
Lata cale tymczasuję koty i wiem, że kociak to tak jak przynajmniej dwa dorosłe koty.Dwa razy więcej pracy i znaczne koszty ze względu na weta, ale i jedzenie i to dla kociąt, a więc droższe.Nie wspomnę już nawet o stresie.Mam pięć kociaków i tylko Pszczoły ( odpukac!!!) nie wymagały leczenia.
Nie wiem jak Bajka dzisiaj, jeszcze nie dzwoniłam do p.Izy.Jeśli uda się jej podać Bajce antybiotyk w jedzeniu i Bajka będzie w ogóle jadła to tylko pójdę wyjąć jej wenflon.