Lulu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 06, 2016 17:54 Re: Lulu

Żwirek- moim zdaniem- optymalny CBE+. Wydajny, ekonomiczny, zbryla się, można wyrzucać do WC, bezpieczny dla kociąt. Fakt, roznosi się i to jego jedyna wada.
Jestem też z frakcji nie ograniczania kociętom rosnącym jedzenia. U mnie zawsze (od kocięctwa do teraz- a seniorka ma 15,5 roku) suche stoi zawsze do dyspozycji. Kociętom podaję mokre kilka razy dziennie, dorosłym- rano i wieczorem. Nigdy w życiu nie miałam kota z nadwagą :twisted:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt paź 07, 2016 9:58 Re: Lulu

też jestem zwolenniczką niewydzielania porcji kociakom. Raz, że koty mają stosunkowo krotki przewód pokarmowy i niewielki żołądek, przez co są fizjologicznie przystosowane do częstego spożywania niewielkich porcji pokarmu, a dwa - że zapotrzebowanie energetyczne jest bardzo nierowne. Koty w obrębie tego samego wieku bardzo się między sobą różnią. Mój Gucio w wieku ok trzech miesięcy ważyl 2,3 kg, w momencie kastracji,jak miał 8 mies - 4,15 kg. I byl kotem chudym, z wystajacymi kośćmi biodrowymi i niemal zapadnietymi bokami. Teraz, w wieku 5 lat waży prawie 7 kg i jest to waga stała. Jest wielkim kotem. A mam też kotkę, w tym samym chyba wieku, która waży trochę ponad cztery i jest malutką tluściutką kuleczką.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16532
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt paź 07, 2016 11:36 Re: Lulu

My też aktualnie używamy cat's besta, jest spoko, nie za drogi i ładnie się zbryla. Jest wydajny i ma przyjemny zapach. Dużo, dużo tańszy jest pellet opałowy, to takie drewniane granulki, z tym że oczywiście nie zbrylają się, więc usuwanie jest dość problematyczne. Mimo ceny (15zł za 15kg) jest mało wydajny, ma jednak dużą zaletę, nie roznosi się. Jednak zdecydowanie wolę cat's best. Ani bentonit ani silikat nie sprawdziły się niestety, były w całym mieszkaniu a dodatkowo te ładne kryształki kocur czasami zjadał. Wykorzystałam jedno opakowanie, nigdy więcej.
Też jestem za tym, żeby rosnącemu kotu nie wydzielać karmy. Nasz kocur wyglądał na bardzo wychudzonego i jak na moje oko miał niedowagę, teraz co prawda waży prawie 6kg (jest duży) ale nie przytył po kastracji. Dostawał karmę bezzbożową, teraz jest na BARFie.

kotelsonciorny

 
Posty: 1729
Od: Pt lis 22, 2013 13:05
Lokalizacja: Łódź - Widzew

Post » Pt paź 07, 2016 12:07 Re: Lulu

Dlatego napisałam, że wydzielanie kociętom jedzenia to nowy trend :)
Podane przykłady kotów zbyt chudych zresztą świetnie wpisują się w schemat. Tak jak pisałam na początku dwom buraskom nie wydzielałam jedzenia. Michę miały własną, moja kota z nimi nie konkurowała, więc wiedziałam mniej więcej, ile razem zjadają. Ale nie wiedziałam, ile który dokładnie. I zawsze zostawało coś na dnie. Efekt? Jeden zamieniał się w kulkę, bo jadł bardziej łapczywie, drugi był lekko wychudzony. A jedzenie zostatawało w misce. Czemu? Bo kiedy był głodny, brat mu się wpakowywał, a potem to on już nie czuł głodu, kiedy mógł jeść. Potem zmieniłam taktykę i dawałam dokładnie wyliczoną porcję każdemu osobno. I stałam nad nimi i pilnowałam, czy jedzą, jak jedzą, czy wszystko od razu i tak dalej.
Argument, że każdy kot jest inny, zupełnie nie przeszkadza w wydzielaniu jedzenia :) Trzeba dostosować porcję do kota, nie patrzeć na tabele na opakowaniu. Na początku to trudne, ale da się.

