♫♫♪ ♥ Melinda & Nureyev ♥ ♪♫♫ fotki s. 96

podoba mi się jak upinasz włosy , a kotełki cudne

Ale grzeczna Meli!

Ofelii to ja prawie co dzień czyszczę oczka wacikiem, niestety trochę ropki jej się zbiera

grzeczna? akurat krótko siedziała bo ją przekładałam żeby było ją widać

normalnie tak jak dzidzia to godzinami....

Kubuś :oops:

to jeszcze wczorajsze upięcie z baletu, tylko koczek rozpuściłam i zostały warkocze :oops:

Jaka grzeczna Melisia! U mnie jest darcie japy i kopanie łapami.
A Arielka śliczna :1luvu:

och, no, już.

Melinda nienażarty potwór :roll:

postanowione, we wtorek jak tylko wypłata będzie na koncie zamawiamy felini complete, olej z łososia kupiłam za wygraną w MP i będzie barfik. Nuri zje bo wołowinkę wciąga nosem, Meli się przestawi tylko jej trzeba drobniej kroić. Bo zbankrutuję inaczej :roll:

MamaMeli pisze:och, no, już.

Melinda nienażarty potwór

postanowione, we wtorek jak tylko wypłata będzie na koncie zamawiamy felini complete, olej z łososia kupiłam za wygraną w MP i będzie barfik. Nuri zje bo wołowinkę wciąga nosem, Meli się przestawi tylko jej trzeba drobniej kroić. Bo zbankrutuję inaczej

Znam to. Gdyby Moki nie jadł mięsa zbierałabym datki pod kościołem. Zen je mało, więc je dobrze. Puszka Power of Nature 12 zł. + sosiki z rossmana coby ukryć "dobrość" karmy :roll:

.

właśnie przyjaciółka (ta od dwóch ośmiokilowych bawołów) próbuje mnie przekonać że surowego nie wolno dawać bo robaki będą a kot będzie agresywny. :roll:

próbuję wypoziomować dyskusję że każdy karmi jak chce (bo bym musiała jej wyliczyć kilogramy szynki i pieczeni i wszystkiego innego co poza suchą karmą jedzą jej koty)....

MamaMeli pisze:właśnie przyjaciółka (ta od dwóch ośmiokilowych bawołów) próbuje mnie przekonać że surowego nie wolno dawać bo robaki będą a kot będzie agresywny.
próbuję wypoziomować dyskusję że każdy karmi jak chce (bo bym musiała jej wyliczyć kilogramy szynki i pieczeni i wszystkiego innego co poza suchą karmą jedzą jej koty)....

O mnie mówisz?

Mokate jest potwierdzeniem tej teorii. Jak zobaczył Kubę to agresywnie walnął kubkiem o podłogę :ryk:

A robaki mu uszami wychodzą

magdar77 pisze:
MamaMeli pisze:właśnie przyjaciółka (ta od dwóch ośmiokilowych bawołów) próbuje mnie przekonać że surowego nie wolno dawać bo robaki będą a kot będzie agresywny.
próbuję wypoziomować dyskusję że każdy karmi jak chce (bo bym musiała jej wyliczyć kilogramy szynki i pieczeni i wszystkiego innego co poza suchą karmą jedzą jej koty)....

O mnie mówisz?
Mokate jest potwierdzeniem tej teorii. Jak zobaczył Kubę to agresywnie walnął kubkiem o podłogę A robaki mu uszami wychodzą

nie, o tej z Katowic. I jeszcze mnie wyzywa od uparciuchów :mrgreen:

ale się nie daję, powiedziałam że każdy karmi jak chce byle kotek zdrowy był i tyle...

Nie ma łagodniejszego kota niż Moki. I bardziej tchórzliwego. Je niemal wyłącznie surowe mięso. Nie ma robaków. Po mega zarobaczeniu Zena odrobaczyłam obu - Zen masakra, Moki nic w kupie nie było. Moki nie wymiotuje, nie choruje, nie linieje. Ktoś kto mówi, że kot nie powinien jeść mięsa, w poprzednim życiu był myszą

nie no, jej koty jedzą mięso. pieczone, gotowane, smażone, przyprawione, konserwowane nie wiadomo czym w postaci wędliny.... :roll:

Hej, dotarliśmy :1luvu:

Mam nadzieję, że u Ciebie feliway się sprawdzi. U nas niestety nie działał. Ale to pewnie tak, jak ze wszystkim: jedni coś polecają, inni odradzają. Mam nadzieję, że Twoim kotałkom pomoże.

Śliczne filmiki :1luvu:

Milenko, gdyby nie ta wygrana to bym w niego nie inwestowała, ale nie opłacało mi się wziąć karmy bo ciężką paczkę wysyłać tutaj kosztowałoby majątek. Wzięłam feliwaya, olej z łososia i smaczki, razem wszystko waży pół kilo...

Meli jest dzisiaj taaaaką pieszczosią... postanowiła spać na mnie, i taka jest kochana, wtulona, ufna... :1luvu:

nowy dzień, miziamy dalej....

A co jakieś święto, żeby mizianek nie było?

♫♫♪ ♥ Melinda & Nureyev ♥ ♪♫♫ fotki s. 96

Kto przegląda forum