Młodym na klacie, czule podszczypywał mnie w szyję. Przykro mi, ale teraz Mysza jest najważniejsza... A koty zrobiły się kochane, nie zaczepiają jej, a kiedy wychodzę z pokoju, w którym leży - zawsze któreś jej pilnuje. Teraz siedzi tam Szczurek i Młody :D

zuza - termofor i butelka z gorącą wodą są the best! Mysza przytula się albo do jednego albo do drugiego i chyba lepiej jej się śpi :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka i 60 gości