Cat's Best Eco Plus nie cierpię, bo kota go przenosiła na łapkach na swoje posłanko, gdzie się wbijał i nie chciał zejść nawet przy pomocy odkurzacza. Ale jeśli ktoś nie ma takich materiałów, do których żwirek się przyczepi, to pewnie nie odczuwa tego typu zjawisk :)

Jeszcze krążyło mi to zdanie po głowie:
klamca pisze:Co do jedzenia interesowało mnie to właśnie z punktu prawidłowego rozwoju jaka to powinna być statystycznie ilość kalorii, aby w tej okolicy się trzymać. Póki co zwiększyliśmy porcje :)

Nie ilość jedzenia ani ilość kalorii się liczy, tylko jakość pokarmu i ilość konkretnych składników analitycznych. Kupiłeś Purizon - jeśli kot nie ma po nim sensacji, to trzeba tylko dostosować wielkość porcji do kota. Czy przybiera na wadze, jak szybko, czy nie ma biegunek itp. A sama karma jako taka dobra, więc Lulu nie powinien w zwykłych warunkach mieć niedoborów (piszę zwykłych, bo zawsze może się trafić jakaś nietolerancja albo zaburzenie w gospodarce np. miedzią i wtedy trzeba suplementować).
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon paź 10, 2016 15:06 Re: Lulu

Stomachari pisze:Pojawia się obecnie nowy trend, aby kociętom również wyliczać karmę od samego początku, tak samo szczeniętom. I jestem zwolennikiem tego trendu, gdyż na Acanie 3 z 4 kotów u mnie, kiedy miały wolny dostęp to po pierwsze dostawały biegunki (dwaj bracia dostali tak szalonej, że zbadałam ich wzdłuż i wszeż a okazało się, że się przejadają),



Moim zdaniem to nie wina stałego dostepu do karmy a nietolerancji przez niektóre koty Acany. Moje kociaki choc naprawde normalnie jedza (nie jedza łapczywie, to co rano wsypię skubia kilkanascie razy dziennie po troszczku i wieczorem jeszcze w misce cos zostaje) tez po Acanie w zeszłym miesiacu miały problemy. Nie tolerowały tej karmy samodzielnie. Wczesniej przez miesiac jadły mieszana z Britem Care dla kociąt to było w miarę OK, po przejsciu na sama Acane (lepiej smakowała od BC) biegunka straszna. Wystarczyło odstawic Acane - nasypac do misek TOTW do 2 Applawsa z Jagnięciną (dla wyboru i urozmaicenia) i problem biegunek sie skonczyl choc karma w michach cały czas dostępna.

Jestem tak jak Olat i Iza za tym zeby kociaki miały stały dostep do karmy, a jesli trzeba to dorosłe tez. Mokre w miare checi jedzenia przez kota i mozliwosci opiekuna - czytaj pobytu w domu opiekuna.
Suche cały czas dostępne gdy opiekun wybywa do pracy i jest poza domem np tak jak ja na ok 11 godzin dziennie czasami.
Ani mokrej ani suchej nie wyliczam NIGDY. Mokrej jedza tyle ile same na raz zjedza -nie zostawiam mokrej NIGDY na pozniej - obeschnie zanim zgłodnieja i tak drugi raz nie zjedza. Same sobie reguluja ilosc morej na posiłek - jest to przewaznie ok 50gr na kota. Leos troche zostawi to Czarek po nim doje jesli ma chec na mokre - nie ma to w misce zostaje, a zjedza pozniej wiecej suchej. Moj poprzedni kot tez tak jadł. Nigdy nie zjadł wiecej na 1 posiłek niz 50-60 gr mokrej karmy i jako kociak i jako dorosły kot. Suchej jadł tyle ile chciał i tez tak jak Olat nigdy nie mielismy problemów z nadwagą. Kot zaczyna sie za bardzo zaokraglac Twoim zdaniem starczy zmienic choc czesc karmy na karme z mniejsza iloscia weglowodanow, a nie go głodzic wydzielanymi małymi porcjami karmy.
Moim zdaniem to własnie wydzielanie ( szczegolnie za małych posiłkow) uczy koty łakomastwa i prowadzi do problemow typu za łapczywe jedzenie a to sie wiaze ze zła przyswajalnoscia pokarmu. Głodny kot ktoremu wydziela się jedzenie - rzuca sie na nie - je szybko a potem czesto wymioty itp itd. Jesli kot wie, ze zarcie zawsze dostepne je wolniej, mniej - nie najada się na zapas - lepiej trawi i przyswaja potrzebne mu składniki. Ale to tylko moje zdanie. Kazdy ma prawo miec swoje.
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Pon paź 10, 2016 15:43 Re: Lulu

