Byłam u mojego Pana Doktora
i będę znów w piątek
FasolkaTak. Fasolka miałam dziś laser na przyspieszenie gojenia, następny w piątek. Szkoda, że nie widzieliście tej kotki w akcji
Przyszłam z Nią, był Pan Doktor i miła Pani, która jest młoda, kiedyś opowiadała mi o swoich zwierzętach. Pan Doktor zaordynował laser, powiedział, że trzeba przejść do gabinetu obok i zaczął iść. Pani spróbowała wziąć Fasolkę, powiedziałam, że nie polecam, bo "z całym szacunkiem, nie jest Pani Panem Doktorem", na co Pan Doktor stwierdził: "a, to ja mam wziąć", wziął Fasolkę
jedną ręką pod pachę i poszli. Podreptałam niespokojnie za nimi. Po laserze wziął ją na kolana, jedną ręką pogłaskał, drugą zrobił zastrzyk
Wysiadam, jak na to patrzę. On ma coś w rękach, dar. A Fasol szczęśliwa.
Ja też szczęśliwsza, bo już w domu, nie cierpię po ciemku jeździć z kotką po mieście. W dodatku dziś był wypadek na naszej trasie (w przeciwnym kierunku do gabinetu, stały ogromne korki), więc już czarno widziałam powrót do domu, ale jak już wyszłyśmy z gabinetu, ruch był normalny.
Florka słaba. Zaraz dostanie kolację.