Magnolia i znajomi...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 25, 2013 9:05 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Słupku, Ty masz dostęp do wiejskiego masła, a do tego ptactwa ze wsi (ze skórą i tłuszczem), więc masz czym tą Portę poprawić w zakresie chudości ;) tak więc nie masz się czym martwić.

Magnolcia śpi znowu na pleckach z łapkami do góry i specyficznie przekrzywionym łebkiem - wygląda niesamowicie :1luvu:

Trzeci dzień bez beta glukanu - trochę kapie z noska, a z oka wczoraj rano wyszła chyba jakaś bardzo stara ropka (mocno zielona) i póki co nic więcej. Nie może cały czas jechać na wspomagaczach, bo się organizm całkiem oduczy sam walczyć. Za jakiś czas tę kurację tygodniową z jeżówką chyba spróbuje, żeby było coś innego... choć jak pomyślę o dawaniu czegoś strzykawką, to się zastanawiam, czy jeżówka mocniej podniesie odporność, czy stres ją mocniej obniży i mam dylemat (wet mi mówiła, że przy konieczności podawania czegoś Magnolce zawsze trzeba mocno kalkulować korzyści z leku czy suplementu i straty ze stresu, bo to bardzo nerwowy kotek). Z tamtego artykułu wynika, że bardzo duży wpływ na odporność ma odżywanie i spokój (zawsze to wiedziałam, ale fajnie poczytać u kogoś :D ), więc może Magnolci potrzeba po prostu jeszcze więcej czasu, żeby to wszystko zadziałało; w końcu na zestawie CFF / mieszanki BARF + Orijen jest gdzieś od miesiąca, a wet mi mówiła, że miesiąc to minimalny okres, żeby coś zaczęło być widać przy lepszym jedzeniu, ale i tak na większe efekty potrzeba więcej czasu.

Koteczku dzisiaj siedziało na drapaku i krzyczało - okazało się, że żąda głaskania pod bródką :ryk: ale oczywiście tylko kilka głasków, bo później pac łapą.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw lip 25, 2013 11:02 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

To Czarne Koteczku to jest mały terrorystu :) Ale jak kochany !

A propos zjadanie latających.
Kilka dni temu Irysek zaczął często odksztuszać, kaszleć.
Zajrzałam w pychol i do gardła.
A paszydełko Irysek ma baaardo duże - w ogóle dużym kotem jest.
Nic. Znowu co jakiś czas odkaszliwanie.
Zaglądam. Miałam wrażenie, ze coś tam mignęło. Ale może mi się tylko wydawało ?
Dobra, telefon do weta - mam przyjechać.
Stoję w kuchni i dopijam kawę, transporter przygotowany. U moich stóp siedzi Irys. Znów atak kaszlu i cisza.
Patrzę w dół i widzę na podłodze coś jak czarny duży liść.
Irysek siedzi i patrzy na "to" z wyraźnym obrzydzeniem.
Podnoszę, a to motylek - duży, ze złożonymi skrzydłami.
Idę, żeby wyrzucić go za balkon.
Nagle coś drgnęło, poruszyło się na dłoni.
Dwa kroki dalej... motylek rozłożył skrzydła. Piękny - czarno- brązowo-karminowy.
Dochodzę do balkonu... motylek poruszył czułkami i rozprostował odnóża - oczy mam jak dwa znaki zapytania.
Motylek ma odrobinę starta "pozłotkę" ze skrzydełek, leciutko wystrzępione ich końce.
Stoję i myślę co dalej robić z motylkiem - on żyje.
Motylek zamachał skrzydłami i ODFRUNĄŁ. Pięknie poleciał błyszcząc w słońcu.
A ja zostałam na balkonie z otwarta buzią.
Telefon do weta, którego to wydarzenie nawet nie zdziwiło.

Irysek okazał się niereformowalny - dzień później wypluł jeszcze żywą muchę i ćmę.
Na razie spokój, nie reaguje na "latacze"...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 25, 2013 11:09 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Dobre :lol:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw lip 25, 2013 11:32 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

A może Irysek jak wieloryb a te żywe-wcześniej-latające to takie Jonaszki?
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lip 25, 2013 11:50 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

:lol: ciekawa teoria.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw lip 25, 2013 12:26 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Słupek pisze:A może Irysek jak wieloryb a te żywe-wcześniej-latające to takie Jonaszki?