FarciKot, co sądzisz o zabieraniu suchego na noc?. Dopóki moje małe rosły miały suche na okrągło. Teraz są dorosłe, ale Ptyśka za bardzo się zaokrągliła. Jest łakoma i zje każdą ilość, więc chcę, żeby na noc brzuchol odpoczął i żeby mokre na śniadanie zjadła w rozsądnej ilości. Kocur ma zdrowe hamulce i nie objada się ponad miarę

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 10, 2016 16:14 Re: Lulu

Alija pisze:FarciKot, co sądzisz o zabieraniu suchego na noc?. Dopóki moje małe rosły miały suche na okrągło. Teraz są dorosłe, ale Ptyśka za bardzo się zaokrągliła. Jest łakoma i zje każdą ilość, więc chcę, żeby na noc brzuchol odpoczął i żeby mokre na śniadanie zjadła w rozsądnej ilości. Kocur ma zdrowe hamulce i nie objada się ponad miarę



Ja moge Ci napisac jak ja robię a nie co sadze.

Zostawiam, poniewaz moje koty jak mnie nie ma cały dzien przewaznie spia. Czasami pracuje w nocy, a czasami wracam do domu ok 12 w nocy i wtedy moje koty sa wyspane, aktywne i wtedy jedza. Widze po miskach, ze jak mnie nie było to nie jadły - prawie nic nie ubyło. A rano się budzę i w michach ujedzone - no i czasami słysze jak chrupia.
Gdybym im nie zostawiała miałabym głodne koty w nocy. Koty ktore nie daja mi sie wyspac i wlaza na mnie co chwila zeby wasami polaskotac czy wylizac i possac mnie troche by obudzic w celu napelnienia michy - a musze się wyspac do pracy na drugi dzien :D

Ja na Twoim miejscu bym sprobowała jakos karme z mniejsza iloscia weglowodanow. Albo Ptysce wiecej posiłkow z mokrego np 1 wiecej niz innym to wtedy mniej suchej by zjadła.

Dlaczego wszystkie koty mają cierpiec przez Ptyskę i miec zabierana karme na noc skoro tylko ona tyje?
Większosc kotow obojetnie jak opiekun pracuje jest bardziej aktywna w nocy. Moje tez mimo ze ja pracuje w systemie 4 brygadowym. Raz I, raz II raz nocka potem wole. Obojetnie ktora mam zmiane zauwazyłam, ze bardziej sa aktywne w nocy. Jesli mam wolne nie przeszkadzaja mi ich pobudki, bo potem odespie, ale jesli wracam z II zmiany a czasami z II musze jeszcze przejsc na I i mam tylko jakies 4 i pol godziny snu maksymalnie i oprocz ich normalnej aktywnosci miałabym znosic jeszcze głodne koty proszace o zarcie to byłaby masakra dla mnie. Najedzony kot równa się spokojniejszy kot :D

Brzuchol kota odpoczywa kiedy On spi, a nie kiedy Ty śpisz :D A koty czesto spia w dzen a w nocy charcuja.

