Mam 8 lat i wystawili mnie na klatkę... ma dom u jaga1666 :)

Mam wielką nadzieję, że domek się znajdzie. Dobry domek. Tak więc kciukasy zaciskamy, kto ma fb wie co zrobić należy - andorka niech żałuje że nie ma :wink:

bo mogłaby sobie oglądać co się tam u Stefanka dzieje, coś skrobnąć co u kicia, fotę nową wkleić a nie wszystko na moje bary zrzuciła :mrgreen:

https://www.facebook.com/events/562972643734565/

andorka, załóż konto na fb. Też nie chciałam mieć, a mam z powodu jednego psa, któremu - znalezionemu przeze mnie - ktoś zrobił wydarzenie.

Wydarzenie powoli się rozkręca, ale jeszcze żadnych poważnych zapytań nie ma. Andorka a Stefciu ma jeszcze gdzieś ogłoszenia w necie? Może CatAngel poprosić, Ona za parę groszy robi wielki pakiet ogłoszeń.
Poprosiłam o jeszcze jeden banerek dla chłopaka, niech ma

ewan pisze:Mam wielką nadzieję, że domek się znajdzie. Dobry domek. Tak więc kciukasy zaciskamy, kto ma fb wie co zrobić należy - andorka niech żałuje że nie ma bo mogłaby sobie oglądać co się tam u Stefanka dzieje, coś skrobnąć co u kicia, fotę nową wkleić a nie wszystko na moje bary zrzuciła

https://www.facebook.com/events/562972643734565/

Bardzo, bardzo dziękuję

Roześlę kotylionkom.

MalgWroclaw pisze:andorka, załóż konto na fb. Też nie chciałam mieć, a mam z powodu jednego psa, któremu - znalezionemu przeze mnie - ktoś zrobił wydarzenie.

Andorka nie założy konta na FB nawet dla 100 kotów.
Wolę żeby mnie nie było - bo podobno jak kogoś nie ma na FB to go nie ma wcale.
Niestety absolutnie odstręcza mnie to "miejsce" przede wszystkim przez owczy pęd, że trzeba tam być.

ewan pisze:Wydarzenie powoli się rozkręca, ale jeszcze żadnych poważnych zapytań nie ma. Andorka a Stefciu ma jeszcze gdzieś ogłoszenia w necie? Może CatAngel poprosić, Ona za parę groszy robi wielki pakiet ogłoszeń.
Poprosiłam o jeszcze jeden banerek dla chłopaka, niech ma

Stefan jest na stronie Kotyliona oraz jest ogłaszany na wielu portalach przez wolontariuszki Kotyliona. Trochę chyba niefortunnie poszły ogłoszenia przed długim weekendem, bo ludziska już co innego mieli w głowach, ale trudno, za kilka dni się najwyżej ponowi.

A banerków nigdy za wiele :ok:

a ja tam lubię fb, nie jestem wielką maniaczką ale lubię. To w sumie fajne miejsce, można pisać i zobaczyć twarze znajomych, których nie widziało się latami. Większych wad nie zauważam. Jestem ostrożna z informacjami o sobie (stanu konta nie ujawniam :lol:

i zbyt wielu zdjęć również nie )
ale jestem tam głównie dla zwierząt. Udało mi się pomóc biedom. Bógfejs nie taki straszny jak go malują :wink:

Trafiłam i tu z fb

Ogromne kciuki za domek dla Stefanka :ok:

A co do fejsa - też miało mnie tam nigdy nie być, ale... udało się pomóc kilku zwierzakom i w celach "zwierzęcych" tam jestem

Banerek dla Stefanka :1luvu:

Kod: Zaznacz cały: [url=http://tiny.pl/h8nhs][IMG]http://i.imgur.com/OhroB6b.gif[/IMG][/url]

Kod: Zaznacz cały: [url=http://tiny.pl/h8nhs][IMG]http://i.imgur.com/vB8uzJd.gif[/IMG][/url]

Amyszko bardzo serdecznie dziękuje :ok:

ewan pisze:Amyszko bardzo serdecznie dziękuje

Dorzuciłam jeszcze jedną wersję banerka - może ktoś jednak podepnie banerek :oops:

amyszka pisze:
Dorzuciłam jeszcze jedną wersję banerka - może ktoś jednak podepnie banerek

A jakże

andorko, gdybym miała używać rzeczy, komunikatorów i innych - tylko takich, które lubię - musiałabym już dawno pożegnać się ze światem. Bo nie ma zbyt wiele tego, co lubię.

MalgWroclaw pisze:andorko, gdybym miała używać rzeczy, komunikatorów i innych - tylko takich, które lubię - musiałabym już dawno pożegnać się ze światem. Bo nie ma zbyt wiele tego, co lubię.

Pozwolisz, że jednak zostanę przy swoim zdaniu na temat FB

Wiecie co? Rożne rzeczy już nam się przy adopcjach przytrafiały, ale to co wydarzyło się wczoraj stało przeszło moje możliwości rozumienia.

Wiedźma miała bardzo obiecujący telefon w sprawie Stefcia. Pogadała z panią przez tel, wysłuchała motywów "chcenia" kota, które brzmiały bardzo fajnie, dowiedziała się, że okna zabezpieczone, bo kot już kiedyś był w domu, sytuacja dzieciowo - rodzinna tez z grubsza omówiona. No cacy. Adres zapisany, nazwisko pani też my umówione, że jedziemy ze Stefkiem wczoraj o 16. Jak będzie wszystko ok to kocur zostanie, a jak nam się nie będzie podobało, to wraca z nami.
Samo centrum Łodzi, ul. Kościuszki - pierwszy zong w kamienicy o podanym numerze nie możemy znaleźć żadnego wejścia do klatki schodowej. No może z drugiej strony, no może od Piotrkowskiej? Chodzimy, pytamy... W międzyczasie Ewa próbuje się do kobity dodzwonić, ale nikt nie odbiera. Raz, drugi, trzeci...
Okazuje się, że w kamienicy NIE MA MIESZKAŃ, są tylko powierzchnie biurowe...
Pakujemy Stefana w samochód i wracamy do domu.

Może ktoś mi powiedzieć czemu babsko tak sobie z nas zakpiło :?:

Po co ludzie robią takie rzeczy :?:

Sorry, ale nie ogarniam tej kuwety :roll:

Udało się w końcu do niej dodzwonić z obcego numeru - po pytaniu o kota rozłączyła się

Powinnaś podać jej nr tu na forum oficjalnie i każdy kto chce powinien do niej dzwonić lub wysyłać smsa w sprawie kota :evil:

jak jej działanie nazwać, to proste DEBILIZM.

dilah pisze:Powinnaś podać jej nr tu na forum oficjalnie i każdy kto chce powinien do niej dzwonić lub wysyłać smsa w sprawie kota jak jej działanie nazwać, to proste DEBILIZM.

Tutaj to podawać nie będę, bo ja się wariatów generalnie boję, ale na PW mogę wysłać :mrgreen:

Co do takich ludzi i telefonów, to znam z doświadczenia. Ale nie wyjaśnię, o co chodzi, bo nie wiem.
A fb - spokojnie, nie zmuszam Cię przecież.

Mam 8 lat i wystawili mnie na klatkę... ma dom u jaga1666 :)

Kto przegląda forum