Dokładnie tę samą teorię wysnuł mój małżonek :)
I patrzy na Iryska z wyraźnym respektem...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 25, 2013 19:48 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

hej Kochane, głowa mi pęka od tej pogody, dodatkowo gdzieś podłapałam chyba zapalenie ucha, bo coś mnie ćmi i przy schylaniu strasznie zatoki bolą.. ehhhh...... Niestety, ale tym razem Kajtuś mi się rozłożył ;-( chyba zaraził się od Mony, która miała ten kk od Emirka... jakieś zmutowane cholerstwo...... Kajtuś ma wiellką nadżerkę na języku, 40C..... chlamydię w uszach..... - i brak chęci na cokolwiek..... Byłam u weta. Antybiotyk i przeciwbólowe przepisane, zastrzyk na poprawę odporności zrobiony..... cały worek leków do brania przez najbliższe dni.....Masakra.... Mam nadzieję, że przerwie się ten łańcuszek chorób, bo już jestem zmęczona tym stresem, co się z kotami dzieje, dlaczego nie jedzą itd. Jedyne co, to po raz kolejny potwierdza się super odporność Tofika, bo ani grzyb go nie wziął, ani teraz kk.... dochodzę do wniosku, że chyba się już taki urodził, że na szczęście nic go nie bierze i jego luzackie podejście też mu w tym pomaga, bo nie stresował się przybyciem nowego mieszkańca.. takim tylko pozazdrościć!;-) Ściskam mocno!

P.S. Emir ostatnio też zjadł przyniesioną przez Kajtka ćmę i strasznie się męczył, skończyło się kilkoma "pawikami" dopóki martwa ćma nie wyszła.... miała mniej szczęścia niż Motylek ;-(

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 25, 2013 20:16 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

To masz masakrę... Magnolce też coś dzisiaj po południu siadł apetycik, ale chyba ją po prostu gardło boli (ciężko przełyka; mokre pół biedy, ale chrupek zjadła połowę i patrzyła żałośnie - dałam jej przysmak (miamor sticklets), to jakoś jeden zjadła i zagryzła masłem (bo przysmaki koszmarnie chude), które jej bardzo smakuje nawet jak gardło boli; chyba przyjdzie mi chrupki namaczać i miksować do czasu, aż jej się poprawi. Jak z oczu już tak nie cieknie, to gardło znowu gorzej :?

Wyobrażam sobie, Fifi, jak musisz być zmęczona przy tylu kotach, skoro ja przy jednym chorującym (tylko ciągle innym - od Mokate począwszy) jestem wykończona (i tak od września ub. roku jak przyjechała i bałam się, czy rana dożyje pierwszej nocy).

Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że już niedługo kociaki wyjdą na prostą i będzie lepiej.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw lip 25, 2013 21:38 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Będzie lepiej i już.
U nas miał miejsce mały wypadek.
Szajka chyba uderzyła pysiem w coś, bo miała spuchniętą dolną szczękę. Pierwsze podejrzenia padły na owady latające i gryzące, ale po wizycie u weta ta opcja została wykluczona. Weterynarz bardzo dokładnie obejrzał spuchniętą szczękę i stwierdził, że to uraz i musiała w coś uderzyć. Dostała dwa zastrzyki przeciwbólowe i przeciwzapalne i do domu. Po powrocie jak leki zaczęły działać to kotek znowu zaczął szaleć po mieszkaniu. Ja mam zawał, a ona biega :evil:
Pysio już wygląda normalnie.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw lip 25, 2013 21:47 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Fifi współczuję kociego szpitalika w domu.
Ale będzie lepiej, jeszcze tylko troszkę cierpliwości.
Łatwo mówić...

Oj Szajka, Szajka...
Uważaj na ładnego pycholka.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 26, 2013 10:50 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Dzień dobry :)
Lato w pełni. Cudowna pogoda.
Dzisiejszy ranek spędziłam na łące - wśród kwiatków i ...motylków.
Żeby jeszcze nie to cholerne choróbsko - ale jak wytrzymać w domu, gdy dookoła tak pięknie.
Kociaste leżą w cieniu kołami do góry.
Ponoć nadchodzą jeszcze większe upały...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 26, 2013 14:55 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Nawet nie strasz!!

Magnolcia tylko w nocy je, a w dzień strajk; żeby ta mała @ chciała choć porządnie pić...