Jaka karma karmisz? Ile ma węglowodanów?
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Pon paź 10, 2016 16:41 Re: Lulu

Koty złapały rytm z nocnym postem i nie budzą domowników. Ostatni raz jedzą o 23 wieczorem, a w nocy śpią. Wiem, bo często wstaję do łazienki lub po prostu nie mogę spać i widzę, że grzecznie śpią. Budzą się ok 5 rano, tuż przedtem, nim wstanę?
Pomyślę o zwiększeniu ilości mokrego, dzięki za podpowiedź

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 10, 2016 16:43 Re: Lulu

karmię purizonem, canaganem, totw, trochę josery bez zbóż

jestem cały czas w domu, więc towarzystwo przestawiło się na dzienną aktywnośc

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 10, 2016 16:47 Re: Lulu

Alija pisze:Koty złapały rytm z nocnym postem i nie budzą domowników. Ostatni raz jedzą o 23 wieczorem, a w nocy śpią. Wiem, bo często wstaję do łazienki lub po prostu nie mogę spać i widzę, że grzecznie śpią. Budzą się ok 5 rano, tuż przedtem, nim wstanę?
Pomyślę o zwiększeniu ilości mokrego, dzięki za podpowiedź


A to masz dziwne koty jak dla mnie :D ja boje się obojetnie czy odsypiam nocke czy normalnie w nocy spię, wstac z łozka czy wyjsc do toalety normalnie w dzien jesli moje koty spia bo wtedy od razu koniec spania kotów. Oba biegna za mną i mnie pilnuja, a Leos to nawet w WC wskakuje mi na kolana i musi sie choc na chwileczke przytulic :D

Sprawdz tez weglowodany w obecnej karmie, a jesli sama nie umiesz napisz jaka masz karme przeliczymy i zaproponujemy karme z mniejsza iloscia. To węgle najbardziej tucza nie tłuszcz.

Ps. Dopiero doczytałam 2 wpis.Teraz musze wyjsc po zakupy, a pozniej nocka w pracy mnie czeka jesli nikt Ci nie przeliczy tych wegli to jutro to zrobie. TOTW ma masakrycznie duzo to od razu moge powiedziec. Sama z tego powodu rezygnuje wlasnie z niego.
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Pon paź 10, 2016 16:55 Re: Lulu

Dzięki z góry, jestem otwarta na wszelkie sugestie :D

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 11, 2016 17:40 Re: Lulu

FarciKot pisze:Moim zdaniem to nie wina stałego dostepu do karmy a nietolerancji przez niektóre koty Acany.

Gdyby to była nietolerancja - jak piszesz - to pomimo podzielenia żarcia na posiłki dalej koty miałyby biegunki (u mnie). Skoro podzielenie wystarczy, to jednak nie "nietolerancja" a przejadanie się (w Acanie jest mnóstwo błonnika, zbyt duże jego ilości na raz sprawiają, że może działać przeczyszczająco. Ponadto do każdego smaku Acany dodawane są 2 szczepy bakterii probiotycznych, których zbyt duża ilość również będzie działać przeczyszczająco).

FarciKot pisze: Kot zaczyna sie za bardzo zaokraglac Twoim zdaniem starczy zmienic choc czesc karmy na karme z mniejsza iloscia weglowodanow, a nie go głodzic wydzielanymi małymi porcjami karmy.

Jedzą cały czas Acanę, a ona nie ma zbóż. Więc problem nie może być związany z węglowodanami.
Nie pasuje mi też zwrot "głodzić". Moja kota głodna nie jest, sądząc po spokojnym sposobie jedzenia.

FarciKot pisze:Moim zdaniem to własnie wydzielanie ( szczegolnie za małych posiłkow) uczy koty łakomastwa i prowadzi do problemow typu za łapczywe jedzenie.

Nie bardzo ma to odzwierciedlenie u kotów, które u mnie przebywają. Z dwóch burych braci jeden rzucał się na żarcie i to wtedy, kiedy im nie wydzielałam. Za to moja kota, której dość wcześnie zaczęłam wydzielać, je spokojnie.

FarciKot pisze:Dlaczego wszystkie koty mają cierpiec przez Ptyskę

Słowo "cierpienie" chyba znów nie jest adekwatne. Dysmofort to nie cierpienie (a w każdym razie w tym wypadku). Cierpi zwierzę głodzone, karmione raz na 2 dni, bite, zastraszane, samotne, ale nie takie, które dostaje jedzenie w określonych porach lub w określonej ilości.

