Mirmiłki VI - czekamy na Boże Narodzenie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 08, 2013 11:03 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Mirmiłowo już nie posiada rabatek. Wciąż mamy bonsai z gruboszy, więc jeśli się Irys zmieści, to sobie może przysiąść w cieniu pnia.
A wówczas pogratuluję Irysowi filigranowej figurki! :D

Izka53, rana zasklepiła mi się b. szybko, ale mimo to jest nieźle. Biorę antybiotyk i psikam taką zawiesiną w aerozolu Neomycinum TZF, polski produkt i jest coraz lepiej.
Na wyciąganie ropy nie masz jak maść ichtiolowa. Ale u mnie rany jako takiej nie było. Ot, dziura po kiełku, z obrzękiem dookoła.
Aniada
 

Post » Czw sie 08, 2013 11:08 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

:ok: :ok: :ok: za zdrowienie Bolusia i za zdrowie Aniady :ok: :ok: :ok: . Bo lekko jej nie ma :mrgreen:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sie 08, 2013 12:01 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Aniada pisze:Mirmiłowo już nie posiada rabatek. Wciąż mamy bonsai z gruboszy, więc jeśli się Irys zmieści, to sobie może przysiąść w cieniu pnia.
A wówczas pogratuluję Irysowi filigranowej figurki! :D
(...)


Zmieści się. 166/50.
No to siedzę pod gruboszami :) To chyba to samo, co drzewka szczęścia?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 08, 2013 12:23 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Zapraszam do mnie. U mnie można posiedzieć pod palmą :wink: :mrgreen:

No i jak Boluś? Wydalił czy nie wydalił?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35104
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw sie 08, 2013 13:34 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Jestem twarda i dzielna dzioucha.
Z wentylatorem za plecami (wentylatorem, który mieli gorące powietrze i wypuszcza takoż gorące) - nasmażyłam naleśniczków. Potem udałam, że je wystudziłam, i sobie żrę z wystudzoną kawą.
Bolek śpi w łazience. Co parę chwil budzi się i pokrzykuje na opatrunek. Ale leży spokojnie, jedyna zaleta tego upału, że może się w tym Bolusińskim zasklepi to, co zasklepione być powinno.

Idę wody namrozić. Jedynie butelka z lodem postawiona na drodze powietrza płynącego z wentylatora odrobinę chłodzi powietrze...
Co za koszmar pogodowy.
Aniada
 

Post » Czw sie 08, 2013 13:35 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Nie płacz Aniadu, jutro ma padać i temperatury mają iść w dółna dwa dni raptem.

PS odraza do kuchni zaowocowała zamówieniem pizzy z Batmana - pyszna jest :ok: . Podobno w Lenarte lepsza, ale za to od Batmana przywożą :D .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sie 08, 2013 14:32 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Do wklejenia dzisiejszy upływ czasu

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[IMG]http://i40.tinypic.com/110jhoi.jpg[/IMG]
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw sie 08, 2013 14:35 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Pozdrawiamy, zdrowia i cierpliwości życzymy :)
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw sie 08, 2013 14:53 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

chciałam wypic zdrowie kupy Bolusia Laskonogiego a tu gucio.
Przyjdzie o suchym pysku siedzieć a to jakby ociupinkę za ciepło.
Człowiek nie kaktus-pic musi. Bolek bądz czło.....tego kotem badż no!!!!!Obrazek

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Czw sie 08, 2013 15:05 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Się chciałam serdecznie przywitać, ale trochę się obawiam bliskości Sz.P. Serniczek 8O 8O 8O

Jakby Ser-niczek o mnie pytał - umarta jestem albo leżę w śpiączce, albo..... :o I chciej tu człowieku komuś nieba przychylić - niewdzięczność ludzka i tyle :crying: :crying: :crying:

PS: To chyba dobrze, że tylko z liścia, a nie z pięści, co ??????
Może jej przejdzie :conf: :conf: :conf: :conf:

Ja-smina

 
Posty: 373
Od: Nie maja 19, 2013 3:39

Post » Czw sie 08, 2013 15:23 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Jak upał jeszcze trochę potrwa, to pewnie przejdzie...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 08, 2013 15:30 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Boluś nie robi kupy, ale jakoś mnie to nie wzrusza. Zrobi, co ma nie zrobić.
Przedwczoraj nie jadł kompletnie nic, wczoraj ledwo co. Dziś na śniadanko pojadł sporo mokrego, ale to jeszcze nie powód, by kupa solidna była. Siusiu robi i to najważniejsze.
I obróżkę feromonową mamy. Niech żyje lawenda!!!
Bolusiński nosi, bo co ma nie nosić? Czy on jest Miś, żeby fochy strzelać? Nie, panie kochane, on jest nadzwyczajnie spokojny kot!! Do rany przyłóż. Niech se tam dynda lawendowy gadżet, skoro musi. Boluś ma czerwoną nogę, to i może mieć fioletową szyję. Nie widzi problemu.

Blekitny.Irys pisze:Jak upał jeszcze trochę potrwa, to pewnie przejdzie...


A przejdzie, przejdzie. Z tego padołu na lepszy. Jak my wszyscy. :?

Mzielku, dzięki!! :lol:
Aniada
 

Post » Czw sie 08, 2013 15:45 Re: Mirmiłki VI - powrót na Lawendowe Pola.

Się przywitam: Dzień dobry :D

Lać nie będę,chyba że,z sikawki strażackiej na ochłodę :lol:

Olaboga!Tradycyjnie za Bolusiową łapkę i paluszek Aniady :ok: Olaboga :ok:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 08, 2013 15:47 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Ja-smina pisze:Się chciałam serdecznie przywitać, ale trochę się obawiam bliskości Sz.P. Serniczek 8O 8O 8O

Jakby Ser-niczek o mnie pytał - umarta jestem albo leżę w śpiączce, albo..... :o I chciej tu człowieku komuś nieba przychylić - niewdzięczność ludzka i tyle :crying: :crying: :crying:

PS: To chyba dobrze, że tylko z liścia, a nie z pięści, co ??????
Może jej przejdzie :conf: :conf: :conf: :conf:

nie
Obrazek
Aniada- umiesz pocieszyc Ty wcielenie empatii!
Ja-smina deszcz ma byc rasras inaczej dokonam autopochówku w ogródku nieopodal stawiku.
Obrazek

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Czw sie 08, 2013 16:06 Re: Mirmiłki VI - powrót na Lawendowe Pola.

Serniczku... Być nie może!! Nie Ty aby pisałaś ostatnio, że latem musi być ciepło? Że to taka piękna pora roku? Nózie w stawiku, ptaszęta, żabki, słonka promienie??
No to mamy ciepełko, ciepełeczko, ciepełunio... Aż się wentylatory zaczynają gotować. Zamiast powietrza jest gorrąca, kleista, gęsta zupka, która staje w tchawicy wielką, lepką kulą, a termometry wskazują jedynie 39,5 stopnia.
Mamy lepiej niż na Sardynii. Rodzicielka zeznaje, że tam dość chmurnie i wiaterek zawiewa.
Mój mąż serio rozważa przeprowadzkę do Finlandii, choć jeszcze do Katowic na dobre się nie wprowadził. A on też z tych kochających lato.

Muzę dobrą być zarzuciła...
Może "Lato" Vivaldiego?? :twisted:
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 58 gości