Teraz się uwaliła za oknem, a łepek przewiesiła przez framugę i leży jak martwa - aż poszłam sprawdzić, czy oddycha, bo nawet na hałasy nie ruszy uchem.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob lip 27, 2013 10:30 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Dzień dobry :)

Dzisiaj po południu minie tydzień jak w domu mamy zamieszkał nowy domownik - kilkutygodniowy kociaczek.
Już ma otwarte oczy, wykształcone malutkie ząbki i jest cały czarny - dostał imię Koralik. Ojcem chrzestnym jest pan mąż.
Prawdopodobnie porzucony przez kocia mamę.
A było to tak.
W sobotę wczesnym popołudniem stwierdziłam, ze w domu brakuje śmietany, jajek i mleka. Dla męża, który akurat zjechał do mojej mamy, "pasza" podstawowa.
Ponieważ ślubne całe chore ( przyjechał z zaopatrzeniem, po co ??! ) - no to ja do sklepu.
Idę sobie i nagle słyszę niesamowity koci płacz. Rozdzierający.
Tropię. I mam. Zarośnięta stacja trafo przy małym parkingu nieopodal muru cmentarnego. Dziura w murze tuż przy ziemi.
Siedzi mała czarna kuleczka i płacze. No to kotka na ręce i szybko pod ubranie. Kociak wyziębiony, przytulił się od razu. Było 16 stopni.
Oczywiście sprawdziłam czy w pobliżu nie ma innych kociaków ani czy gdzieś nie czai się kotka. Nikogo.
Błyskawiczne zakupy ( z kotkiem za pazuchą ) i do domu. Kociak cichy i spokojny - ani miauknął.
Po drodze kupiłam Nan1 dla kociaczka.
Tel do weta po instrukcję obsługi.
Kot odtajał. Je, siusia, bawi się moimi palcami, mruczy ( bardzo śmiesznie).
Pierwsze dwa dni mieszkał cały czas na mnie pod swetrem. Także w nocy - spał grzecznie wtulony w bok albo w szyję. A ja spałam czujne niczym zając pod miedzą, żeby malucha nie przygnieść.
Dzisiaj - ponieważ już mój zapach dobrze mu się kojarzy - śpi na kanapie w legowisku zrobionym z góry od piżamy i swetra.
W miejscu gdzie znalazłam kociaka byłam wielokrotnie i nic. Ani innych kotków ani kocicy.
Widocznie mama przenosiła swój miot i coś ją wystraszyło, albo wydarzyło się coś innego - i to z całą pewnością nic dobrego.
Kociaczek zdrowy, uszka i nosek bardzo czyste - ogólnie zadbany i to bardzo. Oczka oczywiście ma przemywane.
Żeby nie było za pięknie, kociaczkowi po dwóch dniach zaropiały oczka.
Oczywiście herpes. Bieg do weta, zastrzyki i kropelki do oczu.
Bardzo szybka poprawa. Kropelki mam podawać doocznie jeszcze do końca tygodnia.
Koralik ma niesamowity apetyt, z każdym dniem robi się większy - Koral oczywiście :)
Nauczył się (sam ! ) korzystać z malutkiej kuwetki - na razie mieszka na kanapie i kuwetkę ustawiłam tamże w rogu.
Śpi, je, bawi się, mruczy i mizia. Nocą wtula się w moja szyję lub śpi na poduszce nad głową.
Przyzwyczajam go do spania w budce lub transporterku - i nawet to mu się spodobało, na razie w dzień, zobaczymy co będzie wieczorem.

I ja powiedziałam, ze zdecydowanie wolę dorosłe/stare koty. Taaa... chcesz rozśmieszyć Pana Boga - powiedz mu o swoich planach.
A ja nie mówię od ubiegłego piątku, tylko charczę - dopadło mnie cholerstwo - katar, gardło, gorączka ponad 38. I mały kot. Ta...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 27, 2013 11:02 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Grażynko jeśli możesz, zerknij tu
viewtopic.php?f=46&t=155057.
Malutka kotka z anemią, niedożywiona, odwodniona - a wet chyba nieco zlekceważył stan zdrowia koteczki.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 27, 2013 11:04 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Dobre :ok: jak to mówią: zarzekała się żaba błota, a sama w nie wlazła; nie martw się - więcej tu takich, co tylko dorosłe starsze koty miały być :twisted: albo już nigdy żadnego lub co najmniej nie przez 20 lat, bo nie będę wszystkiego następny raz przechodzić (to akurat była moja kwestia).

Korali - śliczny musi być :-)


Z na wątek zerknę, ale aż się boję...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 54 gości