Do każdego kota należy dostosować system karmienia. U mnie sprawdza się dzielenie porcji na 3 posiłki i wtedy wszystkie koty są zdrowe, z łatwością też obserwuję przemianę materii i mogę zwiększać lub zmniejszać podawane ilości jedzenia. Zostawienie suchego do oporu ani razu nie zdało egzaminu, więc nie polecam tej metody. A trzeba pamiętać, że koty w moim domu nie są ze sobą spokrewnione (nie ma na to najmniejszych szans), mam też niezły przekrój przez to, jak i u kogo się urodziły i co dostawały jeść na samym początku. Nie można więc tego streścić w zdaniu: "ten typ tak ma", bo tu żadnego typu kotów nie ma. Są różne a reagują w zasadzie w ten sam sposób. I jeśli miałabym pozostawiać kotu żarcia do oporu, to pewnie byłoby to w okresie od 6-go do maks. 12-go tygodnia życia. Myślę, że najpewniej w tym czasie kot uczy się, czy ma jedzenia pod dostatkiem i nie musi o nie walczyć (np. z rodzeństwem) ani się objadać. Pilnowałabym też, aby każdy z maluchów miał okazję się najeść, nawet jeśli oznaczałoby to oddzielanie go od reszty towarzystwa. Po 12-ym tygodniu myślę że warto wydzielać pokarm.
Ostatnio edytowano Pon paź 24, 2016 22:32 przez Stomachari, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto paź 11, 2016 17:47 Re: Lulu

A gdzie znalazłaś ten "nowy trend" z wydzielaniem kociętom jedzenia?
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2972
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Wto paź 11, 2016 18:00 Re: Lulu

Od hodowczyni, będącej wykładowcą, która opowiadała o swoich doświadczeniach i o doświadczeniach swoich kolegów hodowców (EDIT: upewniłam się, że jednak mówiła też o doświadczeniach kolegów).

EDIT2: Skróciłam posta, unikając "jeśli" i takich tam.
Ostatnio edytowano Pon paź 24, 2016 22:31 przez Stomachari, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro paź 12, 2016 13:34 Re: Lulu

Dorzucę swoje trzy a nawet dziesięć :P groszy. Nevilek /brytek córki -ksywa Weluś/ którym opiekowaliśmy się ponad półtorej roku, wcinał tylko suche plus wodzia. Nie ruszał żadnych "dodatków." Wyjątkiem była Cosma /suszona wołowina/. Jako "nagrodziak". Suchą karmę TOTW miał w miseczce non stop- jadł kiedy chciał/ a chciał często :P / ale niewielkie ilości. Łatka- nasza obecna Kocinka jest kapryśna w sensie doboru karmy. "Jesteśmy u niej" ponad cztery m-ce, stale na etapie zje - nie ruszy :?: karmy... Obecnie zdaje egzamin saszetka Stuzzy bądz Schmussy plus tacka Animindy von F. Ponadto mleko bez laktozy ew. kocie mleko GimPet. Wodę dodaną nawet w niewielkiej ilości do Gimpeta/który można rozcieńczać/ lub mokrej karmy- wyczuje i nie ruszy. Za chiny ludowe :P Mokrą podajemy jako jednorazową porcję ok. 40 gr. Więcej obeschnie i... do wyrzucenia. Suchy Purizon w ilości 20 gr. /z miarki/ leżakuje bądz jest zjadany w zależności od upodobania. Pewnie marudzę- lecz chciałem przedstawić swoją opinię odnośnie dawkowania karmy. Uważam że... wydzielać nie ma potrzeby. Kocina sama sobie wydzieli swoją porcję. Mój osąd jest oparty na naszych dotychczasowych doświadczeniach i pewnie Państwo z większym doświadczeniem mają swoje opinie.

darkot

Avatar użytkownika
 
Posty: 557
Od: Sob kwi 30, 2016 19:18
Lokalizacja: Wałbrzych

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954 i 5 gości